Suicide Squad: Kill the Justice League - wspieranie gry wkrótce dobiegnie końca. Na pożegnanie Deathstroke i tryb offline
Na długo przed końcem pierwszego kwartału 2024 roku wiadomo było, że Rocksteady prawdopodobnie nie zaliczy go do najlepszych w swojej historii. Koncept rozszerzenia Arkhamverse poprzez wprowadzenie słynnej ekipy antybohaterów zdawał się być nie lada żyłą złota. Realia okazały się zupełnie inne. Absolutna klęska finansowa, połączona z wyjątkowo zgodną krytyką ze strony graczy sprawiły, że dochodzimy do epilogu tej absolutnej katastrofy.
Zgodnie z przewidywaniami, Rocksteady powoli kończy agonię Suicide Squad: Kill the Justice League. Ostatni sezon da nam przede wszystkim Deathstroke'a, kilka nowości i tryb offline.
Suicide Squad: Kill the Justice League jest tak wielką porażką, że gra sprzedawana jest na Steam niemal za darmo
Można z przekąsem powiedzieć, że Warner Bros. i Rocksteady powinni po cichu dziękować takim grom, jak Concord - bo właśnie za ich sprawą trochę zapomniano o tej fuszerce. Oczywiście nie do końca, do czego przyczynili się sami deweloperzy, wypuszczający kolejne nużące sezony z wprowadzanymi postaciami, którymi prawie nikt nie chciał grać. No to teraz wreszcie trafili z konceptem, bo Deathstroke to jeden z najpopularniejszych złoczyńców w historii DC. Problem polega na tym, że aby było śmieszniej, jest on rzucany w bój nie po to, by odwrócić złą passę, ale... na pożegnanie tego nieprawdopodobnie nieudanego projektu. Dla przypomnienia, taki sezon drugi dał żeńską wersję Freeze'a, a trzeci... złodziejkę-influencerkę.
Recenzja Suicide Squad: Kill the Justice League - przeciętna gra-usługa, która miewa przebłyski dawnego Rocksteady
Jeżeli ktoś planował jednak pograć - ewentualnie np. co jakiś czas sobie wraca - to przynajmniej ma zapewnienie, że 4. sezon nie zamknie gry na dobre. Zaimplementowany zostanie jednocześnie tryb offline. Intryga zostaje ucięta i tytułowa drużyna ma położyć kres działaniom Brainiaca już teraz, a pomóc ma im w tym właśnie Slade Deathstroke Wilson. Złamany po ostatniej porażce z Batmanem, dał sobie dużo czasu na rehabilitację. Nie potrzebował zbyt dużej zachęty ze strony Amandy Waller, by ruszyć w bój. Na papierze brzmi to całkiem dobrze - zwłaszcza, gdy przyjrzymy się jego zdolnościom.
Suicide Squad: Kill the Justice League - pierwsze oceny i opinie po premierze. Recenzje i odbiór graczy mieszany
Tak jak każda grywalna postać, Deathstroke dostaje trzy różne drzewka talentów do rozwoju: Assassin, skupiający się na jego talentach do pojedynków, Mercenary - mobilności, broni palnej, czy granatach - oraz Stategist, wspierający m.in. umiejętność konsekwentnego osłabiania wroga. Komiksy oraz gry (głównie Arkham Origins) pokazały, że Slade to niemal samograj. Z drugiej strony, podobnie mówiło się o samym Suicide Squad. Pojawia się przy tym nowy Elseworld - najbardziej egzotyczny, bo quasi-średniowieczny świat będący inspiracją komiksu Dark Knights of Steel. Włożono w niego chyba najwięcej pracy od czasu tworzenia podstaw gry i wygląda całkiem nieźle. Pojawi się przy tym kilka nowych, specjalnych pukawek inspirowanych złoczyńcami. Być może zatem Rocksteady zapewni przynajmniej znośny finisz...?
Powiązane publikacje

Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
0
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
9
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124
La Quimera - gra otrzymała kiepskie pierwsze recenzje, po czym została wycofana na kilka godzin przed premierą
32