Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

USA: Google przekazuje policji dane o tym, czego szukamy w sieci

USA: Google przekazuje policji dane o tym, czego szukamy w sieciŚledczy ze Stanów Zjednoczonych, chcąc otrzymać od Google listę rekordów z wyszukiwarki dotyczących podejrzanego, muszą wystąpić do sądu o odpowiedni nakaz. Nie zawsze udaje się go jednak uzyskać, dlatego też tamtejsza policja stosuje również działania o nieco zmienionej kolejności. Zamiast wnioskować o ujawnienie danych konkretnego obywatela, policjanci proszą o zgodę na uzyskanie adresów IP osób poszukujących konkretnych fraz w wyszukiwarce Google. Tak właśnie udało się powiązać Michaela Williamsa, współpracownika R. Kelly'ego z podpaleniem auta świadka przestępstwa na Florydzie. Sprytna zagrywka uważana jest przez niektóre organizacje za niekonstytucyjną. Czy słusznie?

Słowa, jakie wpisujemy w wyszukiwarce Google, mogą obrócić się przeciwko nam. Świetnie obrazuje to historia pewnego nakazu i potencjalnie niekonstytucyjnych działań.

USA: Google przekazuje policji dane o tym, czego szukamy w sieci [1]

Metadane i dane - skarbnica wiedzy o nas i o naszych zwyczajach

Na początek zaznaczę, że sprawa dotyczy Stanów Zjednoczonych, natomiast próby obejścia kwestii nakazów mogą okazać się skuteczne również w naszym kraju. Mogą, choć nie muszą. Odsuńmy jednak na bok sprawę Polski i skupmy się na tym, co właściwie zaszło w USA. Tamtejsza policja najpewniej nie mogła uzyskać nakazu aresztowania Michaela Williamsa, który był potencjalnie zamieszany w zastraszanie świadków innego przestępstwa, a co za tym idzie, nie można było uzyskać nakazu wydania przez Google wrażliwych danych o podejrzanym. Mam tu na myśli głównie informacje o wyszukiwanych frazach. Policjanci postanowili obejść problem.

USA: Google przekazuje policji dane o tym, czego szukamy w sieci [2]

Aplikacja Google Chrome poinformuje o wykradzionych hasłach

Uczynili to w dość sprytny sposób, wnioskując o nakaz, dzięki któremu Google ujawniło listę adresów IP wyszukujących konkretną frazę w konkretnym przedziale czasowym.  Jeden z adresów udało się powiązać ze wspomnianym wcześniej podejrzanym. Działania okazały się więc skuteczne, ale czy tego typu „obejścia” prawa powinny być stosowane przez władze? Mam co do tego poważne obawy, natomiast sprawą zajmą się z pewnością konstytucjonaliści. Na dobrą sprawę, Google ujawniło w ten sposób również pewne dane niezwiązanych ze sprawą osób.

Źródło: CNET
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 31

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.