Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy

Ewelina Stój | 17-11-2019 13:00 |

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy Do niedawna klawiatury mechaniczne były nieosiągalne dla wielu konsumentów ze względu na ich cenę. Dziś podstawowe modele kupimy nawet za 100 złotych i jeśli niestraszne nam podświetlanie w jednym tylko kolorze, wersja TKL, półkę niższe materiały czy brak podkładki pod nadgarstki - za stówkę właśnie możemy zostać właścicielem "gamingowego mechanika". Jeśli jednak jesteśmy bardziej wybredni, a ponadto dysponujemy nieco głębszą kieszenią, możliwości zakupowe znacznie się rozszerzają. Dorzucając kolejne cztery stówki do wspomnianych już stu złotych, nabędziemy chociażby klawiaturę gamingową XPG Summoner, będącą debiutującym własnie w sklepach dzieckiem marki ADATA.

Mnóstwo klawiatur mechanicznych to urządzenia niemal doskonałe. Często brakuje im tylko podpórki pod nadgarstek. Czy XPG Summoner zwojuje rynek magnetyczną podpórką, czy "wyłoży się" na innych elementach? Testujemy!

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [7]

Karton, w którym znajdziemy bohatera testu, czyli klawiaturę XPG Summoner utrzymano w gamingowej czerni i czerwieni. Mamy ponadto do czynienia z nieco grubszą niż normalnie tekturą, jako że w środku odnajdziemy nie tylko klawiaturę, ale i magnetyczną podkładkę pod nadgarstki. Na otwieranym do góry kartonie odnajdziemy standardowo kilka logotypów świadczących o tym, że mamy przed sobą urządzenie pracujące w oparciu o podświetlenie diodami LED, ale także dysponujące dodatkowym przejściem USB (opis może niewiele tłumaczyć, ale o wszystkim będzie później). Opakowanie zdradza też, że wewnątrz odnajdziemy jeszcze zestaw 9 dodatkowych wymiennych, czerwonych "kapsli", do podmienienia z kluczowymi przyciskami. Summoner to także (a jakże!) mechaniczne przełączniki.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [5]

W wersji przez nas testowanej znajdują się chyba najbardziej gamingowe, czyli czerwone switche MX Cherry, ale w sklepach znajdziemy również wersję Speed Silver (dedykowaną graczom profesjonalnym) oraz wersję Blue z wyraźnym punktem aktywacji. Wewnątrz zdecydowanie ładnego opakowania, znajdziemy (prócz klawiatury i zamiennych klawiszy) jeszcze klucz do wyjmowania kapsli oraz skróconą instrukcję obsługi wraz z kartą gwarancyjną i kilkoma naklejkami. Jak już wspomniałam, na zestaw składa się też magnetyczna, miękka podkładka pod nadgarstki, czyli coś, czego - moim zdaniem - wielu klawiaturom brakuje, aby móc mówić o sprzęcie idealnym. To już zasadniczo wszystko jeśli chodzi o "pierwszy chwyt". Na koniec dodam jeszcze, że XPG Summoner to urządzenie ważące 951 g (plus 191 g podkładki) i mierzące dokładnie 449 x 135 x 38 mm (bez podkładki i przy złożonych nóżkach, w najszerszych miejscach). Sama zaś podkładka ma wymiary 445 x 88 x 19 mm, a rozłożenie nóżek podnosi klawiaturę o dodatkowych 6 mm.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [2]

W kwestii wyglądu testowanej klawiatury mam do powiedzenia całkiem sporo, ale najważniejszą rzeczą jest to, że jest to jedno z ładniejszych urządzeń tego typu, z jakim miałam dotąd do czynienia. Nie dlatego, że jest jakieś kosmicznie udziwnione, a wręcz przeciwnie. Klawiatura jest zasadniczo symetryczna, utrzymana w kolorach stali i czerni, a podkładka pod nadgarstki, dzięki sprytnemu wcięciu jest nie tylko bardziej funkcjonalna, ale i po prostu zgrabniejsza. Nie ma - w moim odczuciu - nic gorszego jak cudownie wyglądający "obszar roboczy" klawiatury i podkładka wykonana na totalne "odwal się". Tutaj tak nie jest. Podkładka to nie tylko jeden z największych plusów zestawu (i czuć to od pierwszych sekund), ale także całkiem zgrabny design.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [3]

