Microsoft: Satya Nadella będzie kontynuował politykę Ballmera
Podczas wyłaniania następcy na stanowisko CEO firmy Microsoft od kandydatów padały różne zapowiedzi, jednak większość z nich była oczywiście przygotowana pod publiczkę. Najbardziej kontrowersyjne wizje z punktu widzenia zwykłego konsumenta miał Stephen Elop, który chciał skupić się na rozwoju pakietu Office i całkowicie porzucić dział Xbox odpowiedzialny m.in. za produkcję konsoli do gier. Reakcja inwestorów była dokładnie odwrotna niż graczy – ku zdziwieniu na wypowiedziane słowa Elopa giełda zareagowała pozytywnie. Człowiek związany z Nokią nie objął oczywiście stanowiska CEO, więc szansa na wprowadzenie jego wizji przepadła bezpowrotnie - inwestorzy jednak swoje wiedzą, a Paul Ghaffari oraz Mason Morfit próbują przekonać nowego szefa do porzucenia konsoli Xbox argumentując tym, że to dział biznesowy przynosi korporacji najwięcej dochodów. To jest akurat prawda, jednak porzucenie konsoli Xbox w obecnym momencie byłoby chyba najgłupszym krokiem jaki firma mogłaby zrobić.
Pomimo tego, że Xbox One nie radzi sobie tak dobrze jak konkurencyjne PlayStation 4, to jednak zawsze w wynikach finansowych bilans końcowy wychodzi na plus. Gdyby było tak jak w przypadku wyszukiwarki Bing, która wygenerowała w 2013 roku 1,3 miliarda dolarów straty, to wtedy Microsoft mógłby zastanowić się nad eliminacją swojego produktu. Pomimo naciskań dwóch wyżej wymienionych inwestorów Satya Nadella prawdopodobnie będzie kontynuował wizję rozwoju firmy zapoczątkowaną przez Ballmera, jaka zakłada skupienie się na usługach i urządzeniach. Nowy CEO w zarządzaniu usługami na bardzo duże doświadczenie, co jeszcze bardziej przemawia za pozostaniem na obecnych torach.
Dlaczego inwestorzy tak bardzo chcą końca działu Xbox?
Czy Microsoft z czasem skupi się tylko i wyłącznie na segmencie biznesowym? Na razie nic na to nie wskazuje - Apple jest świetnym przykładem firmy, gdzie sektor klientów indywidualnych przynosi najwięcej zysków. W przypadku korporacji z Redmond jest delikatnie odwrotnie i sporo czasu minie nim Microsoft w segmencie indywidualnym zbliży się do Apple. Nie należy jednak skupiać się tylko i wyłącznie na segmencie biznesowym, bo można skończyć jak BlackBerry, które od bankructwa broni się jak tylko może. Najlepiej oferować swoje usługi na każdym z rynków – zawsze to jakieś zabezpieczenie.
Źródło: Washington Post
Powiązane publikacje

Jaki Linux do gier? Który układ graficzny? Nowe statystyki ze Steam ukazują, jak wygląda granie w świecie Open Source (częściowo)
102
Cloudflare uruchamia system Pay Per Crawl dla monetyzacji botów AI szukających danych treningowych
9
Murena Find to wyszukiwarka, która szanuje prywatność. Alternatywa dla DuckDuckGo, która ma dużo wspólnego z Qwant
20
Facebook wkrótce zaakceptuje tylko rolki. Pionowy format wypiera inne, a Meta zdejmuje z niego ograniczenia
25