Recenzja Red Faction Guerrilla PC - Marsjanie atakują!
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Oprawa wizualna Guerrilli nie zachwyca, zaś w porównaniu do Grand Theft Auto IV jest zwyczajnie odpychająca. Rozlazłe tekstury, przeciętne oświetlenie oraz niezbyt szczegółowe obiekty prezentują mizerny poziom. Najpierw sądziłem, że zapomniałem ustawić wszystkiego na full w opcjach zaawansowanych. Musiałem być bardzo naiwny, gdy sadziłem że kilka efektów poprawi przerażającą całość. Rozumiem, czerwona planeta zbyt wielkiego pola do popisu nie pozostawia, ale tak ubogiej grafiki dawno nie widziałem. Zupełnie jakbym odpalił budżetową produkcję sprzed kilku lat. Jeżeli miałbym oceniać grę wyłącznie na podstawie wrażeń estetycznych, chyba zmuszony byłbym wystawić jej zasłużoną pałę. Ewentualnie pałą powinni oberwać programiści za skopaną robotę. Pospolitym widokiem są także kolizje obiektów, związane z rozwalaniem przedmiotów. Pomimo silnego akcentu położonego na demolkę, żaden skomplikowany model fizyczny nie został zastosowany. Budynki sypią się bez ładu i składu niczym domino, zaś pojazdy zdradzają niezdrową tendencję do wyskakiwania na kilkanaście metrów przy najmniejszych nierównościach terenu. O jakimkolwiek realizmie nie może być mowy. Jeszcze gorzej produkt Volition wypada pod względem optymalizacji. Chociaż w stosunku do Saint Row 2 przynajmniej da się grać, to ciężko taki stan rzeczy uznać za satysfakcjonujący. Żeby na Intel Core 2 Quad 4 GHz, 4 GB Ram oraz podkręconym GTX 295 ilość klatek na sekundę spadała w okolice 30, to skandal. Jedynie strona audio nie wzbudza zastrzeżeń. Niektóre kawałki muzyczne przypominają dokonania Jean Michelle Jarre, ale niekoniecznie pasują do okoliczności. Generalnie jest słabiutko.
Słowo na niedzielę
Red Faction Guerrilla to przykład typowego średniaka. Jak na coraz liczniejszą rodzinę gier GTA podobnych, wypada nadspodziewanie słabo. Poza naprawdę wariackim tempem akcji, solidną demolką i lekkostrawną rozrywką, nie oferuje zbyt wiele. Brakuje dobrej fabuły, interesujących misji, a nawet przyzwoitej grafiki. Optymalizacja oraz budżetowy charakter dopełniają smutnej całości. Ekipa Volition po raz kolejny udowadnia, że chyba pomyliła branże serwując nam danie co najmniej niedoprawione. Nie oznacza to automatycznie, że tytuł nie przedstawia żadnej wartości. Jeżeli ktoś lubi odmóżdżającą sieczkę, może nad nim z odrobiną samozaparcia spędzić kilka radosnych godzin. Na pewno Guerrillę poleciłbym z pełną świadomością osobom aspirującym do miana demonicznego brata Boba budowniczego. Reszta powinna dobrze zastanowić się zanim kupi bilet w jedną stronę na marsa.
|
Plus i Minus: 55/100 PLUSY:
|
Grę do testów dostarczyła firma CD Projekt:
Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:
Akcelerator MSI GeForce GTX 295 do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Płytę główną MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:
Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:
Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:
Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:
Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:
Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150