Kolejnym plusem jeśli chodzi o stronę wizualną klawiatury jest jej korpus, który nie dość że wykonano ze szczotkowanego aluminium, to także utrzymano w metalicznej barwie, znanej bardziej jako kolor "gunmetal". Nie jest więc typowo czarno, a dość ciekawie, mimo iż miękka, plastikowo-skórzana podkładka to już zupełna czerń, kolorem nawiązująca do klawiszy. Boki zarówno klawiatury jak i podkładki są bardzo delikatnie zaoblone, a cechami wyróżniającymi model są loga producenta w centrum podpórki oraz nad klawiszami strzałek. To jednak nie wszystko. Nad sekcją numeryczną położono przycisk natychmiastowego wyłączania dźwięku, a tuż obok pokrętło do ustawiania głośności (jak na mój gust, trochę zbyt oporne). Jeszcze kilka milimetrów w prawo i odnajdziemy trzy świecące na biało diody. Sygnalizują one działanie trybu gry, Num Locka oraz Caps Locka.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [4]

Ostatnia "ciekawostka" dotycząca testowanego urządzenia czai się na dłuższej krawędzi, z której wychodzi przewód USB. Tam też bowiem umieszczono złącze USB, dzięki któremu do klawiatury szybko podepniemy np. smartfon, celem jego naładowania, czy też przejrzenia na komputerze magazynu danych. Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby podpiąć w tym miejscu nadajnik USB bezprzewodowej myszy, czy wszelkie inne kompatybilne urządzenia. Takie rozwiązanie poskutkowało naturalnie dość grubym przewodem (nieodczepianym), który ostatecznie rozchodzi się na dwa - oba zakończone wtykiem USB. Jak już wspomniałam, przewód jest potwornie gruby, a po rozwidleniu niewiele traci na swej grubości. Wygląda to wszystko bardzo solidnie, ale ostatecznie nie jest to chyba jednak typ przewodu, jaki pokochamy. Opcjonalnie producent mógł uczynić oba przewody odczepianymi, a przy tym cieńszymi. Przyjrzyjmy się teraz jednak nieco bardziej samym klawiszom.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [8]

Niestety im bardziej się im przyglądam, tym więcej łyżek dziegciu w nich odnajduję. Mimo iż kapsle mają wyczuwalne zagłębienia, a dotykanie ich to czysta przyjemność z powodu zastosowanych, aksamitnych niemal materiałów, to nie są one "święte". Po pierwsze maja nieco za dużo luzów i podczas pisania bujają się lekko na boki. Cierpi przy tym także Spacja. Po drugie, same kopułki klawiszy wydają się jakby za małe (12 x 14 mm), a prześwity między kolejnymi klawiszami sprawiają wrażenie za dużych, przez co palce trafiają gdzieś obok (w inny klawisz lub w "przepaść" między nimi). Innymi słowy: na klawiaturze pisze się i gra niezbyt komfortowo, a przynajmniej przez pierwszych kilka tygodni, czyli dopóki się nie przyzwyczaimy. Wszystko to budzi wrażenie jakby "rozklekotania". Żeby nie było, że czepiam się na siłę, mogę jeszcze dodać, że pisanie nie szło mi tak topornie (z błędami) od czasów testowania jednej z niskoprofilowych klawiatur, która to była zupełnie pozbawiona wyprofilowania, a klawisze niemal się ze sobą nie stykały. Jak więc widać: można przegiąć w obie strony.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [13]

