Elon Musk: Twitter ma się świetnie! Unia Europejska: wymagamy, by Twitter zwiększył liczbę europejskich cenzorów
Elon Musk - przez wielu uważany za Da Vinciego naszych czasów, szalonego geniusza i antysystemowca. Przez innych widziany jako diabeł w przebraniu, marionetka systemu, która próbuje kusić świecidełkami, aby uwikłać nas w impas podobny do systemowego, ale sygnowany nazwiskiem Muska. Jakby nie było, jest to postać nietuzinkowa, która ma jednak "mały" kłopot z zakupionym niedawno Twitterem. Ale choć świat wróży, że rozćwierkane medium społecznościowe niebawem upadnie, to Musk jest innego zdania.
Afery i aferki związane z Twitterem w związku z nabyciem go przez Muska nie słabną. Mimo to Musk sugeruje, że platforma ma się naprawdę nieźle.
Elon Musk kupił platformę Twitter i rozpoczął czystki w hierarchii firmy - posadę stracili m.in. prezes oraz dyrektor finansowy
Osoby, które śledzą poczynania Muska z pewnością wiedzą, że w pewnym momencie swego życia bardzo wychwalał on chińską platformę WeChat, która dla Chińczyków jest w zasadzie wszystkim - portalem społecznościowym, serwisem z ocenami (restauracje, kluby, itp.), a także systemem płatniczym. Musk nie ukrywał nawet, że marzy mu się takie właśnie połączenie Twittera i PayPala pod własnymi skrzydłami i kto wie, może jego aktualne ruchy właśnie do tego zmierzają? Musk nie ma jednak łatwo, ponieważ w jego planach co chwilę ktoś przeszkadza. Gdy zwolnił przykładowo starą załogę Twittera i pozwolił jej wrócić na własnych warunkach (praca wykraczająca poza godziny etatowe), niewielu wróciło.
Prawnicy Twittera oskarżają Elona Muska o naruszenie umowy o zachowaniu poufności (NDA)
Ale to niejedyny kłopot Muska z Twitterem. Choć od wielu miesięcy powtarzał on, że Twitter stanie się oazą wolności słowa dla każdego użytkownika, to dopiero teraz wyciągany jest przeciwko tym zapewnieniom ciężki oręż, a mianowicie - Unia Europejska. Być może EU do końca nie wierzyło, że Muskowi uda się w całości przejąć platformę. Teraz gdy wszystko jest już w tej kwestii przesądzone, europejski komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton zażądał od Elona Muska zwiększenia liczby europejskich cenzorów Twittera. Ostrzegł też, że Twitter będzie musiał działać według zasad EU, by EU miała kontrolę nad tym, co ludzie będą mogli na Twitterze napisać, a co nie.
Kto nie chce wolności słowa na "nowym" Twitterze? Wiemy, kto stoi za kampanią przeciw Elonowi Muskowi
Na pierwszy "rzut ucha" roszczenia komisarza wydają się śmieszne, wszak Musk to prywatny przedsiębiorca. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w przypadku, gdy Musk szczególnie mocno nie będzie chciał się dostosować do wymogów UE, ta może zakazać działalności Twittera w Europie. Ostatecznie faktycznie może skończyć się to więc koniecznością wprowadzenia do platformy społecznościowej algorytmów, które będą wyłapywać i banować niepożądane przez EU słowa czy całe sformułowania. Musk wydaje się jednak nieszczególnie przejmować całą tą nagonką na jego "nowe dziecko" i publikuje wykres aktywności platformy (poniżej), z którego wynika, że w ostatnim tylko tygodniu, każdego dnia Twitterowi przybywało 1,6 miliona użytkowników, co daje niemal 260 milionów aktywnych użytkowników dziennie.
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57