The Last of Us Part I na PC w wersji na Steam Deck prezentuje się momentami dość... tragicznie
Na pełnoprawny pecetowy port konsolowego hitu, jakim jest The Last of Us, przyszło fanom czekać blisko 10 lat. Jednak gra zaliczyła na premierę tak wielki sukces, jak niegdyś Cyberpunk 2077. Studio Iron Galaxy tym razem nie popisało się zbytnio, bowiem gra zawierała na starcie sporo błędów, a przy tym nawet przy dobrze wyposażonym sprzęcie, działała po prostu źle. Czy w takiej sytuacji może być gorzej? Tak, jeśli jesteśmy w posiadaniu Steam Decka.
Pecetową premierę The Last of Us Part I z pewnością możemy wrzucić do tego samego worka, co pierwotnie No Man's Sky i Cyberpunk 2077. Gra jednak zdecydowanie najgorzej działa i wygląda na Steam Decku.
The Last of Us Part I - pecetowa premiera megahitu od Naughty Dog w ogniu krytyki. Masa problemów z portem
Oczywiście nie jest żadnym zaskoczeniem, że fatalnie zoptymalizowana gra działa zdecydowanie gorzej na słabszym sprzęcie. Posiadacze Steam Decka, którzy zakupili tytuł, spotkali się jednak z jeszcze większym rozczarowaniem. Przed zaczęciem gry trzeba poczekać około godziny na kompilację shaderów. Gra po tym procesie działa zauważalnie lepiej, ale nadal posiada masę glitchy i błędów, jak również doświadcza solidnych wahań FPS-ów. Często cała pamięć RAM zostaje zapełniona, a wtedy Steam Deck całkowicie się zawiesza i wymaga ręcznego restartu. Gracze byli zmuszeni do zmiany ustawień graficznych na najniższe. Jak się można domyślić, wcale nie rozwiązało to problemu. Konsola była w stanie wygenerować średnio 25 klatek na sekundę z większymi spadkami nawet do 13. Sama jakość bywa momentami... dość specyficzna.
The Last of Us Part I PC - Test wydajności kart graficznych GeForce i Radeon. Wymagania sprzętowe gorsze od potworów
W sieci jest jednak sporo wyjaśnień. Słaba optymalizacja to jedno, ale sama gra jest również źle przygotowana do startu. Jeśli chodzi o wspomniany długi czas kompilowania shaderów, to ten proces można znacząco skrócić poprzez zamianę jednego pliku .dll z Oodle Decompression Library, który jest dostarczany wraz z grą z wersji 2.9.6 na 2.9.5. Przy okazji poprawia to ogólną wydajność. Niestety, pomimo wielu zabiegów ciężko uniknąć w grze wszystkich bolączek, jakie trapią ten port. W szczególności crashe, które zdarzają się na konsoli bardzo często. Zdarzają się również komiczne sytuacje, jak choćby nadmierne pocenie się postaci, które zamieniają się wręcz w chodzące potoki wody. Takich błędów jest znacznie więcej. Wiadomo, że studio Naughty Dog pracuje już nad kolejnymi patchami mającymi poprawić grę. Szkoda jednak, że dopiero po wypuszczeniu tytułu do sprzedaży. Z pewnością można go zaliczyć do grona najgorszych growych premier tego roku.
Powiązane publikacje

Oprogramowanie Nintendo Switch 20.0.0 - Wirtualne Karty Gier, GameShare i przygotowanie systemu na premierę Switch 2
1
StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
18
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
6
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
11