Test smartfona Wiko U Feel Prime - średnia półka z Francji
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Wiko U Feel Prime: Średnia półka z Francji
- 2 - Wiko U Feel Prime: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - Wiko U Feel Prime: Wyświetlacz / skaner linii papilarnych / GPS
- 4 - Wiko U Feel Prime: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - Wiko U Feel Prime: Multimedia / gry
- 6 - Wiko U Feel Prime: Aparat / kamera
- 7 - Testy przeglądarkowe: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / AndroBench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Do ideału dużo brakuje
Wiko U Feel Prime - Wykonanie i wygląd zewnętrzny
Telefon przyjechał do mnie w dość dużym jak na tego typu sprzęt pudełku. Przyciąga ono wzrok kolorami oraz licznymi grafikami, co stanowi pewną odskocznię od dominującego ostatnimi czasy minimalizmu, a do tego przedstawione na nim zostały podstawowe informacje na temat specyfikacji urządzenia. Zawartość pudełka okazała się być bogata i, nie będę ukrywał, nieco zaskakująca. Oprócz telefonu w środku znajdziemy bowiem standardowo dokumentację, kluczyk do tacki na karty SIM i microSD, ładowarkę oraz kabel USB, ale także słuchawki, breloczek do kluczy oraz komplet adapterów do różnych rozmiarów kart SIM. Zwłaszcza ten ostatni dodatek przykuł moją uwagę, ponieważ widuje się go niezwykle rzadko, a jeśli się nad tym dłużej zastanowić, to może być bardzo przydatny dla osób przesiadających się ze starszych sprzętów.
Nie da się niestety ukryć, że Wiko U Feel Prime smartfonem szczególnie urodziwym nie jest. Z jednej strony mamy tutaj bowiem do czynienia z kolejnym smartfonem w aluminiowej obudowie typu unibody, jakich jest ostatnio wiele. Nie oszukujmy się - one wszystkie wyglądają praktycznie identycznie i konia z rzędem, jeśli ktoś potrafiłby testowanego dziś Wiko zidentyfikować na pierwszy rzut oka. Z drugiej jednak strony od razu widać, że coś jest nie tak z proporcjami urządzenia. Uwagę przykuwa chociażby tylny panel, który wydaje się być wyraźnie większy od przedniego, przez co te dwa elementy sprawiają wrażenie wizualnie niespasowanych. Dziwnie prezentują się także umieszczone blisko górnej krawędzi czujniki na froncie telefonu czy wystający tylny aparat. To wszystko detale, ale razem tworzą wizerunek smartfona nieproporcjonalnego i zwyczajnie nieestetycznego. Być może nieco lepiej wyglądają inne wersje kolorystyczne, bowiem oprócz otrzymanego do testów srebrnego na rynku znajdziemy jeszcze wariant złoty oraz antracytowy.
O froncie urządzenia zdążyłem już troszeczkę napisać w poprzednim akapicie. W swoich podstawowych założeniach nie wyróżnia się on znacząco od tego, co prezentuje sobą "stereotypowy smartfon", szczególnie na średniej półce cenowej. Mamy więc taflę szkła 2,5D osłaniającą praktycznie cały przód urządzenia, pod którą znalazło się miejsce dla wyświetlacza, fizycznego przycisku home (i tylko home - brakuje pozostałych przycisków nawigacyjnych) oraz wspomnianych już kilku elementów przy górnej krawędzi. Te "kilka elementów" to konkretnie głośnik do rozmów, aparat, czujniki oraz dioda doświetlająca. Trzeba przyznać, widok tej ostatniej stanowi lekką niespodziankę. W sumie jeśli się nad tym zastanowić, to pomysł nie jest taki głupi - podstawowym problemem większości kamerek do selfie jest właśnie problem z odpowiednim doświetleniem zdjęcia, więc tutaj nawet pojedyncza dioda LED powinna pomóc. To jednak nie jedyny nietypowy detal na przednim panelu urządzenia. O tym, że wydaje się on być wyraźnie mniejszy niż tylny element obudowy już wspomniałem. Oprócz tego w oczy rzucają się posrebrzane obwódki, których producent chętnie używa jako ozdobnika. Jedną znajdziemy wokół przycisku home, a drugą wokół osłaniającej wyświetlacz tafli szkła. A skoro już przy ekranie mowa, to po jego włączeniu w oczy rzuca się brzydka czarna ramka. Nawet bez takiego kwiatka zagospodarowanie przestrzeni na przednim panelu jest w najlepszym razie przeciętne, a to tylko dodatkowo psuje wrażenie.
Z tyłu telefon wyróżnia się w jeszcze mniejszym stopniu niż z przodu. Na dobrą sprawę bardzo przypomina testowanego niedawno ASUSa ZenFone 3 Max ZC553KL. Tak samo jak w propozycji od Tajwańczyków mamy tutaj bowiem do czynienia z podzielonymi na trzy segment pleckami zachodzącymi na boczne krawędzie urządzenia. Wyróżnione trzy części przedzielone są cienkimi posrebrzanymi paskami oraz wykonane z różnych materiałów. Górna i dolna część obudowy zrobiona jest z tworzywa, natomiast największa, środkowa część z aluminium. Nie jest to może oryginalne rozwiązanie, ale ma swoich fanów. Oprócz tego na obudowie znajdziemy logo producenta, wszystkie wymagane prawem oznaczenia (niestety mocno rzucające się w oczy), dodatkowy mikrofon oraz aparat z podwójną diodą doświetlającą. Ten ostatni prezentuje się szczególnie niekorzystnie. Nie dość, że wystaje z bryły urządzenia i to dość mocno, to jeszcze jest to kolejny element otoczony tak lubianą przez producenta posrebrzaną obwódką. Ze względu na jej obecność obiektyw wizualnie odcina się od reszty smartfona i wygląda jak wciśnięty na siłę.
Po wzięciu telefonu do ręki pojawiają się mieszane uczucia. Wiem, że często z tego zwrotu korzystam, jednak jest on tutaj tak zasadny jak w mało którym innym przypadku. Problem pojawia się bowiem, jeśli trzeba ocenić jakość wykonania urządzenia. Otóż przy pierwszym dotyku odbiór jest bardzo niekorzystny, ponieważ poszczególne elementy oraz materiały wydają się być wyraźnie niespasowane. Przykładów nie trzeba szukać daleko - wystarczy spojrzeć na uskok, który tworzy się między metalowymi plecami a szklaną taflą z przodu urządzenia. Innym przykładem, gdzie wykonanie wydaje się wyraźnie kuleć jest przycisk home z nierównym skokiem. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej, to wiele z tych "wątpliwych" elementów wydaje się być w gruncie rzeczy dość przemyślanych. Przykładowo wystające fragmenty tylnego panelu dość dobrze chronią w razie upadku wyświetlacz, a podobną funkcję wydaje się także pełnić posrebrzana ramka wokół szklanego panelu. Całość wydaje się przy tym być bardzo solidna (choć tego nie było mi dane zweryfikować) oraz pewnie leży w dłoni. To ostatnie można nazwać największym zaskoczeniem biorąc pod uwagę ilość zmarnowanego miejsca z przodu telefonu.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów na bokach urządzenia, to jest ono standardowe dla większości telefonów z Androidem. Na górnej krawędzi znajdziemy jedynie gniazdo jack 3,5 mm, bowiem dodatkowy mikrofon przeniesiono na tylny panel. Prawy bok zajmują przyciski regulacji głośności oraz zasilania. Wykonane są z plastiku, jednak umieszczone są w całkiem komfortowym miejscu i jedyne zastrzeżenie mam takie, że do ich wciśnięcia trzeba odrobinę zbyt dużo siły. Na dolnej krawędzi znajdziemy gniazdo microUSB oraz dwa grille. Pod jednym schowano głośnik multimedialny, a pod drugim najprawdopodobniej mikrofon do rozmów. Przy okazji w tym miejscu dobrze widać, że użyte przez producenta tworzywo jest całkiem imponującej grubości, co może okazać się zbawienne podczas upadku. Lewa krawędź jest natomiast całkiem pusta, jeśli nie liczyć tacki na karty SIM i microSD. Jest to niestety rozwiązanie hybrydowe, w związku z czym naraz możemy mieć albo dwie karty microSIM, albo po jednej karcie microSIM i microSD.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Wiko U Feel Prime: Średnia półka z Francji
- 2 - Wiko U Feel Prime: Wykonanie / wygląd zewnętrzny
- 3 - Wiko U Feel Prime: Wyświetlacz / skaner linii papilarnych / GPS
- 4 - Wiko U Feel Prime: Interfejs / podstawowe funkcje
- 5 - Wiko U Feel Prime: Multimedia / gry
- 6 - Wiko U Feel Prime: Aparat / kamera
- 7 - Testy przeglądarkowe: JetStream / Kraken / Octane
- 8 - Testy syntetyczne: Antutu / Geekbench / AndroBench
- 9 - Testy syntetyczne: 3DMark / GFXBench
- 10 - Testy praktyczne: Kopiowanie plików
- 11 - Testy praktyczne: Wytrzymałość akumulatora
- 12 - Podsumowanie: Do ideału dużo brakuje