XPG Summoner nie posiada niestety dedykowanych klawiszy makro. Ostatecznie jest ich jednak pięć, bo są "schowane" pod klawiszami F1-F5. Podobnie jak wybór podświetlenia, tak i makra programuje się w locie, czyli bez oprogramowania. I jeśli zazwyczaj korzystamy z makr, model XPG Summoner może być dla nas rozczarowaniem. Klawisze F1-F5 są bowiem tak naprawdę klawiszami uruchamiającymi jeden z pięciu profili (wraz z przyciskiem FN). Po uruchomieniu np. trzeciego z profili (przez kombinację FN + F3), klawiatura zabłyśnie jednym z pięciu kolorów i dopiero kolejne przyciśnięcie klawisza F3 pozwoli nam na uruchomienie przypisanego wcześniej do klawisza F3 makra. Co oznacza to w praktyce? Że każdy z profili to inne podświetlenie i... jedno tylko makro do wykorzystania. Dopiero gdy przełączymy się na inny profil, będziemy mogli aktywować kolejny ciąg, przypisany pod ów profil. Szkoda, że wygląda to tak mizernie, bo makro nagrywane przez 20 sekund elegancko rejestruje opóźnienia, a nawet ruchy myszy, więc sporo się tu marnuje.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [6]

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [12]

Podświetlenie to kolejna rzecz, która w moim odczuciu nie zasługuje na topową ocenę. Po pierwsze, trybów iluminacji jest stosunkowo mało, bo zaledwie 7 (statyczny, oddychanie, aktywacja po wciśnięciu, eksplozja, cykliczność kolorów, kolorowa fala oraz podświetlenie WSAD i okolicznych, ważnych dla gry klawiszy). Po drugie, mamy niby aż 5 poziomów natężenia, a jednak maksymalne podświetlenie jest jak dla mnie za słabe. W jasny, słoneczny dzień iluminacja jest tylko delikatnie zauważalna. Nie będzie więc szału dla LEDowych geeków, a i czystej bieli również nie osiągniemy. Charakterystyka diody RGB sprawia, że zauważalny jest tu i róż i błękit (w zależności od kąta patrzenia). Zabawę kolorami przeprowadzamy - przypomnę - jedynie w locie. Na co jeszcze pozwalają nam poszczególne klawisze wraz z klawiszem funkcyjnym FN? F6 uruchomi tryb gry, który rozłącza m.in. klawisz Windows. Insert sprawi, że uruchomimy tryb 6 Key Rollover, zaś Delete włączy N-Key Rollover. Z kolei FN + Escape sprawi, że wszystkie ustawienia klawiatury (profile, podświetlenie, makra) ulegną zresetowaniu.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [10]

Producent deklaruje obsługę 100% anti-ghostingu (brak aktywacji niechcianych klawiszy w wyniku blokowania się klawiszy) oraz N-Key Rollover (brak przeskakiwania znaków, jeśli wciśniemy ich kilka(naście) jednocześnie). W praktyce klawiatura XPG Summoner zdała wszystkie testy na medal. Nie tylko w oprogramowaniu Switch Hitter, ale także w starym dobrym teście notatnika, gdzie po przełączeniu się z trybu 6 Key Rollover na N-Key Rollover, wciskane kolejno klawisze pokazały nam następujący, długaśny ciąg znaków: 111222222333333444445555 5556666667777777888888888889999999999999999999999999999999999999999sssss sssssshhhhhhhhhhhhhhhhhjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjkkkkkkkkkkkkk. Nie można więc powiedzieć, że klawiatura ma problem z oprogramowaniem układowym czy przełącznikami. Szkoda więc, że to właśnie klawisze (kapsle) mogą rozczarować co bardziej wymagających konsumentów. Nic nie zmienia się w momencie, gdy wymienimy czarne kapsle na czerwone. Znów szkoda, bo dodają one kilka punktów do funkcjonalności i designu.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [14]

Dość nietypowo - bo niemal pod sam koniec - zajmijmy się jeszcze rewersem klawiatury oraz podkładką, jako że jest ona w moim odczuciu mocną kartą przetargową podczas kupowania nowej klawiatury do grania. Jasne, na upartego można dokupić sobie do taniego, okrojonego mechanika turniejowego jakiś substytut podkładki, ale ta, którą dostajemy wraz z XPG Summoner jest naprawdę niezła. Nieprędko łapie zabrudzenia (jak zresztą cała klawiatura) i jest doczepiana magnetycznie co oznacza, że można umieścić ją sobie o kilka centymetrów w lewo czy prawo względem osi klawiatury. Pianka pokryta pseudoskórzanym materiałem jest też wystarczająco twarda (nie powinna prędko się zapadać) ale i wygodna. Na odwrocie podpórki znajdziemy z kolei aż 8 podgumowanych stoperów. Plecy klawiatury to kolejne cztery stopery oraz dwie, także lekko podgumowane nóżki, które dzięki swemu mechanizmowi nie będą nam się przypadkowo składać.

