The Blood of Dawnwalker - twórcy gry opowiadają o kwestii upływu czasu, jednej z najważniejszych mechanik
Zazwyczaj mamy w grach dużo czasu na wszystko. Nawet jeżeli zagrożony jest cały świat, spokojnie znajdziemy czas na dokończenie eksploracji, wyczyszczenie misji pobocznych, czy po prostu zagranie w Gwinta. Jak się okazuje, jeżeli ktoś będzie przesadzał z zajmowaniem się analogicznymi zajęciami w The Blood of Dawnwalker, może mieć poważny problem w wątku głównym. Takie rozwiązanie satysfakcjonuje pewną część graczy, ale wielu kręci na to trochę nosem.
W trakcie jednego z wywiadów deweloperzu The Blood of Dawnwalker przybliżyli pewne aspekty swojej oryginalnej mechaniki.
The Blood of Dawnwalker - klimatyczny trailer action RPG od studia Rebel Wolves, złożonego z byłych członków CD Projekt RED
Zespół złożony z m.in. twórców gier z serii Wiedźmin nie planuje może projektu o aż takim rozmachu, jak następne gry od CD Projekt, ale ambicji mu zdecydowanie nie brakuje. The Blood of Dawnwalker zaoferuje kilka interesujących elementów, w tym limit 30 dni i nocy na wykonanie głównej misji. Czas ma nie mijać zbyt szybko, jednak gracze w dalszym ciągu muszą bardzo uważać, co robią i odpowiednio dobierać zadania. Reżyser gry RPG Konrad Tomaszkiewicz odniósł się w trakcie wywiadu dla PC Gamera do tej kwestii, podkreślając unikalność rozwiązania. "Przykładowo, gdy grasz w Wiedźmina 3 i wiesz, że Ciri potrzebuje pomocy, ale postanawiasz zagrać w Gwinta [...], wtedy wiesz, że to gra. Bardzo dobra gra, ale jednak gra" - podkreśla. Twórcy chcą, by gracz został bardziej wciągnięty w rozgrywkę, a sama świadomość, że jeśli nie pójdzie w dane miejsce, to wydarzy się coś innego, ma w tym pomóc.
Wiedźmin 4 z nowymi informacjami - polski głos Ciri, obecność Geralta w grze oraz kanoniczne zakończenie Wiedźmina 3
Nadal jednak pozostanie sporo miejsca na luźną eksplorację, ale z mocnym nastawieniem na upływający czas. "Chcemy, żeby system czasowy stał się częścią narracyjnego doświadczenia i [podejścia] 'zarówno działanie, jak i jego brak mają swoje konsekwencje'." - dodaje design director Daniel Sadowski. - "Będzie to funkcjonować w ciekawy sposób. Z pewnością zmusi cię do podejmowania decyzji, co w danym momencie robić i co zignorować, by zmaksymalizować szanse na pokonanie głównego przeciwnika". Na bazie tego, co już wiemy wydaje się zatem, że Rebel Wolves będą starali się zachować pewien balans: limit czasu, ale z pewnym okienkiem na spokojniejsze eksplorowanie lokacji czy wykonywanie innych questów.
Powiązane publikacje

Keeper - gameplay świetnie wyglądającej gry autorów Psychonauts, a także dłuższa rozmowa. Pokierujemy latarnią morską
8
EA Sports FC 26 - pierwsi gracze ocenili nową piłkarską grę. Bardzo mieszany odbiór, sporo problemów
28
Titan Quest II - zbliża się drugi rozdział hack'n'slasha, a w nim sporo nowej zawartości. Powalczymy ze Skyllą
3
Recenzja Dying Light: The Beast - Kyle Crane jest wściekły i niebezpieczny jak nigdy dotąd. Sprawdzamy obiecujący spin-off
39