Recenzja Kingdom Come: Deliverance - Rycerze, wieśniacy i babole
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Takie trochę fantasy cRPG, tylko bez fantasy
- 2 - Fabuła jak z bajki, czyli od zera do bohatera
- 3 - Henryk to jest naprawdę zdolny chłopak
- 4 - I znów bijatyka! I znów bijatyka!
- 5 - Średniowieczna Europa tylko dla białych
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - Kingdom Come: Deliverance - Galeria screenów
- 8 - Kingdom Come: Deliverance - Galeria hańby
- 9 - Podsumowanie i wymagania sprzętowe
Podsumowanie i wymagania sprzętowe
Kingdom Come: Deliverance powstał na zmodyfikowanej wersji silnika CryEngine, który zapewnia świetną oprawę graficzną, nawet pomimo gigantycznego downgrade'u wykonanego względem bety. Tereny zalesione prezentują się przepięknie, zwłaszcza gdy promienie zachodzącego słońca delikatnie przenikają korony drzew, odbijając w kałużach kolorem soczystej pomarańczy. Gęste trawy, polany usiane kwiatami, skaliste pagórki, rwące potoki - mógłbym plenery oglądać godzinami. Pięknie wyglądają też dynamiczne cienie podczas nocnego zwiedzania miasta z pochodnią, realistyczny efekt padającego deszczu, światła widoczne po zmroku w gospodach. Znacznie gorzej prezentują się natomiast animacje i twarze postaci, którym daleko do trzeciego Wiedźmina czy Crysisa. Dobrego słowa nie napiszę również o praktycznie nieobecnej fizyce. Ogólnie rzecz ujmując, poziom oprawy graficznej jest ponadprzeciętny, ale włączenie wszystkich wodotrysków wymaga nielichego sprzętu. Redakcyjna platforma bazująca na Intel Core i7-8700K @5 GHz, 32 GB DDR4-3200 oraz MSI GeForce GTX 1080 Ti Lightning, spokojnie udźwignęła najwyższe ustawienia, chociaż w miastach (mocno procesorowych) odczuwalne były spadki animacji poniżej 60 klatek na sekundę. Optymalizacja wypada nieciekawie, a więcej dowiecie się czytając obszerny test wydajności poświęcony Kingdom Come: Deliverance. Nastroje łagodzi subtelna i bardzo klimatyczna ścieżka dźwiękowa, uprzyjemniająca długie godziny spędzone na zwiedzaniu wirtualnego świata.
Kingdom Come: Deliverance to słodko-gorzki produkt, łączący wiele ciekawych rozwiązań i sugestywny klimat z niezliczona ilością baboli.
Test wydajności Kingdom Come: Deliverance - Jesień średniowiecza
Ocena Kingdom Come: Deliverance jest pewnym wyzwaniem, bo naprawdę dawno nie widziałem produkcji tak nierównej, gdzie doskonała grywalność została wymieszana z gigantyczną ilością skandalicznych błędów. Zapewne nie każdemu przypasuje także wymagająca i skomplikowana mechanika, zarówno od strony systemu walki, rozwoju bohatera oraz akcentów symulacyjnych. Wśród plusów wymieniłby dobrze nakreślony wątek fabularny oraz wyrazisty słowiański klimat, chociaż Wiedźmin jest znacznie cięższy gatunkowo, przesiąknięty brudem literackiego pierwowzoru, czego w Kingdom Come: Deliverance trochę brakuje. Minusów jest niestety całkiem sporo - toporność, ogólnie miałkie dialogi, kulawe strzelanie z łuków, limitowane zapisywanie rozgrywki. Wysokim progiem wejścia są również wymagania sprzętowe. Niby warto zagrać, samemu się przekonać, jednak kupujecie na własną odpowiedzialność.
Kingdom Come: Deliverance PC
Cena: 160 zł
![]() |
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Takie trochę fantasy cRPG, tylko bez fantasy
- 2 - Fabuła jak z bajki, czyli od zera do bohatera
- 3 - Henryk to jest naprawdę zdolny chłopak
- 4 - I znów bijatyka! I znów bijatyka!
- 5 - Średniowieczna Europa tylko dla białych
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - Kingdom Come: Deliverance - Galeria screenów
- 8 - Kingdom Come: Deliverance - Galeria hańby
- 9 - Podsumowanie i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150