Recenzja Narwal Freo Z Ultra. Robot sprzątający z dobrym mopowaniem i przydatnymi funkcjami. Tylko, że drogi
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Narwal Freo Z Ultra - Podstawowe informacje, specyfikacja
- 2 - Narwal Freo Z Ultra - Budowa, jakość wykonania
- 3 - Narwal Freo Z Ultra - Stacja dokująca, dodatki
- 4 - Narwal Freo Z Ultra - Sprawność i jakość sprzątania
- 5 - Narwal Freo Z Ultra - Czas pracy, głośność, aplikacja mobilna
- 6 - Narwal Freo Z Ultra - Podsumowanie
Narwal Freo Z Ultra - Podsumowanie
Pod względem samego odkurzania Narwal Freo Z Ultra spisuje się podobnie, jak wiele innych robotów, nawet tych znacznie tańszych. Jednak pod względem mopowania na mokro jest zdecydowanie jednym z najlepszych uniwersalnych robotów, jakie kiedykolwiek testowałem, a trochę ich było. Mopy podnoszą się, żeby nie przeszkadzać podczas przejeżdżania progów i dywanów, a opuszczają i dociskają podczas czyszczenia podłogi. Mają kształt silnie zaokrąglonych trójkątów, a powierzchnia, którą myją, zachodzi lekko na siebie, więc nie pozostawiają nieumytego pasa między nimi. W czasie mycia niespełna 40 m2 robot zużywał 2/3 pięciolitrowego zbiornika czystej wody, więc podłoga była solidnie i równomiernie nawilżona, a do tego ze stacji pobierany jest detergent, więc mycie jest jeszcze skuteczniejsze. Co więcej, Narwal Freo Z Ultra może czyścić wskazany obszar kilka razy, a jeśli włączysz AI Freo Mind, to nie musisz nawet o tym pamiętać, bo robot sam zadecyduje które fragmenty podłogi umyć np. 3 razy, a które tylko raz. Jest też w stanie uprzątnąć rozlane płyny. Stacja jest bardzo funkcjonalna. Myje mopy, suszy je ciepłym powietrzem (podobnie jak worek na kurz), automatycznie podaje detergent, wykonuje elektrolizę wody i wymienia ją kilkukrotnie podczas jednego sprzątania, a odsysanie zanieczyszczeń z robota może odbywać się zarówno w trybie cichym, jak i mocnym. Moc ssąca 12000 Pa bez problemu radzi sobie z kurzem, sierścią, piaskiem, żwirkiem oraz płatkami śniadaniowymi, a w praktyce nie trzeba nawet włączać najwyższej siły ssania, bo drugi lub maksymalnie trzeci poziom mocy jest więcej, niż wystarczający. Robot jest przy tym cichy, bo w trybie normalnym (czyli powiedzmy średnim) generował około 46 dB z odległości 1,5 metra. Zupełnie nie przeszkadzało to w normalnym funkcjonowaniu domowników podczas sprzątania. Narwal manewruje sprawnie, ma LiDAR i dwie ultraszerokokątne kamery plus pięć diod oświetlających, więc rozpoznaje przedmioty na podłodze nawet w ciemności. Może także wykonywać ich zdjęcia, a także pozwala nadawać wideo wraz z komunikacją audio na żywo, między odkurzaczem a smartfonem. Ma nakładkę do odkurzania listw przypodłogowych i dodatkowy worek, filtr oraz zbiornik na brud do robota w komplecie. Eksploatacyjne akcesoria też są w sensownej cenie: zestaw 25-elementowy, w tym detergenty, szczotki, filtry, worki, nakładki itp., kosztuje 299 zł. Ale… końcowy wniosek nie jest w pełni jednoznaczny.
Jest drogo, ale bardzo dobrze, jednak to wcale nie oznacza, że Narwal Freo Z Ultra będzie robotem idealnym dla każdej osoby. Wielu użytkownikom nawet połowa z funkcji tego odkurzacza nie będzie potrzebna, więc nie zechcą wydać prawie 4000 zł (ja też się do nich zaliczam). Jeśli jednak ktoś ma wysokie potrzeby i odpowiedni do nich budżet, to jestem przekonany, że Narwal Freo Z Ultra spisze się świetnie.
Cena odkurzacza Narwal Freo Z Ultra w chwili pisania tej recenzji wynosiła niespełna 3900 zł, więc można śmiało przyznać, że jest to drogi robot sprzątający. Nie każdy (w tym ja) może sobie pozwolić na wydanie takich pieniędzy na zakup odkurzacza, a ci, którzy mogą, nie koniecznie będą chcieli to zrobić, dochodząc do wniosku, że równie dobrze odkurzy trzykrotnie tańszy robot, a mycie podłogi lepiej wykonać ręcznie, zwykłym mopem. I mnie takie podejście absolutnie nie dziwi. Nie mam najmniejszego zamiaru pisać, że Narwal Freo Z Ultra to jedyny dobry robot i tylko jego warto kupić. Bynajmniej. Sam używam robota za około 1000 zł i pod względem odkurzania daje radę, a że nie mopuje zbyt dobrze, to mi akurat nie przeszkadza. Ale… Nie mogę też stwierdzić, że jest to słaby sprzęt, bo byłoby to nieprawdą. Jeśli miałbym opisać swoje wrażenia z używania modelu Narwal Freo Z Ultra na co dzień, to przyznaję, że są one bardzo pozytywne. Czy kupiłbym go tylko dla samego odkurzania? Absolutnie nie. Ale już połączenie niezłego odkurzania, rewelacyjnego mopowania, bardzo precyzyjnego i szybkiego tworzenia mapy, świetnej stacji dokującej, z myciem, suszeniem i elektrolizą wody oraz wielu przydatnych funkcji w robocie brzmi zachęcająco. Jest drogo, ale nie chcę nikomu mówić, jak ma wydawać pieniądze. Jeśli to, co Narwal Freo Z Ultra oferuje pasuje Tobie, a do tego masz odpowiedni budżet, to mogę tylko napisać, że raczej się nie zawiedziesz.
Narwal Freo Z Ultra
Cena: 3900 zł
![]() |
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Narwal Freo Z Ultra - Podstawowe informacje, specyfikacja
- 2 - Narwal Freo Z Ultra - Budowa, jakość wykonania
- 3 - Narwal Freo Z Ultra - Stacja dokująca, dodatki
- 4 - Narwal Freo Z Ultra - Sprawność i jakość sprzątania
- 5 - Narwal Freo Z Ultra - Czas pracy, głośność, aplikacja mobilna
- 6 - Narwal Freo Z Ultra - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Jimmy H9 Pro. Odkurzacz pionowy za 1200 zł z akcesoriami i stojakiem. Czy jest wart swojej ceny? Sprawdzam
70
Recenzja Jigoo C500. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy za trochę ponad 500 zł, znacznie lepszy niż sądziłem
90
Test Roborock Flexi Lite. Odkurza i aktywnie przeciera podłogę na mokro, a przy tym jest cichy i łatwy w obsłudze
36
Recenzja Jimmy PW11 Pro Max. Jednoczesne odkurzanie i mycie podłóg, plus stacja do mycia i suszenia rolek
37