Test smartfona Redmi Note 7 - Już nie Xiaomi, ale czy nadal dobry?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona Redmi Note 7 - Już nie Xiaomi, ale czy nadal dobry?
- 2 - Redmi Note 7 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - Redmi Note 7 - Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - Redmi Note 7 - Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności - AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora - Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego - GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny - Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny - Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie - Udany pierwszy krok na początek nowej marki
Redmi Note 7 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria
Co by nie mówić o dotychczasowych urządzeniach spod szyldu Redmi, to trudno nazwać je szczególnie urodziwymi, a już na pewno nie były oryginalne. Ot, design był po prostu jednym z pierwszych miejsc, gdzie szukano oszczędności. W przypadku Redmi Note 7 sytuacja uległa jednak pewnej zmianie. Projektanci poszli z duchem czasu i zamiast zaserwować nam kolejną wariację na temat iPhone’a 6 inspiracji poszukali raczej w nowszym iPhone X oraz ostatnich urządzeniach Huawei. Dzięki temu smartfon wygląda świeżo i atrakcyjnie. Nazwanie go unikalnym co prawda nadal byłoby lekkim nadużyciem, jednak producent zadbał o to by jego nowy model wyróżniał się poprzez zastosowanie odpowiedniego wykończenia. Tutaj mamy do czynienia z modnym ostatnio gradientem, jednak zamiast pastelowych barw, które znajdziemy w ofercie innych marek, projektanci poszli w ciemne odcienie. Przyniosło to zaskakująco dobre rezultaty. Telefon dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych: niebieskiej (jak w otrzymanym przez nas egzemplarzu), czerwonej i czarnej.
Ze względu na coraz większe wyświetlacze projektanci nie mają w dzisiejszych czasach zbyt dużego pola do popisu jeśli chodzi o projekt przedniego panelu, w związku z czym w Redmi Note 7 wygląda on tak jak w zdecydowanej większości współczesnych smartfonów. Praktycznie cały front zajmuje ekran, jednak skłamałbym pisząc, że powierzchnia została zagospodarowana dobrze. Wręcz przeciwnie - widoczne z każdej strony ramki są bardzo szerokie jak na dzisiejsze standardy i trudno je zignorować. Dotyczy to w szczególności „podbródka”, który z różnych względów ma prawo być nieco szerszy od reszty, jednak niekoniecznie do tego stopnia, jaki możemy zaobserwować u bohatera testu. Oprócz wyświetlacza na przednim panelu zobaczyć możemy kamerkę do selfie, wyjątkowo szeroką słuchawkę i diodę powiadomień. Ta ostatnia umieszczona została pod ekranem, koło portu ładowania, a na dodatek świeci tylko w jednym kolorze - białym. Jedno i drugie mocno ogranicza jej użyteczność, ale zawsze lepiej mieć jakąkolwiek diodę niż nie mieć jej wcale.
Wspomniałem już, że design Redmi Note 7 pełnymi garściami czerpie z nowszych urządzeń spod szyldu Huawei. Widać to zwłaszcza na pleckach smartfona, gdzie układ elementów łudząco przypomina produkty konkurencji. W związku z powyższym w lewym górnym rogu mamy podwójny aparat wraz z diodą doświetlającą. Zgodnie z obowiązującymi trendami umieszczono go wertykalnie i - niestety również w zgodzie z panującą modą - wystaje wyraźnie poza obręb obudowy. Szkoda, że dołączone do zestawu etui w żaden sposób go nie zabezpiecza, ale i tak plus za obecność takiego dodatku w pudełku z telefonem. Oprócz tego mamy centralnie umieszczony skaner linii papilarnych oraz logo Redmi w dolnej części smartfona. Same plecki są mocno błyszczące, więc zbierają liczne odciski palców, a z dużą dozą prawdopodobieństwa mogą się także okazać podatne na zarysowania (o tym na szczęście nie było mi dane się przekonać, ale plastik to plastik). Boczne ramki są lekko zaokrąglone, błyszczące i wykończone pod kolor urządzenia. Poszczególne elementy rozmieszczono na nich klasycznie: u góry gniazdo jack, dodatkowy mikrofon i port podczerwieni, z prawej przyciski regulacji głośności, u dołu dwa grille (jeden skrywa mikrofon, drugi głośnik multimedialny) i port USB-C, natomiast z prawej tacka na dwie karty nanoSIM lub nanoSIM i microSD.
Nieważne jak na sprawę nie spojrzeć, Redmi Note 7 to wielkie bydle. Trudno zresztą spodziewać się czegokolwiek innego po urządzeniu z ekranem 6,3”. Na całe szczęście producent zadbał o to by ze smartfona mimo wszystko korzystało się wygodnie. Co prawda nawet osoby o dużych dłoniach będą miały problem by komfortowo dosięgnąć wszystkich krawędzi ekranu, jednak poza tym telefon leży w ręce pewnie, a jego obsługa nie męczy. Pomaga tutaj fakt, że pozostaje on stosunkowo lekki, jednak nie wiem czy jest to powód do radości. Dlaczego? Dlatego, że niską wagę udało się uzyskać poprzez zastosowanie obudowy wykonanej w całości z plastiku. Rozwiązanie takie z pewnością podyktowane było koniecznością cięcia kosztów, jednak ma oczywiste konsekwencje, w postaci niższej odporności urządzenia na zarysowania i uszkodzenia. Na całe szczęście telefon sprawia przynajmniej wrażenie solidnego, a spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń. Także samo zastosowane tworzywo wydaje się być wysokiej jakości i pozostaje przyjemne w dotyku. No i na froncie w dalszym ciągu mamy do czynienia ze szkłem Gorilla Glass 5, więc chwała producentowi, że przynajmniej tutaj powstrzymał się od nadmiernych cięć.
