Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych

Ewelina Stój | 24-11-2019 14:00 |

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotychNie każdego stać na nowego laptopa, chociażby nawet za 1200 złotych. Ba! Nie każdemu takie urządzenie jest w ogóle potrzebne. Osoby, które korzystają tylko z Internetu nie potrzebują dysku o wielkiej pojemności czy ekranu, który idealnie odda paletę barw. W przypadkach gdy większość czasu spędza się w sieci - czy to na YouTubie czy Facebooku - liczą się inne elementy. Jednym z nich jest odpowiednia długość pracy na baterii czy też lekkość i poręczność. Jeśli dodatkowo niekoniecznie znamy się na technologii, "skok" na obsługę windowsowego laptopa, może nas początkowo zniechęcić. Na szczęście dla wspomnianego rysopisu użytkownika Internetu jest rozwiązanie. Mowa o tanim, używanym (poleasingowym), niewielkim netbooku. Zapraszam na relację z korzystania z 11-calowego Chromebooka marki DELL. A właściwie na "mieszaną relację" moją i mojej mamy, jako że to dla niej ów model pojawił się w domu.

Nie każdy "umie w technologię", jednak żyć bez niej jest coraz ciężej. Czy używany Chromebook z Allegro to dobry wybór dla mniej wymagających użytkowników Internetu? A może nie tylko dla nich? Sprawdźmy!

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [6]

Moja mama zaczęła przygodę z komputerami przed dwudziestoma laty, kiedy to mój brat przytaszczył do domu pierwszego blaszaka, a raczej to, z czego owego blaszaka należało złożyć. Parametrów tej bestii nie pamiętam, więc sentymentów nie wzniecę. Jak przez mgłę pamiętam jednak, że dysk był całkiem "potężny", bo oferujący niemal gigabajt na dane. Wróćmy jednak do mamy: jej pierwszy okrzyk, zaraz po tym jak przez próg naszych drzwi wniesiony został "Blacha" (tak wówczas ochrzciłam PC) był następujący: "zabierać mi stąd to szataństwo!" I nie, moja mama nie jest jakaś nawiedzona - to złota kobieta, która jednak dała się w tamtych czasach przesadnie zmanipulować spotom telewizyjnym, krzyczącym o tym, że komputer to narzędzie diabła, a na czatach siedzą sami czterdziestoletni, obleśni pedofile. Jak można się już teraz domyślać - kobieta od początku miała utrudniony start w technologię.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [17]

Los lubi jednak płatać figle i po tych kilkunastu latach ostrzegania mnie przez rodzicielkę, aby nie podawać w sieci nikomu swojego adresu, to właśnie ona zaczęła wykazywać zbyt ufne podejście do wszelkich domokrążców i naciągaczy. Nastał więc czas "uświadamiania". Pierwsza próba nastąpiła około 10 lat temu, kiedy to posadziłam mamuśkę przed pecetem pracującym w oparciu o Windows i wtedy się zaczęło... Jeśli ktoś z Was uczył kogokolwiek nieobytego z komputerami jego obsługi, wie o czym piszę. Chwytanie myszki do góry nogami, podrzucanie gryzoniem z każdą próbą kliknięcia, milion godzin spędzonych na szukaniu jednej literki na klawiaturze - klasyka. Jako że niewiele miałam wówczas czasu na to, aby nauczyć rodzicielkę solidnych podstaw, podeszłam do sprawy nieco inaczej.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [16]

Niech się dzieje wola nieba - pomyślałam i oddałam mamie "we władanie" wysłużonego laptopa - również z Windowsem (bodaj Siódemką). To był jednak błąd - ilość malware'u i adware'u złapanego zaledwie po kilku tygodniach, praktycznie uniemożliwiły wygodne użytkowanie laptopa, a wszelkie zwiechy jakby zdemotywowały mamę do dalszej wędrówki wgłąb technologii. Kilka lat później widząc, że mama znów wykazuje zainteresowanie (zwłaszcza) Internetem (ciotki i wujki szaleli na Facebooku), z lekkimi oporami znów oddałam w ręce rodzicielki laptopa, tym razem jednak nieco się wycwaniłam. Obok Windowsa zainstalowałam bowiem system Linux Mint. Co mogło pójść nie tak? - pomyślałam. I faktycznie przygoda "na Mincie" trwała jakby najdłużej. Jednak dzielenie się lapkiem nie zawsze było opcją najwygodniejszą.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [5]

