Recenzja Lenovo ThinkPad X1 Fold. Wielozadaniowy laptop ze składanym ekranem 2K - urządzenie przyszłości

Lenovo ThinkPad X1 Fold - Wygląd, jakość wykonania, wrażenia z użytkowania

ThinkPady, w zależności od serii, możemy kojarzyć z kilku cech szczególnych - z wytrzymałości, wydajności czy też z przeznaczenia dla biznesu. Dlatego myśląc o składanym, poręcznym urządzeniu z układem i5 oraz rysikiem, możemy od razu wyobrazić sobie laptopa dedykowanego pracującym np. na halach produkcyjnych inżynierom, którzy całymi dniami biegają od stanowiska do stanowiska, poprawiając coś w swoich notatkach czy tłumacząc coś pracownikom z wykorzystaniem komputera. Ze swoją specyfikacją, Lenovo ThinkPad X1 Fold to jednak bardziej domowo-biurowa konstrukcja, która posłuży nam dodatkowo za urządzenie multimedialne, ewentualnie sprzęt dla sporo podróżujących biznesmanów z zasobniejszym portfelem (tu przyda się zwłaszcza wersja z modemem 5G). Oczywiście praca i obsługa oprogramowania typu AutoCAD nie sprawia żadnego problemu czy wyzwania (praca nawet na skomplikowanych projektach jest płynna, a rysik dodatkowo ją uprzyjemnia), jednak pewnym problemem w powyższym scenariuszu może być raczej przeciętna bateria, która w podobnych zastosowaniach wytrzymuje nieco ponad 5 godzin. Ale nie ma co się jednak dziwić - mamy do czynienia z całkiem sporym ekranem. Na szczęście bardziej multimedialne wykorzystywanie sprzętu generuje dłuższy czas pracy (np. filmy, gdzie często dominuje sporo czerni, co w przypadku ekranu OLED wpływa na mniejszy drenaż baterii). Na testy przyjdzie pora jednak nieco później, a teraz skupmy się raczej na wyglądzie i możliwych zastosowaniach konstrukcji.

Urządzenie po złożeniu gabarytami przypomina książkę.

Po pierwsze, Lenovo ThinkPad X1 Fold niezaprzeczalnie robi wrażenie. Nie tylko za sprawą składanego (i bardzo ładnego) ekranu, ale także ze względu na swą poręczność, lekkość (978 gramów samo urządzenie, 1,1 kg z rysikiem i klawiaturą), uniwersalność oraz skórzane wykończenie. To ostatnie jest na tyle sprytne, że po całkowitym rozłożeniu urządzenia, w całości pokrywa ono rewers urządzenia, zaś po złożeniu etui lekko się przesuwa ukazując jedną z połyskujących krawędzi, na której umieszczono naklejkę Intel Core i5. Ochronne etui skrywa w sobie jeszcze jedną tajemnicę - na odwrocie zaprojektowano mianowicie stopkę - podpórkę, która przyda się gdy będziemy chcieli korzystać z laptopa jak z klasycznego monitora czy większego tabletu w pozycji poziomej. Boki konstrukcji są matowe, wykonane z aluminium i wzbogacone następującymi elementami: dwoma maskownicami głośników, dwoma maskownicami układu chłodzenia, dwoma portami USB-C, czterema ujściami mikrofonów oraz sekcją z przyciskiem on/off oraz przyciskami do zarządzania głośnością. W moim egzemplarzu, pozbawionym łączności 5G, znalazła się też maskownica, która w edycjach 5G skrywa czytnik kart nano SIM. O rozlokowaniu tych złącz i przycisków mogę powiedzieć tyle, że moim zdaniem zostały umiejscowione dobrze. Bez względu na to z jakiej orientacji sprzętu korzystałam, chwaliłam sobie możliwość jednoczesnego, wygodnego ładowania baterii oraz korzystania z drugiego USB-C podłączając doń np. słuchawki. Niestety urządzenia nie wyposażono w złącze Jack 3,5 mm, ani też w czytnik kart SD, a moim zdaniem byłyby to elementy pożądane. Idąc dalej "tropem krawędzi", skupmy teraz swoją uwagę na ramkach okalających wyświetlacz.

Po złożeniu dostrzeżemy, że urządzenie ma jeszcze trochę przestrzeni na klawiaturę.

Z uwagi na to, że do budowy sprzętu tego typu użyto aż 11 warstw, ramki nie należą do najwęższych (13 - 15 mm w zależności od krawędzi). Są tego jednak i plusy, bowiem dzięki temu możemy użytkować konstrukcje wygodniej, bez przypadkowego trącania dotykowego ekranu paluchami. Warto wiedzieć, że ramki uraczono warstwą gumy, dzięki czemu notebook nie będzie się tak szybko rysował (i generalnie jest przez to odporniejszy), ale będzie się szybciej brudził (coś za coś). Pod ramkami umieszczono z kolei elementy magnetycznego systemu, który jest niezbędny do stabilnego użytkowania dedykowanej, bezprzewodowej klawiatury, choć można z niej oczywiście korzystać także bez bezpośredniej styczności z notebookiem. Co ważne, przy składaniu laptopa przewidziano dodatkową szparę na klawiaturę, dzięki czemu nie musimy nosić jej oddzielnie. Patrząc na urządzenie w orientacji poziomej, na górnej ramce, tuż obok jednego z zawiasów odnajdziemy wyposażoną w IR kamerę o maksymalnej rozdzielczości 5 MP, czego na próżno szukać nawet w dedykowanych kamerkach internetowych. Wraz z oprogramowaniem Glance by Mirametrix, jesteśmy w stanie wykorzystać ją na wiele niecodziennych sposobów jak np. rejestrować czas naszej obecności przed ekranem, bądź zlecić automatyczne blurowanie go, gdy tylko znajdziemy się poza polem widzenia kamerki. Szkoda tylko, że podczas pracy w trybie laptopowym, kamera chcąc nie chcąc wędruje na jedną z bocznych ramek i rejestrowanie naszej osoby zaczyna wyglądać co najmniej dziwnie. Warto dodać, że podczas pracy kamerki, włącza się znajdująca się tuż obok biała dioda. Notebook generalnie ma jeszcze dwie kolejne diody: tę na przycisku zasilania - mówi nam np. o tym, że sprzęt jest włączony, bądź ma za słabą baterię by się włączyć, a także tę obok jednego ze złącz USB - informuje o trwającym procesie ładowania. 

W środku drzemie procesor Intel Core i5 przeznaczony do pracy biurowej i multimediów.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »