Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunku

Szymon Góraj | 23-03-2024 21:30 |

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunkuNa dziś Far Cry to jedna z największych franczyz Ubisoftu, która doczekała się wielu różnych kontynuacji. Kojarzy się przede wszystkim z niezwykle obszernym otwartym światem i masą aktywności w nim - co dla wielu wraz z każdą kolejną odsłoną zaczęło stawać się coraz bardziej absurdalne. Ale jeszcze dwadzieścia lat temu raczej nikt nie podejrzewał, że to wszystko się tak rozrośnie. Co więcej, tak ogromny sukces uznawany był za sporą niespodziankę.

Far Cry pojawił się na rynku 23 marca 2004 roku, biorąc rynek z zaskoczenia wieloma znakomicie wprowadzonymi rozwiązaniami, które stały się kanonem dla całego gatunku i doczekując się wielu kolejnych części.

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunku [1]

Mass Effect 2 skończył już 14 lat - wspominamy jedną z najlepszych gier Action RPG od studia BioWare

A wszystko zaczęło się, w roku 1999, kiedy na niemieckiej ziemi narodził się Crytek. Bracia Yerli, potomkowie tureckich imigrantów, zaczęli realizować swoje z dawna szykowane plany - warto odnotować, że ich początki były dość ubogie, zaczynali bowiem jako wirtualna spółka, po czasie dopiero przekształcając się w pełnoprawną firmę. Pierwszym projektem był oczywiście silnik CryEngine. Na nim właśnie powstawały pierwsze wersje demonstracyjne gier, które na przełomie wieku były prezentowane chociażby na różnych pokazach - przede wszystkim chodzi o targi ECTS 2000, gdzie nawiązano kontakt z NVIDIA. Owocem tego było zaś X-Isle z 2001 roku. Demo technologiczne wykorzystujące potencjał karty graficznej GeForce 3 dawało możliwość eksplorowania wyspy pełnej dinozaurów. Niesłychany jak na tamten okres poziom szczegółów zrobił takie wrażenie na przedstawicielach Ubisoftu, że rozpoczęli z nimi współpracę.

Mass Effect 3 ma już 12 lat - grze nie brakowało epickich momentów, jednak zakończenie do dziś budzi mieszane uczucia

Ale aż do marcowej premiery nie było wielu znaków wskazujących, że czeka nas start jednej z najlepiej sprzedających się serii w historii branży. Powodów było zapewne kilka. Sam pamiętam, że jeżeli jakiś FPS był mocno wyczekiwany, to raczej chodziło na przykład o Half-Life 2, które ukazało się jesienią tegoż roku. Far Cry nie był też jakoś specjalnie promowany przez francuskich gigantów, co tym mocniej zwiększało poczucie wyskoczenia znikąd. Historia Jacka Carvera, prowadzącego firmę transportową byłego komandosa, który wplątuje się w nie lada konflikt na tropikalnej wyspie, sama w sobie nie przyciągała (a przynajmniej na starcie, nieco później rozwijane są dość ciekawe motywy, ale to warto odkryć samemu). Zresztą w 2008 roku niesławny Uwe Boll podjął koślawą próbę zekranizowania gry. 

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunku [2]

Wciąż jeszcze kojarzę ten efekt "wow" w przeciągu pierwszych kilkudziesięciu minut rozgrywki. Po obejrzeniu kinowego wstępu, w którym Jack ze swoją towarzyszką zostali rozstrzelani i zmuszeni do opuszczenia łodzi, czekała mnie krótka sekwencja w kanałach. Ten szczegół stanowił jeden z najlepiej wyreżyserowanych wstępów, jakie doświadczyłem kiedykolwiek w grach wideo. Gdy wyszedłem z ciągu klaustrofobicznych tuneli, moim oczom ukazał się przepięknie wykonany otwarty świat, jakiego do tamtej pory nie oglądałem. Patrząc z perspektywy czasu, właśnie przez to doświadczenie w przeciągu kolejnych kilku lat nie robiły na mnie aż takiego wrażenia krajobrazy w innych wielkich tytułach, z Oblivionem włącznie. 

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunku [3]

Mimo wszystko jakkolwiek porażający, a przy tym niemal pozbawiony ekranów ładowania świat (serio, nawet po dwóch dekadach pamiętam moje dziecięce zaskoczenie, że to mi chodziło aż tak dobrze), bez przyciągającego gameplayu dość szybko by mnie znużył. A Far Cry to jedna z najlepszych strzelankowych piaskownic, jakie kiedykolwiek powstały - wliczając w to wszystkie najnowsze pozycje. Począwszy od dowolności wybierania celów i egzekwowania misji, poprzez bardzo dobrze działającą sztuczną inteligencję wrogów potrafiących aktywnie reagować na nasze taktyki, aż po różnorodną, responsywną broń. Aż trudno uwierzyć, że FPS-y nie rozwinęły jakoś specjalnie wielu zalet, jakie posiada pierwsze dziecko Cryteka. Powiedziałbym wręcz, że mało który jego duchowy spadkobierca potrafi tak dobrze połączyć rozmach, płynność rozgrywki i pozwolenie na to, by gracz mógł sam pomyśleć nad taktyką. Jest jeszcze ciekawa kwestia genetycznych eksperymentów i walki z mutantami - co zostało później kompletnie porzucone.

Far Cry miał swoją premierę równo 20 lat temu. Początek jednej z największych serii w historii gatunku [4]

Jak wiadomo, produkcją kolejnych odsłon zajmowali się już w pełni deweloperzy Ubisoftu. I tak w 2008 roku wyszedł Far Cry 2, który wprowadzał kilka technologicznych niuansów i egzotyczne afrykańskie państewko trawione wojną domową. Jakkolwiek całkiem nieźle wspominam ten tytuł, zdecydowanie robił pod wieloma względami krok w tył, a na pewno daleko było do przełomowości "jedynki". Jeszcze cztery lata później powstał Far Cry 3 - na dłuższą metę będący jednocześnie mesjaszem, jak i przekleństwem franczyzy. W końcu jak przystało na wielką korporację, po stworzeniu świeżego sandboksa z ciekawą fabułą na rajskiej wyspie, interesującymi aktywnościami i rozwojem głównego bohatera, a nade wszystko antagonistą, który zapisał się w historii złotymi zgłoskami, trzeba to wszystko powtórzyć raz jeszcze. I jeszcze kilka razy - aż do dziś. Dlatego też kolejne części może i rozgrywają się w odmiennych sceneriach, ale konceptualnie to mniej lub bardziej udane klony, a za każdym razem twórcy chcą nam sprzedać nowego Vaasa. Co pozostaje fanom pierwszej części? Przypuszczam, że jedynie powrócić do niej, dodając ewentualnie jakieś porządne mody.

Źródło: PurePC.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 99

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.