Po głowie zaczęło chodzić mi więc sprezentowanie mamuśce jej własnego laptopa. Jak można się domyślić nie chodziło mi o maszynę, która pozwoli na granie w gry (bo jeszcze mogłoby się jej spodobać), ale o niczym niezmącone przeglądanie sieci: Facebook (którego na szczęście ostatecznie nie założyła), jakieś wiadomości, YouTube, przepisy itp. Jak już zauważyłam z góry odpadał sprzęt nowy, wypasiony, a i dobrze jakby był bez Windowsa. Będąc więc na Allegro zawęziłam wyniki wyszukiwania na "poniżej 400 złotych". Nie było łatwo odsiać "szrot". Nie chciałam przede wszystkim, aby rodzicielka pracowała na przebrzydłym, ciężkim urządzeniu z szerokimi ramkami. Nie potrzebny był jej tez napęd CD/DVD. Wśród komputerów używanych do 400 złotych, na Allegro większość była właśnie taka: poleasingowe, ciężkie ThinkPady czy inne używki, pracujące w oparciu o 2 GB pamięci RAM. Co jak co, ale o nerwy mamy trzeba dbać i wygrzebać coś z większą ilością pamięci operacyjnej.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [3]

I wtedy moim oczom, wśród pozostałych aukcji ukazał się Chromebook za 200 złotych z groszami. Pomyślałam wówczas, że dym piekielny musiał zaczadzić chwilowo mój umysł, gdyż jakimś cudem nie wpadłam na to wcześniej. Ładny design, lekka konstrukcja, spore klawisze, niezgorsza bateria, a przede wszystkim system wręcz idiotoodporny (sorry, mom). Na tę chwilę myśląc o Chromebooku, który ostatecznie zakupiłam dla mamy stwierdzam, że brakuje mi w nim jedynie podświetlanej klawiatury, by przyjemnie surfować sobie po zmierzchu. Ten problem jednak wyeliminowałam, dokupując lampkę USB na gęsiej szyi z diodami LED, która świetnie się sprawdza i niewiele kosztuje (około 10 złotych).

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [4]

Wspomnianego zakupu dokonałam z końcem sierpnia tego roku, mogę więc śmiało zdać relację z tego, jak sprzęt sprawuje się moim okiem (mającym większe wymagania), jak i okiem mojej mamy. Zacznijmy od niej, bo tu będzie krócej. Na potrzeby tekstu zdradzę też jej wiek (l.63), żeby potencjalny nabywca takiego Chromebooka wiedział, że "da się" także po sześćdziesiątce i to wyjątkowo opornej technologicznie (do smartfona jeszcze nie dorosła, ale wszystko przed nią). Przyznam, że po zakupie Chromebooka (był to dokładnie DELL Chromebook 11 za 220 złotych), proces przyuczania nie trwał długo. Na dobrą sprawę może jakieś dwie godzinki pokazywania jak się komputer włącza, wyłącza no i jak obsługiwać przeglądarkę (nowe karty, odtwarzanie YouTube'a, wyszukiwarka). Już po dwóch dniach stwierdziłam jednak, że zakup był idiotycznym pomysłem i jak tak dalej pójdzie, to będę musiała wysłać mamę na odwyk. Nie bajeruję.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [13]

Jak na ironię zbiegło się, że mamę czekał remont. Kiedy więc odkryła takie strony jak Allegro.pl, Castorama.pl czy LeroyMerlin.pl (nie jest to lokowanie marki), ta dosłownie przepadła. Mało powiedzieć, że przed ekranem spędzała dni, bo były to też noce (przebudziła się w nocy i kanonada klinów zaczynała się na nowo). Na szczęście ów proceder zakończył się po jakichś trzech tygodniach, a mama stała się już o wiele bardziej klasycznym (czytaj: nieuzależnionym) użytkownikiem. "Miłość" do Chromebooka się jednak nie skończyła i obecnie lapek stanowi bardziej kompendium wiedzy medycznej i kuchennej. Jednym słowem - strzał w dziesiątkę. Dokupiwszy do zestawu laptop/lampka LED jeszcze bezprzewodową myszkę za jakieś 39,99 zł, mama dostała swoje upragnione okno na świat.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [12]

Minie jeszcze trochę czasu zanim sama zacznie zlecać przelewy bankowe (opłaty), ale grzechem byłoby nie wspomnieć właśnie o innych możliwościach takiego Chromebooka. Kupiony przeze mnie model został wyposażony w 4 GB pamięci RAM, dwurdzeniowy procesor Intel Celeron 2955U (2x 1.40 GHz) oraz dysk o pojemności 16 GB. Łatwość obsługi zapewnia system Chrome OS oraz przeglądarka Chrome. Zdecydowanym plusem jest złącze HDMI, dzięki czemu mamy szansę przenieść obraz (np. film) na większy wyświetlacz (telewizor). DELL 11 dysponuje jeszcze dwoma złączami USB 3.0 oraz słuchawkowym złączem 3,5 mm jack. Nie zabrakło tu również kamerki 720p do rozmów np. przez komunikator Skype, czy czytnika kart SD, co może przydać się w momencie, gdy preinstalowany dysk (16 GB) nie spełni naszych oczekiwań. No i waga: przy 11,6-calowej matrycy mamy do czynienia z wagą równą 1,3 kg. Nowy sprzęt w roku swego debiutu (2014) wyceniono na 300 dolarów.

