Test smartfona POCO F6 - no i POCO te popisy? Tak wydajnego modelu nie było w średniej półce od dawna!

Test smartfona POCO F6 - Zdjęcia

Smartfon POCO F6 został wyposażony w zestaw tylko dwóch aparatów z tyłu. Główny obiektyw to jednostka Sony IMX882 50 MP f/1.6 z PDAF i OIS. Drugi obiektyw to Sony IMX355 8 MP f/2.2 - służy do zdjęć ultraszerokokątnych. Z przodu natomiast w centralnie ulokowanym notchu umieszczono kamerkę OV20B 20 MP do zdjęć selfie oraz wideorozmów. Jak zatem widać, jest skromnie, ale raczej w zupełności wystarczająco dla zwykłego użytkownika, który nie potrzebuje dodatkowych modułów do zdjęć makro czy na dużym przybliżeniu.

Aplikacja aparatu jest całkiem przejrzysta i dosyć prosta w obsłudze. Zaczynamy od zakładki Zdjęcie, gdzie można wybrać np. zooma x2.0 lub przełączyć się na aparat 8 MP (0.6). U góry - choć przy poziomym położeniu to raczej po lewej stronie - znajdziemy opcję HDR (domyślnie włączoną), Obiektyw Google i ustawienia dot. lampy błyskowej. Po pociągnięciu w dół można szybko dostać się podręcznego menu i włączyć np. Linie siatki, Samowyzwalacz czy Znak wodny. Warto zwrócić uwagę, że aplikacja od razu sugeruje włączenie trybu nocnego w stosownych warunkach. W zakładce Więcej znajdziemy natomiast m.in. opcję robienia zdjęć w pełnych 50 MP, Zwolnione tempo czy Panoramę.

Mówiąc krótko, aparat nie zawodzi. Podstawowa jednostka 50 MP w zupełności wystarczy do zrobienia zdjęć, którymi bez wstydu można chwalić się w zasadzie wszędzie. Fotografie cechują się dużą szczegółowością, intensywnymi kolorami czy dużą rozpiętością tonalną. Kamera nie ma problemu z wykonaniem ładnych ujęć portretowych - jak widać poniżej, system poprawnie wykrywa element na pierwszym planie i delikatnie rozmywa tło. Wysoko należy też ocenić tryb nocny, który mocno poprawia kontrast i odszumia zdjęcia. Do czego więc należy się przyczepić? Cóż, aparat ultraszerokokątny 8 MP rozczarowuje nie tylko na papierze - jak widać poniżej, klikając w "0.6" należy liczyć się z zauważalnie gorszą jakością zdjęć i nieco wypranymi kolorami. Szkoda również, że zabrakło tutaj trybu do ujęć makro, aczkolwiek w takich sytuacjach z pomocą może jeszcze przyjść cyfrowy zoom (najlepiej nie większy niż x2.0).

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie z aparatu ultraszerokokątnego

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie z aparatu ultraszerokokątnego

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie z aparatu ultraszerokokątnego

Zdjęcie standardowe

Zdjęcie z aparatu ultraszerokokątnego

Tryb portretowy

Po lewej selfie standardowe, po prawej tryb portretowy

Po lewej zdjęcie standardowe, po prawej tryb nocny

Po lewej zdjęcie standardowe, po prawej tryb nocny

Po lewej zdjęcie standardowe, po prawej tryb nocny

Po lewej zdjęcie standardowe, po prawej tryb nocny

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• następna ›
• ostatnia »