Recenzja Metro: Last Light - Mocny klimat i świetna grafika
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Hej ho! Hej ho! Do metra by się szło!
- 1 - Metro moje, a w nim... same problemy
- 2 - Bileciki do kontroli albo zostaniecie rozstrzelani
- 3 - W metrze huk wystrzałów brzmi podwójnie
- 4 - Co stacja, to lepsza atrakcja
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów Metro: Last Light
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Grafika i wymagania sprzętowe Metro: Last Light
Metro: Last Light to graficzny killer mogący z powodzeniem walczyć z trzecim Crysisem o tytuł najładniejszej strzelaniny pierwszoosobowej, którego w wielu aspektach rozkłada na łopatki. Dynamiczne oświetlenie, refleksy na przedmiotach i cienie, to wzór do naśladowania, podobnie jak wysokiej jakości tekstury czy poziom teselacji. O wizualnym mistrzostwie silnika 4A-Engine pisać mógłbym długo, ale najlepiej będzie przejrzeć obszerną galerię screenów dołączonych do recenzji, bowiem słowa nie oddają w pełni doznań wzrokowych. NVIDIA objęła Metro: Last Light programem partnerskim, którego następstwem jest m.in.: wsparcie technologii PhysX odpowiadającej za zaawansowaną fizykę obiektów oraz zjawiska atmosferyczne. Trzeba przyznać, że programiści potrafili wykorzystać potencjał PhysX i rozgrywka naprawdę zyskuje dzięki palecie spektakularnych efektów środowiskowych. Realistyczna mgła, powiewające na wietrze płachty, odłamki po wybuchach czy iskry strzelające podczas spawania, dodają wirtualnemu światu niesłychanej wiarygodności. Jednak PhysX to standard zamknięty obsługiwany tylko przez karty graficzne NVIDII, dlatego właściciele sprzętu z logiem konkurencji nie będą mogli doświadczyć takich wrażeń. Teraz pewnie padnie pytanie o wymagania sprzętowe... taaak... maksymalne detale wymagają pieruńsko mocnego komputera i chyba nie mogło być inaczej. Redakcyjny kombajn (Core i7-3770K @4600 MHz, 8GB DDR3-2400, GeForce GTX 680) momentami ledwo dawał radę w rozdzielczości 1680x1050, chociaż najczęściej bywało 40 klatek na sekundę. Wystarczy natomiast zrezygnować z pełnej teselacji oraz obniżyć SSAA, żeby zyskać na płynności nie tracąc zbyt wiele na wyglądzie. Złego słowa nie napiszę o udźwiękowieniu, pomimo iż niektóre odgłosy wystrzałów brzmią nieco płasko, ale ponarzekam trochę na babole techniczne. Czasami przyuważyłem ciało zakleszczone w teksturze, przekłamany cień albo brak napisów w dialogach między postaciami drugoplanowymi, niemniej to pierdoły bez większego znaczenia. Twórcy mogli natomiast opracować bardziej pecetowy system zapisu, wszak checkpointy tudzież auto-save co pewien czas na kilometr zajeżdżają konsolami.
Podsumowanie
Przechodząc do podsumowania muszę stwierdzić, że druga odsłona Metra spełniła moje oczekiwania i cierpliwie wypatruję DLC albo zapowiedzi kolejnej części cyklu. Rozwiązania gameplay'owe zostały usprawnione, fabuła nie przypomina błahej opowiastki napisanej na kolanie, zaś oprawa wizualna wgniata w fotel. Jeśli dodamy do tego wyrazisty klimat, świetnie zaprojektowane lokacje oraz widowiskowo poprowadzoną kampanię, otrzymamy przepis na porządną strzelaninę pierwszoosobową. Nawet jeśli feeling z używania giwer mógłby być jeszcze lepszy, liniowość zdecydowanie mniejsza, zaś sztuczna inteligencja bardziej dopracowana, to absolutnie nie zmienia faktu, że Metro: Last Light skrywa duże pokłady miodności. Oczywiście, fani diametralnie odmiennych shooterów niekoniecznie muszą podzielać ten pogląd, jednak dla osób gustujących w nuklearno-postapokaliptycznych strzelaninach to pozycja obowiązkowa. Szkoda tylko, że brakuje jakiegokolwiek trybu multiplayer, który mógłby wydłużyć żywotność Metro: Last Light. Tak czy owak - polecam!
Metro: Last Light
Cena: ~110 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Grę do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Hej ho! Hej ho! Do metra by się szło!
- 1 - Metro moje, a w nim... same problemy
- 2 - Bileciki do kontroli albo zostaniecie rozstrzelani
- 3 - W metrze huk wystrzałów brzmi podwójnie
- 4 - Co stacja, to lepsza atrakcja
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów Metro: Last Light
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150