  DELL Chromebook 11 HP Chromebook 11 Lenovo 11e Chromebook
Ekran 11.6", TN, 1366 x 768,
błyszczący
 11.6", TN, 1366 x 768,
matowy
11.6", TN, 1366 x 768,
matowy
Procesor Intel Celeron 2955U
2x 1.4 GHz
Intel Celeron N2840
2x 2.16 GHz
Intel Celeron N2940
4x 2.16 GHz
Pamięć RAM 4 GB, DDR3 4 GB, DDR3 4 GB, DDR3
Dysk SSD 16 GB eMMC 16 GB SSD 16 GB
Karta graficzna Grafika zintegrowana Grafika zintegrowana Grafika zintegrowana
System Chrome OS Chrome OS Chrome OS
Złącza HDMI, jack 3,5 mm, 2x USB 3.0 HDMI, jack 3,5 mm, USB 2.0, USB 3.0 HDMI, jack 3,5 mm, USB 2.0, USB 3.0
Komunikacja Wi-Fi, Bluetooth Wi-Fi, Bluetooth Wi-Fi, Bluetooth
Multimedia czytnik kart pamięci, głośniki, mikrofon, kamera czytnik kart pamięci, głośniki, mikrofon, kamera  czytnik kart pamięci, głośniki, mikrofon, kamera 
Wymiary 30 x 20 x 1,5 cm 30 x 20 x 2 cm 30 x 21 x 2,2 cm
Waga 1,3 kg 1,3 kg 1,5 kg

Jeśli rozglądamy się za Chromebookiem do kwoty ~200 złotych, to na Allegro mamy zasadniczo trzy modele do wyboru: wspomniany DELL Chromebook 11, HP Chromebook 11 oraz Lenovo 11e Chromebook. Dla dociekliwych, powyżej wstawiam tabelkę z najważniejszymi parametrami każdego z wymienionych urządzeń, a poniżej zajmę się już wyłącznie bardziej szczegółowym opisem możliwości posiadanego Chromebooka ze stajni DELL'a. Tym, jak długo jest on w stanie wytrzymać na baterii, jakich zmian w obrębie systemu jesteśmy w stanie dokonać, jakich ewentualnych ulepszeń i generalnie tym, co mi w nim pasuje, a czego brakuje. Przejdźmy więc od heheszkowania, do testowania (choć przez dość niewielkie "te"). Co można powiedzieć o egzemplarzu należącym do mojej mamy? Zgodnie z opisem na aukcji, urządzenie nosi ślady używania. W tym wypadku jest to lekkie pęknięcie tuż obok touchpada oraz nadłamany przewód zasilacza (który jednak prędko potraktowałam taśmą izolacyjną i po problemie). Zasadniczo więc stan wizualny określić można na bardzo dobry minus. Klapa netbooka otrzymała bordową, prążkowaną naklejkę tak, że laptop generalnie nie wygląda na specjalnie wyeksploatowanego.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [10]

Pierwszy kontakt z Chromebookiem może zdziwić. Na klawiaturze nie odnajdziemy klawiszy funkcyjnych F1 - F12, Caps Locka oraz (oczywiście) klawisza Windows. Rozmiar nie pozwolił również na upchnięcie sekcji numerycznej. Ostatecznie jest jednak bardzo dobrze, bo przyciski są spore i naprawdę wygodnie się na nich pracuje. Trochę inaczej ma się rzecz przy touchpadzie, który mimo iż responsywny oraz obsługujący multitouch, to raczej nie zachęca do dłuższej pracy (dokupienie myszki wskazane). Na pierwszy rzut oka martwi też trochę jakość matrycy laptopa. Pal już licho, że mamy do czynienia z dość sporymi ramkami, bo są one pokryte wraz z wyświetlaczem jednolitym szkłem, więc wygląda to dobrze. Problem ekranu leży w niskiej jasności maksymalnej oraz małej rozpiętości tonalnej. Do tego nawet stopnia, że jasne brązy "zalatują" kolorem siwym. Tyle jeśli chodzi o wady w kwestii wizualnej. Poza tym laptop wygląda ciekawie i nie wstydziłabym się zabrać go np. na uczelnię.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [14]

Zanim przejdziemy do pracy na systemie, zajrzyjmy jeszcze do "bebechów" DELLa 11. Co odnajdziemy pod spodnią klapą? Zasadniczo odpowiedź na pytanie, czy da się to ustrojstwo jeszcze jakoś dodatkowo upgrade'ować. Otóż: niekoniecznie. To, co w zasadzie da się dorzucić do owego Chromebooka, to karta SD, która będąc wsadzoną na stałe do urządzenia, posłuży za większy niż preinstalowany, dysk na dane (szkoda tylko, że karta będzie nieco wystawać, więc łatwo o jej uszkodzenie). Ani więc laik, ani osoba bardziej zaawansowana nie ma zasadniczo powodów, aby zaglądać do wnętrza urządzenia (no, chyba że z czystej ciekawości). Pamiętać trzeba jednak, że zrywając plombę na jednej ze śrubek, stracimy gwarancję, a w moim przypadku sprzedający na Allegro dawał takową na trzy miesiące. Wnętrze - nawiasem mówiąc - bardziej niż "zewnętrze" daje do zrozumienia, że laptop wcale nie jest już taki młody. Mówi o tym brak kompletu śrubek czy łuszcząca się gdzieniegdzie farba. Widać jednak, że przed poleasingową sprzedażą, urządzenie zostało dokładnie wyczyszczone z kurzu.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [2]

System Chrome OS to system niezwykle prosty. Można porównać go w zasadzie do Androida, bowiem operujemy tu głównie na aplikacjach (a jeszcze "główniej" na przeglądarce internetowej). Rozwijana z dołu belka daje nam dostęp do przeglądarki Chrome, Gmaila, Dokumentów Google, Dysku Google, YouTube'a, Kamery, Kalkulatora oraz Ustawień. Do tych ostatnich możemy dostać się również przez zasobnik obok zegarka w prawym dolnym rogu. Stamtąd dokopiemy się np. do sieci WiFi, łączności Bluetooth oraz do sterowania głośnością i jasnością. Tu też - inaczej niż w Windowsie - odnajdziemy przycisk służący zamykaniu systemu i wylogowywaniu. Pisząc, że system Chrome OS działa podobnie jak Android, niewiele się pomyliłam. Chromebooki pozwalają bowiem na instalowanie wszelkich zgodnych aplikacji ze sklepu Google Play. Niestety ostatnia oficjalna wersja zastanego przeze mnie systemu (7.6.303.30) uniemożliwia instalowanie takich aplikacji. Nawet jeśli samodzielnie wgramy sobie aplikację Google Play (nie jest preinstalowana z systemem), to nie rozpozna ona Chromebooka i nie pozwoli na instalowanie apek.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [7]

Seria kombinacji doprowadziła mnie do tego, że takiego chociażby Skype'a zainstalowałam w przeglądarce Chrome (jako rozszerzenie). Jednak wszelkie inne próby z pozostałymi aplikacjami w formacie .apk (nawet ze źródeł zewnętrznych) sprowadzały mnie do informacji, że ta wersja Chromebooka (3CB1C13) nie obsługuje aplikacji Google Play. Mama może więc zapomnieć o widżetach Facebooka i Messengera i wszelkie takie witryny musi odwiedzać klasycznie, to jest poprzez przeglądarkę. Zanim więc kupimy używanego Chromebooka, warto sprawdzić jego dokładne oznaczenie, jako że nowsze wersje DELLa 11, sklep Google już obsługuje (pełna lista wspieranych Chromebooków TUTAJ). W pogoni za Google Play nie pomogło nawet zainstalowanie systemu CloudReady. W tym (nieszczęsnym) przypadku ostał mi się ino sklep Chrome Web Store (oferuje on rozszerzenia i motywy do przeglądarki Chrome oraz aplikacje i gry na system Chrome OS).

