Test chłodzenia Corsair iCUE H150i ELITE LCD - Wentylatory z magnetyczną lewitacją oraz ekran IPS to przepis na sukces?

Test Corsair iCUE H150i ELITE LCD - Budowa i wyposażenie

Corsair iCUE H150i ELITE LCD zapakowany został w czarny karton z licznymi nadrukami, mowa o kolorowych zdjęciach produktu, białym logo i hasłach reklamowych producenta oraz skróconej specyfikacji w kilku różnych językach (również w polskim). W środku znalazła się tekturowa wytłoczka, która ma zabezpieczać zawartość podczas transportu. Wszystkie elementy dodatkowo schowano w foliowych workach i przykryto pianką. Prócz chłodzenia znajdziemy tutaj elementy montażowe dla procesorów Intela i AMD (również dla Threadripperów); kontroler obrotów i podświetlenia Commander CORE i splitter dla wewnętrznych złącz USB. Zabrakło za to papierowej instrukcji - jest tylko kod QR do pliku *.pdf. Moim zdaniem to rozwiązanie niewygodne, a trudno mówić tutaj o stawianiu na ekologię przy takiej ilości użytego plastiku.

AiO po wyjęciu z pudełka sprawia dobre pierwsze wrażenie - jest duże i solidnie wykonane. Całość waży około 1,1 kilograma. Gumowe węże doczekały się materiałowego oplotu, który nie jest luźny jak w przypadku testowanego niedawno rozwiązania od firmy Arctic. Rurki są jednak nieco krótsze niż zwykle i liczą sobie 380, zamiast 400 milimetrów. To może być problemem w przypadku chęci zamontowania chłodzenia na froncie w większych obudowach. Dla osób z tradycyjnymi Mid Towerami lub montujących AiO na topie nie będzie to jednak miało znaczenia.

Radiator liczy sobie 397 x 120 x 27 (głębokość x szerokość x wysokość) milimetrów i wykonany został z aluminium. Nasz egzemplarz testowy pozbawiony był tak zwanych "wgniotek" czyli fabrycznie wygiętych finów. Chociaż przeważnie nie mają one wpływu na wydajność (tak długo jak zachowana jest szczelność układu), to prezentują się po prostu nieatrakcyjnie. Sugeruje to więc, że Corsair korzysta z droższych chłodnic lub przykłada większa uwagę do kontroli jakości. To spory plus, zwłaszcza, że seria Corsair iCUE Elite LCD nie należy do tanich.

Kontroler Commander CORE nie jest nowością i dostępny był już wcześniej, z innymi chłodzeniami tego producenta. Jest to lekkie plastikowe pudełko o wymiarach 65 x 110 x 15 milimetrów, do którego podpiąć możemy sześć wentylatorów PWM (4-pin), sześć wtyczek RGB oraz jedną sondę temperatur (brak w zestawie). Całość zasilana jest przewodem SATA, jak od nośników HDD/SSD i ma złącze dla niestandardowej wtyczki Corsair, która wychodzi z blokopompki. Tutaj warto podkreślić, że bez wspomnianego kontrolera chłodzenie Corsair iCUE H150i ELITE LCD staje się całkowicie bezużyteczne - pompka i ekran nie będą działać, bowiem do płyty głównej podłącza się przewód z jedną żyłą, która raportuje RPM pompki, ale nie zasila jej i nie pozwala na sterowanie obrotami czy odczyt temperatury cieczy w układzie.

Bloko-pompka w Corsair iCUE H150i ELITE LCD to oczywiście najważniejszy punkt programu. Jest ona dość duża i ma wymiary 73 x 73 x 48 milimetrów, niestety jej skorupa jest całkowicie plastikowa. Mocowania węży są ruchome, co ułatwia montaż w obudowie. Ekran trzyma się pompki beznarzędziowo, przy pomocy czterech magnesów. Rozwiązanie o średnicy 2,1" oparto na matrycy IPS o rozdzielczości 480 x 480 pikseli, częstotliwości odświeżania 30 Hz i jasności 600 nitów. Okala go pierścień RGB LED. Całością można sterować z aplikacji Corsair iCUE, wybierając jeden z predefiniowanych trybów lub ustawiając własną grafikę/animację oraz sterując poziomem jasności. Cała operacja jest banalnie prosta, a obraz czytelny nawet w ciągu dnia.

I co tutaj dużo ukrywać - ekran w Corsair iCUE H150i ELITE LCD to najmocniejsza strona testowanego zestawu All in One. Prezentuje się fenomenalnie i spełnia zarówno funkcję estetyczną, jak i praktyczną - pozwala na łatwe i szybkie sprawdzenie np. temperatury procesora, cieczy w układzie, RPM wentylatorów i pompki. Wraz z kolejnymi aktualizacjami oprogramowania Corsair iCUE dochodzą zaś dodatkowe profile świecenia, tryb zegara i wiele więcej. Można też ustawić podświetlenie wentylatorów i pierścienia RGB LED tak by zmieniało się zależnie od temperatury, a ekran wykorzystać na własną grafikę czy animację. Niczego nie trzeba specjalnie przycinać, skalować, dopasowywać czy zmieniać formatu pliku. Odpalamy iCUE, wskazujemy ulubionego mema, zdjęcie z filmu czy serialu albo animację z gry czy anime i gotowe! Całość możemy przesuwać i powiększać/pomniejszać kursorem w corsairowej aplikacji, obserwując efekt na żywo. Operacja jest banalnie prosta, szybka i sprawia DUŻO frajdy, nawet bez czytania instrukcji - wszystko jest naprawdę intuicyjne.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »