Symulacja wybuchu bomby nuklearnej w Warszawie. Byłoby gorąco
Broń nuklearna to narzędzie ostatecznej zagłady ludzkości, tego jestem niestety pewny, bowiem gdyby doszło do starcia supermocarstw i szala zwycięstwa zaczęła przechylać na jedną ze stron, jakiś desperat wreszcie zdecydowałby się wyciągnąć wybuchowego asa z rękawa. Polska ma niestety wyjątkowo beznadziejne położenie terytorialne (przynajmniej w kontekście ewentualnej wojny), które w przeszłości już wielokrotnie było przyczyną poważnych kłopotów. Obecna sytuacja na świecie nie napawa optymizmem, zwłaszcza jeśli spojrzymy na zachowanie naszych wschodnich sąsiadów względem Ukrainy, więc czasami pewne myśli samoistnie przychodzą do głowy... Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby wybuch bomby nuklearnej zrzuconej na Warszawę? My owszem...
Rosja, a wcześniej ZSRR, swój arsenał nuklearny konsekwentnie buduje od 1949 roku i obecnie posiada prawdopodobnie 8500 głowic, czyli wystarczająco dużą ilość, aby zafundować cywilizacji ludzkiej czwartą część Fallout zanim oficjalnie ogłosi ją Bethesda. Najpotężniejszym zdetonowanym ładunkiem termojądrowym była bomba Car (Tsar Bomba), mająca siłę od 50.000 do 58.000 kiloton tzn.: ~50.000.000 (milionów) ton trotylu. W pierwotnych założeniach planowano ładunek o dwukrotnie większej mocy (!), aczkolwiek ze względów bezpieczeństwa zdecydowano się dokonać stosowanego cięcia. Mimo wszystko kula ognista miała promień około 4000 metrów, fala sejsmiczna okrążyła Ziemię trzykrotnie, natomiast efekt detonacji był widoczny z odległości blisko 900 kilometrów.
Cała prawda o położeniu Polski... Źródło: sklep.mleczko.pl
Promieniowanie cieplne wywoływało oparzenia trzeciego stopnia w odległości 100 kilometrów od miejsca faktycznej eksplozji, zaś grzyb atomowy liczył 60 kilometrów wysokości. Teraz wyobraźmy sobie sytuację, że podobny ładunek spada na stolicę Polski czy dowolny obszar zaludniony... trochę trudne? Tutaj z pomocą przychodzi serwis nuclearsecrecy i program działający w przeglądarce internetowej nazwany wymownie nukemap, gdzie można w prosty sposób przeprowadzić symulację takiej katastrofy. Warszawy nie znajdziemy na liście gotowych scenariuszy, ale wystarczy wpisać odpowiednią nazwę w pierwszym polu, ustalić ilość kiloton i kliknąwszy na „Detonate” wszystko otrzymujemy podane na srebrnej tacy. Powinniście zobaczyć coś takiego...
Tak wyglądałby skala rażenia bombą Car - największą jaką dotychczas zdetonowano. Oczywiście produkcji rosyjskiej.
Naszą próbkę ustaliliśmy na poziomie 50.000, gdzie strefa radiacji (500 rem) obejmuje obszar ponad 80.2 km², wynosząc niewiele mniej niż zasięg samej kuli ognistej. Budynki uległyby trwałemu uszkodzeniu na obszarze 202 km², zaś ofiary w ludności byłyby bardzo powszechne. Efekty oddziaływania cieplnego poczułyby nawet osoby w miejscowościach oddalonych o ponad 50 kilometrów od stolicy m.in.: Pułtusk i Sochaczew. Ostatnia strefa pokrywałby prawie 9000 km². Starty byłyby gigantyczne, a przecież to tylko jedna bomba dodatkowo pochodząca z 1961 roku... Obyśmy nigdy nie doczekali takiego obrotu spraw. Jednak jeśli wyjątkowo kręcą Was podobne klimaty, bo wychowaliście się grając w Fallouta i Stalkera, zaś wcześniej oglądaliście wszystkie części Mad Maxa, to możecie odliczać godziny do premiery Wasteland 2 - 19 września 2014. Ot, taka refleksja.
Źródło: PurePC / Nukemap / Wikipedia / Sklep.Mleczko
Powiązane publikacje

Pierwsze kroki w świecie Linuksa, czyli słów kilka o mojej przygodzie z tym systemem i dystrybucjami. Czy zostałem na dłużej?
126
Switch 2 miał być moją pierwszą konsolą od Nintendo. Japoński gigant robi jednak wiele, by skutecznie wygasić cały hype
90
Twórcy gier robią wszystko, tylko nie najbardziej pożądane tytuły? W tym może być sporo prawdy...
109
EHA Tech Tour 2024: Odwiedziliśmy firmę ASUS i omawiamy nowości z rynków płyt głównych, zasilaczy, monitorów i nie tylko
5