Seagate IronWolf Pro - pojawiły się kolejne przypadki sprzedawania używanych dysków twardych jako nowych
Seagate jest jednym z nielicznych podmiotów, które wciąż wytwarzają tradycyjne dyski twarde. W praktyce zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania wciąż jest dosyć wysokie, zwłaszcza jeśli spojrzymy na centra danych. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia na temat używanych dysków Seagate Exos, które sprzedawane były przez niektóre sklepy jako nowe. Okazuje się, że problem dotyczy także HDD IronWolf Pro, ale to raczej nie firma Seagate jest temu winna.
Na rynku dostępne są używane dyski twarde Seagate IronWolf Pro, które sprzedawcy oferują jako nowe. To podobny proceder, jak w przypadku Seagate Exos. Oszustwo można wykryć między innymi za pomocą testu FARM.
Seagate spodziewa się gigantycznego wzrostu zapotrzebowania na przestrzeń dyskową. Odpowiedzią mają być nowatorskie HDD
Zarówno dyski Seagate Exos, jaki IronWolf Pro, są skierowane głównie na rynek korporacyjny. Te pierwsze wykorzystuje się w centrach danych, a drugie przede wszystkim w mniejszych serwerach NAS. To oznacza, że należy się po nich spodziewać wysokiego poziomu niezawodności. Sprzedawanie używanych HDD jako nowych z pewnością nie sprzyja zachowaniu odpowiednich standardów. O przypadku dotyczącym nośników Seagate Exos informowaliśmy w styczniu. Wywodząca się z USA firma stanowczo zaprzeczyła, że wysyłała takie dyski do sprzedawców, co sugerowało, że mogły one pochodzić z nieoficjalnej dystrybucji. Teraz pojawiły się doniesienia o podobnych praktykach w przypadku nośników Seagate IronWolf Pro. Dotyczy to nie tylko rynku niemieckiego, na którym odkryto ten proceder, ale także innych krajów.
Seagate IronWolf Pro - premiera tradycyjnego dysku twardego o pojemności 22 TB przeznaczonego do zastosowań profesjonalnych
Oszustwo polega na wykasowaniu danych dotyczących użytkowania dysków, modyfikacji ich numerów seryjnych, a nawet znajdujących się na nich etykiet. Następnie nośniki są wprowadzane do sprzedaży jako nowe. Na skutek wprowadzonych modyfikacji odczyty SMART sugerują, że dyski są nieużywane, jednak zazwyczaj można dostrzec zadrapania na ich obudowach oraz konektorach SATA. Wśród innych elementów sugerujących, że mamy do czynienia z używanym dyskiem jest kod QR, który przekierowuje nie na standardową stronę weryfikacyjną Seagate, a na stronę pozbawioną numeru seryjnego i pojemności omawianego HDD. Dodatkowo można dostrzec drobne różnice w położeniu etykiety czy skalowania jej elementów. Ostatecznym sprawdzianem jest zaś zawsze test FARM (Field Accessible Reliability Metrics), który powinien zdradzić, przez ile godzin dysk był użytkowany. Firma Seagate bada aktualnie, jak tego typu dyski znalazły się ponownie w sprzedaży. Według niej takie przypadki zdarzały się już w przeszłości.
Powiązane publikacje

Z dysku twardego zrobił szlifierkę. Ciekawy projekt DIY pokazuje, że stary dysk twardy może dostać drugie życie
22
Synology blokuje funkcje w nowych NAS-ach. Użytkownicy tracą wsparcie, jeśli nie użyją dysków z logo producenta
41
PNY prezentuje karty microSD z serii PRO Elite High Endurance. Zwiększona trwałość i nawet 512 GB pojemności
27
Lexar przedstawia pierwszą kartę microSD Express dla Nintendo Switch 2 o pojemności 1 TB. Transfery lepsze niż w SSD na SATA III
33