Test smartfona ASUS ZenFone 3 Max ZC520TL - więcej mocy!

ASUS ZenFone 3 Max ZC520TL - Multimedia i wydajność w grach

W najnowszej wersji ZenUI Tajwańczycy postanowili zrezygnować z własnej aplikacji do odtwarzania muzyki, a pozostawili jedynie Google Play Muzyka. Olbrzymia szkoda, bowiem program giganta z Mountain View nie powala ani swoją funkcjonalnością, ani interfejsem. Jego głównym przeznaczeniem jest bowiem zagwarantowanie dostępu do płatnej subskrypcji Google Play All Access i jako aplikacja do streamingu spisuje się nieźle, oferując bogatą kolekcję muzyki. Plusem jest także możliwość odtwarzania plików zgromadzonych na naszym dysku Google Drive. Niestety troszkę gorzej sprawy się mają, jeśli chcemy odtwarzać jedynie pliki zgromadzone na urządzeniu. Wtedy okazuje się, że aplikacja oferuje jedynie bardzo podstawowe funkcje i brakuje w niej nawet equalizera. Tutaj na szczęście wkroczył ASUS, który w swojej nakładce zaoferował rozwiązanie w postaci aplikacji do zmiany ustawień audio dla całego systemu. Z jej poziomu możemy przełączać się między różnymi trybami pracy, dla których można skonfigurować oddzielne ustawienia korektora. Można też włączyć tryb inteligentny, który automatycznie przełącza się pomiędzy pozostałymi w zależności od sytuacji.

Jakość odtwarzanego dźwięku przez głośnik nie jest zbyt dobra. Jest on głośny, ale efekt ten udało się uzyskać głównie za sprawą podbicia wyższej średnicy. Sprawdza się to w przypadku dzwonka czy sygnału powiadomień, ale już niekoniecznie podczas słuchania muzyki lub oglądania filmów. Niskich tonów niestety kompletnie brak, a wokale są syczące i kłują wręcz w uszy. Co prawda sytuację da się poprawić wyłączając w ustawieniach funkcję BesLoudness, jednak wtedy dźwięk jest absurdalnie wręcz cichy. Innymi słowy do zastosowań multimedialnych zdecydowanie lepiej podłączyć słuchawki. Wtedy smartfon spisuje się całkiem dobrze, choć nie idealnie. Brzmienie jest nieco zmatowiałe, przygaszone. Niskim tonom wyraźnie brakuje masy, te najwyższe z kolei nie wybrzmiewają naturalnie. Całość cierpi na utratę detali. Mimo to nie ma tu nic, co by ZenFone'a jednoznacznie dyskwalifikowało. Gra po prostu poprawnie. Dla większości użytkowników szukających w pierwszej kolejności telefonu powinno to zupełnie wystarczyć. Jak już wcześniej wspomniałem, na pokładzie znajdziemy "poprawiacze" dźwięku. Przede wszystkim jest symulacja dźwięku surround nazwana BesSurround obsługująca dwa tryby: filmowy i muzyczny. Jej działanie jest wręcz odwrotne od zamierzonego: po włączeniu tracimy poczucie jakiejkolwiek sceny, którą wcześniej w muzyce można było usłyszeć. Jeszcze gorzej spisuje się tryb BesAudEnh, który ma poprawiać jakość dźwięku w słuchawkach. Generalnie nie jestem fanem takich rozwiązań, bo zwykle podbijają jedynie skraje pasma. Tutaj... Tutaj właściwie nie mam bladego pojęcia co z dźwiękiem robi ta funkcja, bo producent z jakiegoś powodu zrezygnował z tego sprawdzonego rozwiązania. Pewny jestem jednej rzeczy: na pewno brzmienia nie poprawia. Omijać szerokim łukiem.

W nakładce ZenUI brak jest także dedykowanego odtwarzacza dla filmów. Dostęp do nich uzyskujemy z poziomu galerii, gdzie została im przeznaczona oddzielna zakładka. Sam interfejs odtwarzacza jest tak siermiężny, jak tylko się da i brakuje tutaj jakichkolwiek dodatkowych funkcji. Możemy przełączać się między kolejnymi plikami w naszej bibliotece, zatrzymywać oraz wznawiać odtwarzanie i wreszcie zmienić orientację ekranu. Na tym możliwości użytkownika się kończą. W związku z tym gdyby ktoś chciał wykorzystać telefon jako odtwarzacz filmów, to instalacja zewnętrznej aplikacji jest wskazana.

Testowany dziś smartfon zdecydowanie nie będzie odpowiednim kompanem dla fanów grania na smartfonie. Mimo stosunkowo niskiej rozdzielczości zastosowany procesor i układ graficzny są po prostu zbyt słabe by zapewnić satysfakcjonującą rozgrywkę w bardziej wymagających produkcjach. Oczywiście przy odpowiedniej dozie samozaparcia pograć się da, ale przy niskim framerate'cie zdecydowanie nie będzie to przeżycie komfortowe. Producent ma chyba jednak odrobinę inne zdanie na ten temat, bo zaopatrzył bohatera testu w narzędzie o nazwie Dżin Gier. Jest to rodzaj nakładki, która w trakcie gry daje dostęp do dodatkowych funkcji jak np. błyskawicznej optymalizacji czy narzędzia do streamingu. Niestety jest ona wykonana o wiele gorzej niż konkurencyjne rozwiązanie w Samsungach, na którym ewidentnie była wzorowana, a oferowane przez nią dodatki są znacznie mniej praktyczne. Jest jednak jeden wyjątek. Pochwalić muszę możliwość oglądania filmików z YouTube podczas rozgrywki, co pozwala np. na szybko sprawdzić wideoporadnik.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »