Lossless Scaling pozwoli już wkrótce czterokrotnie zwiększyć liczbę FPS-ów w niemal każdej grze dostępnej na rynku
Gracze PC-towi mogą już od dłuższego czasu korzystać upscalerów obrazu, a także generatorów klatek, które skutecznie zwiększają liczbę FPS-ów w wielu produkcjach. Techniki te nie są jednak dostępne we wszystkich grach. W takim przypadku z pomocą może przyjść aplikacja Lossless Scaling, która pozwala aktywować upscalowanie obrazu i generowanie klatek w niemal dowolnym tytule. Wkrótce możliwe będzie zwiększenie liczby FPS-ów aż czterokrotnie.
Aplikacja Lossless Scaling umożliwi już wkrótce aż czterokrotne zwiększenie liczby FPS-ów w dowolnej grze. Program wykorzystuje specjalny algorytm generowania klatek, który działa niezależnie od konfiguracji sprzętowej.
Palit GeForce RTX 4070 Ti SUPER GamingPro - Jak działa i co daje NVIDIA DLSS, Frame Generation, Path i Ray Tracing, Reflex
Program Lossless Scaling to bardzo ciekawe i niedrogie narzędzie skierowane do posiadaczy słabszych komputerów oraz miłośników gier retro. Narzędzie pozwala upscalować obraz do natywnej rozdzielczości monitora w niemalże dowolnej produkcji, która może działać w trybie okienkowym (w tym emulatorach). Co więcej, nie ma tutaj żadnej minimalnej wartości, zatem można je z powodzeniem wykorzystywać do upscalowania gry z 1280 x 720 do 1920 x 1080, jak i z 320 x 240 do 1920 x 1080 (z zachowaniem proporcji lub rozciągając obraz do 16:9). Oczywiście im mniejsza różnica pomiędzy rozdzielczościami, tym lepszy efekt końcowy, jednak aplikacja zaskakująco dobrze radzi sobie też z bardzo niskimi wartościami. Użytkownicy mogą skorzystać z kilku upscalerów (w tym AMD FSR, xBR czy autorskiego LS1). Jakość poszczególnych algorytmów mocno zależy od specyfiki danej gry, zatem warto z nimi eksperymentować. Największą uwagę graczy przykuwa jednak dostępny od pewnego czasu moduł, który odpowiada za generowanie klatek. Funkcja potrafi czasami zawstydzić propozycje firm NVIDIA i AMD.
NVIDIA DLSS 3.7.0 - nowa wersja technologii wprowadza znaczącą zmianę. Lepsza jakość obrazu pod każdym względem
Lossless Scaling Frame Generation robi dokładnie to, na co wskazuje nazwa. Aplikacja pozwala na zastosowanie techniki generowania klatek w niemal każdym tytule dostępnym na rynku. Program korzysta ze specjalnych algorytmów, które działają niezależnie od konfiguracji sprzętowej. Z narzędzia mogą zatem skorzystać zarówno posiadacze kart graficznych NVIDII, jak i AMD czy Intela, ale wskazane jest, by gra działała w przynajmniej 30 FPS-ach. Zaleca się też ich zablokowanie na tej wartości. Jak to działa w praktyce? Zaskakująco dobrze, jak na tego typu aplikację. W standardowym trybie LSFG zwiększa liczbę klatek z 30 do 60. Możliwe jest jednak też aktywowanie trybu, który podniesie FPSy z 30 do 90. Ponadto twórcy programu pracują aktualnie nad optymalizacjami, które pozwolą zwiększyć je aż czterokrotnie.
Microsoft DirectSR - zadebiutowało API, które uprości implementację NVIDIA DLSS, AMD FSR i Intel XeSS w grach
Miałem okazję przetestować jakiś czas temu standardowy tryb LSFG. Efekt końcowy mocno zależy od konkretnego tytułu. W wielu grach input lag nie jest na tyle duży, by niemożliwa była w miarę komfortowa rozgrywka. Tak było chociażby w Grand Theft Auto III - The Definitive Edition, które ma standardowo problemy z utrzymaniem 60 klatek na sekundę nawet na potężnych konfiguracjach sprzętowych. Opóźnienia w sterowaniu nie odbiegały tutaj od tych, które możemy uświadczyć na przykład podczas streamowania gier przez Internet (a nawet były niższe). Gorzej przedstawiało się to chociażby w przypadku Watch Dogs: Legion, gdzie input lag doskwierał znacznie bardziej. Wydaje się, że największy pożytek z LSFG będą miały osoby, które grają w spokojniejsze gry, a także produkcje, które na skutek kiepskiej optymalizacji nie są w stanie utrzymać stabilnych 60 FPS-ów na praktycznie żadnej konfiguracji sprzętowej. To także niezła opcja dla osób ze starszym sprzętem. Jeśli chodzi o jakość obrazu, to LSFG nie pogarsza jej znacząco. Czasami można zauważyć pewne artefakty lub ghosting (zwłaszcza w połączeniu z TAA), ale trzeba pamiętać, że nawet Frame Generation będące częścią składową DLSS 3 nie jest zazwyczaj ich całkowicie pozbawione. Nie zawsze da się jednak uniknąć pewnych przycięć obrazu, pomimo teoretycznie stabilnej liczby FPS-ów.
God of War Ragnarök wkrótce zagości na PC. Gra na start zaoferuje wsparcie dla technik NVIDIA DLSS 3, AMD FSR 3 oraz Intel XeSS
Możliwość niemal darmowego podwyższenia liczby FPS-ów z 30 do 120 wydaje się teoretycznie bardzo kusząca. Rodzi to jednak obawy o skalę opóźnień w sterowaniu, które pojawią się po zastosowaniu tego wariantu LSFG. Większość testerów donosi jednak, że nie będą one znacząco odbiegały od trybu zakładającego podwojenie klatek. Jeśli rzeczywiście uda się taki stan uzyskać, to będziemy mogli mówić o imponującym osiągnięciu. Lossless Scaling już teraz jednak potrafi zachwycić możliwościami. Efekty jego użycia są zaskakująco dobre, jak na aplikację nie będącą autorstwa żadnej dużej firmy działającej w branży kart graficznych. Wiele też wskazuje na to, że jej twórcy nie powiedzieli ostatniego słowa. Program można zakupić na Steamie w standardowej cenie 27 zł. Powinny zainteresować się nim zwłaszcza osoby, które chciałyby pograć w nowe gry na starszym sprzęcie. Docenią ją też z pewnością miłośnicy produkcji retro, chcący grać w bardziej wiekowe tytuły na monitorach LCD, bez obniżania rozdzielczości natywnej, czy konieczności zabawy w niewielkim oknie.