Wyświetlacz testowanego modelu to jednostka IPS o przekątnej 6,3” i rozdzielczości 1080x2340. Zagęszczenie pikseli wynosi ok. 409 PPI i jest w zupełności wystarczające do komfortowej pracy z urządzeniem. Jeśli chodzi o resztę parametrów, tutaj bohater testu również nie daje powodów do zastrzeżeń. Kontrast jak na panel IPS jest wysoki, podobnie zresztą jak jasność maksymalna, natomiast czerń odwzorowano zadowalająco. Oczywiście w słabych warunkach oświetleniowych przy odchylaniu smartfona można dostrzec wyraźne srebrzenie, jednak taki już urok tej technologii. Kolory odwzorowano stosunkowo wiernie, co powinny docenić osoby wykorzystujące smartfona przy obróbce grafiki, jednak jednocześnie w codziennym użytkowaniu mogą się wydać ciut wypłowiałe i pozbawione życia. Dostępne w ustawieniach profile kolorystyczne nie do końca rozwiązują ten problem, choć ich obecność jest zawsze plusem. Dodatkowo możemy ręcznie skonfigurować balans bieli. Poniżej przedstawiamy wyniki pomiarów wykonanych na kolorymetrze X-Rite i1 Display Pro ze stosownym oprogramowaniem przy domyślnych ustawieniach smartfona.
Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):
- Luminancja bieli (cd/m²): 525,2
- Luminancja czerni (cd/m²): 0,32
- Kontrast: 1638:1
- Maksymalne ΔE: 7,41
- Średnie ΔE: 2,34
Podobnie jak większość dzisiejszych smartfonów, także Redmi Note 7 nie jest wolny od notcha. Ma on kształt niewielkiej łezki, a producent odczuł potrzebę by w ramach oficjalnych materiałów marketingowych nadać temu typowi ekranu specjalną nazwę - Dot Notch. Samo wcięcie nie jest przesadnie duże i w normalnych warunkach w ogóle by mi nie przeszkadzało, jednak niestety w przypadku MIUI 10 sama jego obecność oznacza, że na górnej belce nie będą się wyświetlały ikony powiadomień. Przyznam szczerze, że kompletnie nie rozumiem tej decyzji. Jeszcze w przypadku smartfonów pokroju Xiaomi Mi 8, gdzie notch faktycznie jest gigantyczny i zabiera większość miejsca na górnym pasku, ma ona jakieś wątłe uzasadnienie (choć w mojej ocenie i tak jest idiotyczna), ale tutaj? Na dodatek nie umiem oprzeć się wrażeniu, że nawet sam producent nie do końca wiedział co właściwie chce zrobić, bo po włączeniu odpowiedniej opcji w menu ikonki faktycznie się pojawiają, jednak tylko w określonych momentach i natychmiast po tym znikają. Nie dostrzegam w tym absolutnie żadnej logiki, a szkoda, bo może wtedy łatwiej byłoby przełknąć to, że jeden z kluczowych elementów interfejsu Androida został tak boleśnie upośledzony. W obliczu tego problemu fakt, że notcha nie możemy w żaden sposób ukryć to już błahostka, jednak też warto go odnotować.
W roli zabezpieczenia biometrycznego dostajemy skaner linii papilarnych umieszczony na pleckach urządzenia. W dobie coraz bardziej popularnych skanerów w wyświetlaczu może się to wydawać rozwiązaniem zacofanym, jednak ma swoje plusy - dzięki temu czytnik działa bardzo szybko i niezawodnie w zasadzie niezależnie od sytuacji. To bardzo istotne, biorąc pod uwagę jak często będziemy z niego skorzystać. Na plus trzeba odnotować także jego dogodną lokalizację, która przez cały czas pozostaje w zasięgu palca wskazującego, jak i fakt, że mamy do czynienia z sensorem typu aktywnego.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona Redmi Note 7 - Już nie Xiaomi, ale czy nadal dobry?
- 2 - Redmi Note 7 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - Redmi Note 7 - Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - Redmi Note 7 - Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności - AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora - Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego - GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny - Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny - Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie - Udany pierwszy krok na początek nowej marki
Powiązane publikacje

Test smartfona CMF Phone 2 Pro - znakomity wybór dla oszczędnych. Nie ma lepszego od CMF Phone'a drugiego!
36
Test smartfona Samsung Galaxy A36 5G - to miał być kompletny model dla Kowalskiego, jednak sprzeczności tu nie brakuje...
33
Test smartfona Google Pixel 9a - dobre aparaty, mocna bateria i... kontrowersyjny design. Takiego Pixela jeszcze nie było
102
Test smartfona Samsung Galaxy A56 5G - jeszcze lepszy niż poprzednik. Wydajny Exynos 1580 i pewność wielu lat aktualizacji
56