Test tabletu Samsung Galaxy Tab S3 - Sprzęt dla profesjonalisty

Samsung Galaxy Tab S3 - Aparat i kamera

Aplikacja aparatu przeniesiona została wprost ze smartfonów producenta, choć w nieco zubożonej wersji. Ponownie powrócił więc minimalistyczny interfejs sterowany w większości gestami. Użytkownicy dostaną ponadto dostęp do kilku trybów fotografowania oraz filtrów, a wszystko na pierwszy rzut oka wygląda tak samo jak na telefonach. Niestety poszczególne funkcje zostały mocno okrojone. Dla przykładu tryb auto nie dobierze automatycznie trybu HDR, który tutaj funkcjonuje jako osobny tryb. Mocno oberwało się także trybowi profesjonalnemu, który pozwala na zmianę jedynie trzech parametrów: jasności, ISO i balansu bieli. Przy takiej klęsce urodzaju producent mógł już sobie moim zdaniem darować i po prostu umożliwić zmianę tych ustawień w trybie automatycznym. Jeśli chodzi o komfort korzystania z aplikacji, to jest on niestety dość przeciętny. Interfejs nie jest najlepiej przystosowany do tutejszego dużego ekranu, w związku z czym żeby zrobić zdjęcie trzeba się czasem trochę nagimnastykować. Z drugiej jednak strony trudno się dziwić producentowi, że potraktował tę część oprogramowania trochę po macoszemu, skoro mało kto wykorzystuje tablet jako aparat.

Samsung Galaxy Tab S3 wyposażono w główny aparat o rozdzielczości 13 MP przy f/1,9. Sugerowałoby to więc, że jakość zdjęć może być naprawdę bardzo dobra. Niestety w życiu nic nie jest takie proste, a cyferki nie przekładają się w tym wypadku bezpośrednio na jakość. Ta pozostawia niestety bardzo dużo do życzenia. Nawet w dobrym świetle zdjęcia są wyprane z praktycznie jakichkolwiek detali. Na zbliżeniach większość obiektów wydaje się być rozmyta za sprawą agresywnego filtra odszumiającego. Urządzenie miało także znaczne problemy ze złapaniem ostrości. Nawet ręczne wskazanie konkretnego obiektu nie gwarantowało, że na fotografii nie wyjdzie on rozmyty. Nawet nie będę tłumaczył jak bardzo utrudnia to zrobienie udanego zdjęcia. W zasadzie jedyne co mogę w tutejszym aparacie pochwalić, to całkiem nieźle odwzorowane kolory oraz przyzwoity kontrast.

Zdjęcie z diodą doświetlającą

A jak zdjęcia wyglądają po zmroku? Cóż, też nie najlepiej. Przede wszystkim są niedoświetlone. Bardzo niedoświetlone. Wszelkie obiekty znajdujące się w cieniu zwyczajnie giną, a w ich miejscu mamy czarną plamę. Odbija się to także negatywnie na kolorach, które są niestety mocno wypłowiałe i nie prezentują się najlepiej. Do tego ilość detali, która już za dnia pozostawiała wiele do życzenia, tutaj wypada jeszcze gorzej. Co prawda dzięki temu wszystkiemu producentowi udało się ograniczyć praktycznie do zera ilość szumów, ale to trochę jak leczenie bolącej nogi za pomocą amputacji. Zdjęcia mimo wszystko wypadają po prostu źle, a Tab S3 ewidentnie sobie jako aparat nie radzi. Nie pozostawia to najlepszego wrażenia, bo choć może mało kto kupuje tablet - nawet z półki premium - żeby robić nim zdjęcia, to jednak przy tej cenie można by oczekiwać choć trochę więcej.

Próbki w oryginalnej rozdzielczości:

Przedni aparat ma w przypadku Tab S3 rozdzielczość 5 MP i pozbawiony jest autofocusu. Już na starcie nie brzmi to więc zbyt obiecująco. Jak ta niezbyt imponująca kombinacja wypada w praktyce? Przeciętnie. Selfie o porównywalnej z bohaterem dzisiejszego testu jakości zrobimy za pomocą smartfonów z przedziału ok. 1000 zł. Fotografie są co prawda poprawne, ale brakuje na nich jakichkolwiek detali. Gorzej niż przypadku głównego modułu wypadają także odwzorowanie barw i kontrast. Problemy pogłębiają się zwłaszcza w nocy, gdzie nawet światło ulicznych latarni nie było w stanie skutecznie doświetlić mojej twarzy. Szkoda, ponieważ o ile tylny aparat w przypadku tabletów jest używany rzadko, o tyle przednia kamerka mogłaby się przydać chociażby do wideorozmów.

Samsung Galaxy Tab S3 pozwala oczywiście na nagrywanie filmów wideo i to w rozdzielczości nawet QHD. Muszę przyznać, że z ich jakości jestem całkiem zadowolony. Rejestrowanych jest dużo detali, a ruch jest płynny. Jedyne do czego mogę się przyczepić to niska jasność nagrywanych filmów. Odbija się to oczywiście negatywnie na kontraście i kolorach, które wydają się być przygaszone. Z przyjemnością stwierdzam także, że tutejsza kamerka nie ma poważnych problemów z nagraniami nocnymi. Co prawda tutaj także obraz mógłby być nieco jaśniejszy, ale przynajmniej problemu nie stanowi jego zaszumienie, co uważam za znacznie bardziej istotne. Warto odnotować, że w słabym świetle nie zawsze potrafi odnaleźć się autofocus, jednak w trakcie testów nie było to przesadnie uciążliwe.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• …
• następna ›
• ostatnia »