Annie: cztery mapy do Dooma II, które powstawały 12 lat
Pewne gry starzeją się wyjątkowo majestatycznie, wszystko dzięki portom bazującym na oryginalnych źródłach, pokaźnej bazie modów i tym nieuchwytnym czymś, określanym najczęściej mianem grywalności albo imersji. Bez wątpienia do takich gier należą Doom i Doom II, które do dziś doczekały się setek nowych map i epizodów oraz równie wielkiego grona fanów gry, której premiera odbyła się w... 1993 roku. Autor moda Annie, będącego kolejnym epizodem opowieści o pogromcy piekielnych hord w imieniu korporacji UAC ukończył właśnie pierwszy zestaw map, na którego premierę trzeba było czekać 12 lat. Sprawdzamy, czy warto było tyle czekać i ile czasu trzeba poświęcić na przejście całej gry.
Tylko dla wielbicieli klasycznej rozgrywki w Dooma - cztery mapy wykorzystujące cechy silnika GZDoom i nowe tekstury. Mod Annie do Dooma II bardziej przypomina Quake'a niż Dooma, jednak sama rozgrywka to czysty Doom w nieznacznie tylko zmodyfikowanej postaci.
Prace nad Annie Doom II, epizod I rozpoczęły się w 2006 roku, ponad dekadę po premierze Dooma II. Nic dziwnego, że Annie korzysta z nowych elementów source portów Dooma - to m.in. mgła, zróżnicowane nachylenie podłoża, woda i elementy rozgrywki, które nie były dostępne w oryginalnej grze: kucanie i skoki. Do uruchomienia pierwszego epizodu Annie wystarczy GZDoom, nie jest konieczne posiadanie shareware'owych lub pełnych wersji plików WAD Dooma, Ultimate Dooma lub Dooma II. Po pobraniu moda i GZDooma oraz rozpakowaniu tego drugiego można uruchomić Annie bez rozpakowywania archiwum ZIP, wpisując polecenie gzdoom.exe Annie-E1.zip. Wydarzenia z Annie rozgrywają się po historii z Dooma II. Annie to kryptonim operacji związanej z eksperymentami prowadzonymi na pojmanym przez UAC Spider Mastermindzie. Ich celem było opracowanie superbroni, która pomogłaby w walce z demonami. Oczywiście, jak to w bajkach o Doomie bywa, coś poszło nie tak.
Recenzja DOOM PC - Krwawa, szybka i miodna strzelanina
Rozgrywka, tocząca się na czterech mapach wypełnionych przeciwnikami przewidziana jest raczej dla stałych bywalców Dooma II - do wyboru są tylko dwa poziomy trudności: Hard i Harder, a poszczególne etapy zostały raczej skromnie zaopatrzone w amunicję i apteczki. Wielu przeciwników kryje się w cieniu, bo baza UAC na Thanatosie raczej nie należy do dobrze oświetlonych. Jest i trochę otwartych przestrzeni, które nabierają dodatkowego uroku dzięki mgle. W wirze walki dostrzeżemy również nowych przeciwników. Prace nad Annie zostały wstrzymane w 2012 roku, autor moda powrócił do tworzenia map Annie na początku tego roku. Oby nie trzeba było równie długo czekać na kolejne epizody, bo mapy są dobrze zaprojektowane, a poziom wyzwania odpowiedni dla wielbicieli klasycznego Dooma.