Recenzja Motorola Moto Buds+. To wygodne i świetnie grające słuchawki bezprzewodowe z ANC i ładowaniem indukcyjnym
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Motorola Moto Buds+ - recenzja słuchawek
- 2 - Motorola Moto Buds+ - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Motorola Moto Buds+ - etui, gumki, przewód
- 4 - Motorola Moto Buds+ - sterowanie, ANC, tryb przezroczysty
- 5 - Motorola Moto Buds+ - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania
- 6 - Motorola Moto Buds+ - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 7 - Motorola Moto Buds+ - podsumowanie
Motorola Moto Buds+ - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania
Oficjalna aplikacja na telefon nosi nazwę Moto Buds, jest darmowa, przetłumaczona na język polski i dostępna na urządzenia z systemem Android. Nie znalazłem jej w sklepie AppStore, więc nie można uzyskać pełnej funkcjonalności, gdy łączy się te słuchawki z iPhonem. Zapewne producentowi na tym nie zależy, bo słuchawki kierowane są głównie do użytku z niektórymi smartfonami Motorola, bo tylko one umożliwiają skorzystanie z wszystkich opcji. W pozostałych smartfonach z Androidem można nie mieć dostępu choćby do efektów Dolby Atmos i Dolby Head Tracking, a nawet kodeka LHDC 5.0. Aplikacja jest przejrzysta i łatwa w obsłudze.
W górnej części ekranu głównego znajdziemy nazwę słuchawek (którą można zmienić), grafiki przedstawiające ich wygląd i stan naładowania akumulatorów. Warto zaznaczyć, że gdy słuchawki są włożone do etui, to wyświetla się tylko procent energii w etui, a gdy je wyjmiemy, to wyświetla się tylko procent energii w słuchawkach. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy ktoś wyciągnie tylko jedną słuchawkę, wtedy prezentowany jest poziom w niej i w etui jednocześnie. W części środkowej prezentowane są cztery tryby działania, które można aktywować tylko wtedy, gdy obydwie słuchawki wykryją kontakt ze skórą. Jest to odpowiednio tryb standardowy, przezroczysty, ANC adaptacyjne oraz ANC pełne.
W części dolnej użytkownik otrzymuje dostęp do ustawień oraz dodatkowych funkcji. Widać choćby opcję o nazwie Podwójne połączenie, co w praktyce oznacza funkcję multipoint, czyli możliwość sparowania słuchawek z dwoma odtwarzaczami jednocześnie. Trzy duże przyciski prowadzą do kolejnych opcji odnoszących się do dźwięku, gestów (one zostały już pokazane wcześniej), a także innych ustawień i informacji. Zacznijmy zatem od dźwięku. Jeśli ktoś sparuje słuchawki z innym smartfonem, niż kompatybilny model Motorola, to może w tym miejscu mieć dostęp wyłącznie do korektora dźwięku (EQ) oraz trybu gry, w którym minimalizowane są opóźnienia dźwięku, aby był on lepiej zsynchronizowany z obrazem na wyświetlaczu. Zasadniczo już w standardzie opóźnienia są małe, więc nie trzeba tego aktywować na stałe, tym bardziej że jakość dźwięku może być delikatnie obniżona. Jeśli chodzi o sam korektor, to dostępne są 4 ustawienia fabryczne oraz jedno ręczne.
Natomiast jeśli ktoś połączy słuchawki z odpowiednim telefonem Motorola (w naszym przypadku był to Edge 50 Pro), to może tutaj zobaczyć garść dodatkowych ustawień. Pierwszą z nich jest możliwość aktywacji trybu wysokiej jakości dźwięku, który w praktyce oznacza, że słuchawki zaczynają korzystać z najlepszego dostępnego tutaj kodeka LHDC 5.0. Jego wybranie spowoduje rozłączenie i ponowne nawiązanie połączenia ze słuchawkami. Jeśli smartfon go nie obsługuje, to uspokajam: wciąż można liczyć na dobrą jakość, bo dostępny jest też kodek AAC. Oprócz tego można tu znaleźć opcje dźwięku przestrzennego oraz stereo. Są predefiniowane ustawienia poprawiające brzmienie muzyki czy filmów, a także automatyczne wykrywanie (Inteligentny dźwięk). W dodatkowych opcjach można włączyć lub wyłączyć Wykrywanie ucha, czyli po prostu funkcję automatycznej pauzy / odtwarzania. Da się rzecz jasna wykonać też aktualizację firmware’u słuchawek.
Kwestia dźwięku przestrzennego jest w tym przypadku dość kontrowersyjna. Ja na co dzień używam Apple AirPods Pro 2, które też obsługują Dolby Atmos i mają opcjonalne śledzenie ruchu głowy. W produkcie Apple działa to tak, że można włączyć Atmos bez śledzenia ruchu lub z nim. W pierwszym przypadku zmianie ulega brzmienie, które faktycznie staje się bardziej przestrzenne, a dźwięki dochodzące z różnych kierunków można dość łatwo rozpoznać. Gdy z kolei włączy się tzw. “head tracking”, to środek “sceny” gra w jednym kierunku (np. tam, gdzie trzymam smartfon), a użytkownik może ruszać głową w kierunku innych dźwięków. Innymi słowy, gdy odwrócę głowę w prawo, to środek sceny płynnie przesuwa się płynnie i jest słyszany lewym uchem, ale nie zmienia położenia np. w stosunku do smartfona. Działa to najlepiej, gdy użytkownik nie chodzi, lecz siedzi, a tylko rusza głową. W słuchawkach Moto Buds+ Dolby Atmos faktycznie działa i rozszerza przestrzeń oraz do pewnego stopnia wzmacnia, a nawet modyfikuje stereofonię, jednak muszę przyznać, że funkcji Head Tracking nie udało się aktywować w połączeniu z usługą Tidal na smartfonie Motorola Edge 50 Pro.
Czas pracy na akumulatorze i czas ładowania
Test czasu pracy na baterii wykonałem przy 60% głośności. Teoretycznie powinienem ustawić 50%, bo zazwyczaj tego typu deklaracje podawane są przy połowie głośności, ale subiektywnie stwierdziłem, że przy połowie skali muzyka gra minimalnie za cicho (jak na mój gust). Multipoint, ANC i tryb przezroczysty były wyłączone, a korektor dźwięku ustawiłem na neutralny (płaski). Odtwarzanie rozpocząłem o godzinie 21:22, a o 6:11 rano słuchawki wciąż grały, choć w jednej poziom naładowania spadł do 3%, a w drugiej wynosił 15%. Po niedługiej chwili pierwsza z tych słuchawek rozłączyła się, na czym test czasu pracy się zakończył. Można więc przyjąć w zaokrągleniu, że słuchawki przy 60% głośności grały bez przerwy niecałe 9 godzin. Producent deklaruje czas pracy do ośmiu godzin, więc Moto Buds+ przekroczyły oczekiwania.
- 20 minut ładowania - do 67%
- 40 minut ładowania - do 90%
- 48 minut ładowania - do 100%
Trzeba jednak zaznaczyć tutaj jedną ważną rzecz. Pomiar czasu pracy był wykonywany w chwili, gdy słuchawki korzystały z kodeka AAC, gdyż uznałem, że zdecydowana większość potencjalnych nabywców nie będzie jednak dysponować smartfonem obsługującym LHDC. Po jego wybraniu czas działania z pewnością będzie zauważalnie krótszy (o około 1,5 godziny). Natomiast po włączeniu ANC czas pracy skraca się do około 6 godzin. Oczywiście chodzi tutaj o same słuchawki, bo wraz z etui producent deklaruje bez ANC 38 godzin, a z moich obserwacji wynika, że ten czas da się nawet przekroczyć przy połowie głośności. Oczywiście trzeba wyraźnie podkreślić to, że nie każda osoba będzie słuchała tylko do połowy głośności. Sądzę, że większość osób ustawi wyższą głośność, szczególnie poza domem, co spowoduje skrócenie czasu pracy. Jeśli chodzi o czas ładowania słuchawek w etui, to wygląda on tak jak poniżej. Jedno pełne ładowanie słuchawek zużywa 25% energii z etui, więc można liczyć na około 4 pełne ładowania.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Motorola Moto Buds+ - recenzja słuchawek
- 2 - Motorola Moto Buds+ - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Motorola Moto Buds+ - etui, gumki, przewód
- 4 - Motorola Moto Buds+ - sterowanie, ANC, tryb przezroczysty
- 5 - Motorola Moto Buds+ - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania
- 6 - Motorola Moto Buds+ - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 7 - Motorola Moto Buds+ - podsumowanie
Powiązane publikacje

Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
27
Recenzja Realme Buds Air 7 Pro. Dobre słuchawki, ale… niewiele lepsze od poprzednika i przy okazji droższe
3
Recenzja CMF Buds 2 Plus. Kodek LDAC, multipoint, ANC, automatyczna pauza i 14 godzin na baterii za 269 zł.
3
Recenzja Razer Kraken V4 Pro. Trzy rodzaje łączności, stacja z wyświetlaczem OLED, haptyka i mnóstwo innych funkcji
62