EA w pierwszej kolejności tworzy gry na high-endowe pecety
Jak powszechnie wiadomo, większość deweloperów zajmujących się robieniem gier w pierwszej kolejności przygotowuje je z myślą o konsolach. Jest to całkiem logiczne - w końcu wersje przeznaczone na te platformy są najsilniej promowane, a przy okazji nie są narażone na piractwo. Stąd właśnie bardzo często spotykamy się z sytuacją, gdzie tytuł w wersji konsolowej nie cierpi na niedoróbki techniczne, za to wersja PC ma ich aż nadto. Przykładów takich można wymienić sporo, a najnowszym niech będzie Dishonored 2. Niektórym twórcom gier zależy jednak również na dobrej optymalizacji gier przeznaczonych na komputery osobiste. Jak się okazuje, do grona tego należy... Electronic Arts. Dowiedzieliśmy się właśnie, że popularni "Elektronicy" tworzą gry z myślą o wydajnych PC-tach, a dopiero później konwertują je na konsole.
Według dyrektora finansowego EA, "Elektronicy" tworzą gry z myślą o wydajnych PC-tach, a dopiero później konwertują je na konsole. Takie praktyki zdecydowanie pochwalamy, szczególnie dziś, w dobie fatalnie zoptymalizowanych gier w momencie premiery.
Taką informację zdradził dyrektor finansowy EA, Blake Jorgensen, podczas konferencji UBS Global Technology w San Francisco. Trzeba przyznać, że to dosyć nietypowe podejście jak na giganta branży, gdyż mogłoby się wydawać, że najważniejsze mimo wszystko są gry konsolowe. Jak później dodaje, w dzisiejszych czasach zarówno PlayStation 4 jak i Xbox One pod względem specyfikacji przypominają klasyczne PC-ty, dlatego właśnie taka strategia się sprawdza. Dowodem na to niech będzie dobra optymalizacja Battlefielda 1 czy Titanfalla 2 (no powiedzmy...). Warto zwrócić też uwagę na lepszą grafikę oferowaną przez oba tytuły w wersjach komputerowych. Takie praktyki zdecydowanie pochwalamy, szczególnie dziś, w dobie fatalnie zoptymalizowanych gier w momencie premiery.
Test wydajności Battlefield 1 - Wymagania sprzętowe pod kontrolą
Test wydajności Titanfall 2 PC - Titan nie jest wymagany, ale...
Blake Jorgensen odniósł się ponadto do kwestii Frostbite'a, czyli silnika graficznego zasilającego większość nowych gier wydawanych przez EA. Uważa on, że stosowanie go w wielu tytułach to duże ułatwienie dla twórców, którzy nie muszą implementować nowych technik do różnych silników. Dodatkowo pochwał doczekały się zarówno Sony, jak i Microsoft - Blake docenia działania obu firm w kontekście ujednolicenia generacji sprzętu. Dzięki temu stworzony tytuł jest od razu kompatybilny z różnymi maszynkami do grania. Główna korzyść tego jest taka, że dana produkcja staje się przez to bardziej żywotna, a przy okazji niweluje to koszty związane z jej przygotowanie.