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [15]

Oczywiście na Chromebooku jesteśmy w stanie zainstalować też Linuksa, a dzięki aplikacji CrossOver, możemy odpalić nawet programy dedykowane Windowsowi (aplikacja do pobrania ze sklepu Google Play). Wszystko to jednak nie jest raczej potrzebne komuś takiemu jak moja mama, jednak wspominam o tym na wypadek, gdyby ktoś zastanawiał się, co też jeszcze możemy zdziałać z takim właśnie niepozornym netbookiem. Dla zdecydowanej większości potencjalnych nabywców, będzie to jednak urządzenie do przeglądania Internetu, YouTube'a czy też Netfliksa (czy to poprzez androidową apkę czy przez przeglądarkę). A w tychże zadaniach DELL 11 wypada idealnie. Choć nazwa procesora może przyprawić o dygotanie wielu z Was i możecie nie uwierzyć, że zapewni on płynną pracę urządzeniu, to warto pamiętać o lekkości całego systemu oraz braku wszelkich zasobożernych procesów w tle, którymi nafaszerowany jest Windows. Raz jeszcze podkreślę: Internet, streaming filmów czy praca w oparciu o pakiet biurowy Google (Arkusze, Dokumenty) nie grozi zwiechami czy najmniejszymi nawet przycięciami. Jest "rześko" i komfortowo. Nawet po otwarciu kilkunastu kart jednocześnie.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [11]

Obok płynności systemu czy też wygodnej klawiatury, na podium znajduje się również mocna bateria. Jeszcze teraz potrafi ona wytrzymać około 7 godzin surfowania. "Niedzielnemu internaucie" (czyli mojej mamie po okresie początkowego uzależnienia) moc akumulatora wystarczy z powodzeniem na 5-6 dni (czyli na codzienne, około jednogodzinne buszowanie w necie). Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest tu jakość audio płynąca ze złącza jack na słuchawki. Muzyka brzmi tu lepiej niż przeciętnie, a ściągnąwszy odpowiedni equalizer (jako rozszerzenie), można z niej wykrzesać jeszcze więcej. Audio na głośnikach to już inna para kaloszy. Chromebook gra głośno, jednak niezbyt czysto (z mocną przewagą tonów wysokich). Będąc już przy dźwiękach wszelakich - DELL 11 jest niemal bezgłośny. Wewnątrz odnajdziemy jeden niewielki wentylator, który to jednak "budzi się" stosunkowo rzadko. Nic dziwnego - netbook nie ma bowiem tendencji do jakiegokolwiek nagrzewania się.

Tani Chromebook z Allegro to strzał w dziesiątkę dla wielu osób. Mowa nie tylko o osobach starszych, które pracującego na Chrome OS laptopa nie będą właściwie w stanie "spsuć", ale także o dzieciach czy młodzieży, która nie zawsze potrafi jeszcze dbać o sprzęt i niekoniecznie dobrym pomysłem byłoby inwestowanie tu większych pieniędzy w klasycznego laptopa.

Test używanego Chromebooka DELL 11 z Allegro za 200 złotych [8]

Biorąc wszystko powyższe pod uwagę i zestawiając to z ceną 200 złotych, grzechem byłoby chociażby przez chwilę pomyśleć, że taki "allegrowy deal" nie ma sensu. Prędzej pomyślimy o czymś w stylu "biorę w ciemno". I faktycznie - warto brać niemal w ciemno, mając jednak na uwadze to, że zanim kupimy takiego Chromebooka, trzeba sprawdzić, czy jest on wspierany przez sklep Google Play, bo wraz z nim naprawdę sporo zyskujemy. Jednak nawet jeśli będzie on pracował jedynie na sklepie Chrome Web, to spora grupa potencjalnych użytkowników i tak będzie tym sprzętem zachwycona, a przynajmniej usatysfakcjonowana. Mowa nie tylko o osobach starszych, które pracującego na Chrome OS laptopa nie będą właściwie w stanie "spsuć", ale także o dzieciach czy młodzieży, która nie zawsze potrafi jeszcze dbać o sprzęt i niekoniecznie dobrym pomysłem byłoby inwestowanie tu większych pieniędzy w klasycznego laptopa. Zwłaszcza, że dzięki aplikacjom webowym Google'a, także uczniowie będą w stanie pracować na dokumentach stosowanych powszechnie w szkołach.

DELL 11 Chromebook (3CB1C13)
Cena: ~200 zł

DELL 11 Chromebook (3CB1C13)
  • Długi czas pracy na baterii
  • Współpraca z Google Play (tylko wspierane modele)
  • Wytrzymała obudowa z certyfikatem MIL-STD
  • Sprawne i rześkie surfowanie po stronach internetowych
  • Sprawdzi się dla seniora (łatwość obsługi)
  • Sprawdzi się i dla juniora (aplikacje używane w szkołach)
  • Zaskakująco dobre audio na słuchawkach
  • USB 3.0 oraz złącze HDMI
  • Da się zainstalować systemy linuksowe
  • Średnio przyjazny touchpad
  • Mocno przeciętny wyświetlacz
  • Bardzo mała przestrzeń dyskowa
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 36

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.