Recenzja Sniper Ghost Warrior 2 - Samobójczy strzał
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
City Interactive specjalizowało się w grach dalekich od doskonałości, pierwszy Sniper też zbierał srogie cięgi za ogólne niedopracowanie, więc sequel pod względem technicznym powinien być znacznie lepszy... Teoria i praktyka to jednak dwie zupełne odmienne dziedziny, zaś przyzwyczajenia są drugą naturą człowieka. Najwyraźniej nikomu nie zależało, aby Sniper Ghost Warrior 2 dopracować w stu procentach, zamykając usta krytykom, bo mamy klasyczną powtórkę z rozgrywki. Mnie osobiście taki obrót spraw troszeczkę cieszy, wszak artykuł gdzie pojawia się zdecydowany głos potępienia podkreślony szczyptą ironii, zwykle zyskuje w oczach czytelników :) Materiału świadczącego o budżetowym charakterze tytułu nazbierałem wystarczająco, żeby obdzielić nim kilka obszernych akapitów, ale zacznijmy może od czegoś bardzo przewidywalnego: niewidocznych ścian i stref nieprzekraczalnych, występujących wszędzie tam, gdzie pojawia się odrobina otwartej przestrzeni. Dopóki biegniemy za stadem grzecznie wykonując polecenia, wrażenie uczestnictwa w swoistym Truman Show jest do zaakceptowania, lecz baboli technicznych nie sposób pominąć milczeniem.
Poziom sztucznej inteligencji niezmiennie wywołuje stan bliski konsternacji tudzież uśmieszek politowania, przypominając piękne czasy gier hulających na silniku Quake II. Przeciwnicy instynktem samozachowawczym nie grzeszą, ochoczo wskakując pod lufę, a jeśli już łaskawie schowają tyłek za węgłem, robią to bardzo niestarannie. O przepraszam, cechuje ich jeszcze iście nadludzka celność - niektórzy potrafią ustrzelić pięciogroszówkę z odległości kilometra! Gorzej wypadają z orientacji w terenie, często błądząc między przeszkodami, zaś wybranej kryjówki prawie nigdy nie zmieniają. Dodajmy do tego zero inicjatywy, prób oflankowania czy kooperacji w drużynie, a uzyskamy pełen obraz sytuacji. Gdyby nie dramatycznie niski próg bólu naszej postaci, mocno utrudniający walkę z nawet tak głupimi oponentami, przeszedłbym ponownie Sniper Ghost Warrior 2 wyłącznie z chęci napawania oczu nieporadnością SI.
Rozgrywka jest statyczna i monotonna, zabrakło tu chociażby popularnych skryptów i filmowych scenek połączonych z gameplayem (QTE), co wcale nie oznacza, że uniknięto wpadek w strukturze misji. Jednym z bardziej spektakularnych przykładów zaburaczenia była misja w Sarajewie, gdzie przemierzamy zniszczoną stację kolejową wraz z umysłowo niedorozwiniętym komandosem. W pewnym momencie napotykamy patrol, który powinniśmy lecz nie musimy ominąć, dlatego wypaliłem do chłopaków z grubej rury. Sfora wkurzonych wojaków ruszyła w naszym kierunku, a kolega zamiast wesprzeć mnie ogniem, wziął nogi za pas i wykonał natychmiastowy odwrót. Pomyślałem - może to właściwe wyjście z opresji i pobiegłem za nim, aczkolwiek po paru krokach wyświetlił się złowieszczy komunikat „zawróć albo zginiesz”... No i gdzie tu jakakolwiek logika? Nie znajdziemy jej również przy eksplozji jeepa, chociaż kula trafiła w kierowcę, ani tym bardziej obserwując teleportującego się partnera. Czysta magia...
Do wyliczanki z zastrzeżeniami trzeba dodać katastrofalnej jakości przerywniki filmowe, których największą zaletą jest opcja wyłączenia, bez potrzeby oglądania zawartości. Reżyser tych tandetnych paszkwili powinien przestać czerpać inspiracje z Terrorist Takedown lub zająć się kręceniem spotów reklamowych proszków do prania. Dialogi oraz wszelkie treści mówione też kuleją, ale dopiero w połączeniu z drewnianą mimiką tworzą koszmarną całość, przypominając archaiczne tytuły bazujące na engine Quake II. Nie zapominajmy także o beznadziejnym trybie multiplayer, stworzonym chyba w piętnaście minut przed oddaniem produkcji do tłoczni. Chwyćcie się czegoś stabilnego, ponieważ informacje o zasobności modułu sieciowego mogą dosłownie zwalić z nóg, wypalając resztki sił zarezerwowanych na Sniper Ghost Warrior 2... Programiści przygotowali aż dwie mapki i jeden rodzaj współzawodnictwa! Skoro kampania starcza na cztery godziny, zaś multiplayer w zasadzie nie istnieje, to przepraszam bardzo - nad czym pracowano przez kilkanaście miesięcy?
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150