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [11]

Czas spędzony z klawiaturą XPG Summoner obnażył kilka jej minusów. Pomniejsze, takie jak ograniczone funkcje podświetlenia czy też grubaśny przewód (coś za coś, czyli grubość za dodatkowe złącze USB), ale i te bardziej zasadne. Mowa o pokpieniu programowania klawiszy makr (na dobrą sprawę można uznać, że klawiatura po prostu nie ma tej funkcji). Mowa również o niezbyt stabilnym osadzeniu kapsli na przełącznikach. Być może dłuższy czas spędzony z urządzeniem przyzwyczai do tego typu zachowania, jednak mi takie "rozdygotanie" nie tylko utrudniało grę czy pisanie, ale także kojarzyło się z konstrukcjami budżetowymi. Szkoda, zwłaszcza że cała reszta urządzenia to klasa sama w sobie (mowa o materiałach i spasowaniu). Aby jednak przekonać się, czy takie luzy są dla Was do przełknięcia, warto "dobrać się" do XPG Summoner na żywo, np. w jakimś z marketów. Być może to moje zboczenie zawodowe sprawiło, że jestem przesadnie wyczulona na takie niedociągnięcia, niemniej praktyka nie kłamie: ześlizgiwanie się palców i trafianie w niepożądane klawisze skądś musiało się wziąć.

Topowe przełączniki MX Cherry, testy syntetyczne zdane na celująco, wygodna podkładka pod nadgarstek i symetryczny choć wciąż gamingowy design. Taka jest klawiatura XPG Summoner. Niestety, urządzenie zaliczyło także kilka pomniejszych wpadek.

W świetle powyższych wad przez małe oraz duże "Wu", mamy jednak kilka "ale". I to "ale" przez zdecydowanie duże "A". Po pierwsze warto pamiętać, że mamy do czynienia z klawiaturą wyposażoną w topowe przełączniki MX Cherry, także w wersji Speed Silver. Niczego nie zarzucimy także działaniu klawiatury, co potwierdziły krótkie, ale jednoznaczne wyniki testów. XPG Summoner RGB Gaming Keyboard może przekonać do siebie dodatkowo niezwykle wygodną i funkcjonalną podkładką, dzięki której przypomniałam sobie, że pisanie i granie na mechaniku bez tegoż elementu, wcale nie jest tak ergonomiczne jak mogło się wydawać. Dopiero podczas pracy na XPG Summoner moje nadgarstki faktycznie mogły odpoczywać. Na sam koniec warto dodać, że testowana klawiatura, mimo swych "LEDowych ułomności", jako całokształt wciąż bardzo ładnie się prezentuje, co nie jest bez znaczenia zważywszy, że mamy do czynienia z urządzeniem za niemal 500 złotych.

XPG Summoner RGB Gaming Keyboard
Cena: 499 zł

XPG Summoner RGB Gaming Keyboard
  • Sprawdzone przełączniki MX Cherry w trzech wersjach do wyboru
  • Dodatkowe, czerwone klawisze na WSAD i strzałki
  • Wygodna i funkcjonalna podstawka pod nadgarstki
  • Ciekawy, nieprzekombinowany, ale i gamingowy design
  • Solidny korpus z aluminium i przyjemne w dotyku materiały
  • Pomniejsze drobnostki jak pokrętło czy wyłącznik głośności
  • Dodatkowy, wbudowany funkcjonalny port USB
  • Wzorowo zachowujący się anti-ghosting oraz N-Key Rollover
  • Potwornie gruby przewód, skrywający w zasadzie dwa przewody
  • Zauważalne luzy między klawiszami oraz niestabilna Spacja
  • Ograniczone programowanie klawiszy makro
  • Ograniczone tryby iluminacji i słabe podświetlenie maksymalne

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Test klawiatury XPG Summoner: wygodny mechanik dla graczy  [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 18

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.