Test słuchawek Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Multimedia z aptX HD, Dolby Atmos i to w czterech trybach łączności
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test słuchawek Corsair Virtuoso RGB Wireless XT
- 2 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
- 3 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Jakość dźwięku i mikrofonu
- 4 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Oprogramowanie i czas pracy na baterii
- 5 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Galeria zdjęć
- 6 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Podsumowanie
Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
Słuchawki przybywają do nas w podwójnym opakowaniu utrzymanym głównie w czerni. Zewnętrzny karton to giętka "reklamówka" prezentująca nazwę i render urządzenia, a także kilka logotypów informujących o tym, z czym dokładnie mamy do czynienia. Dopatrzymy się więc informacji o wsparciu dla Dolby Atmos, o podwójnej łączności bezprzewodowej (BT + 2.4 GHz) oraz o pracy urządzenia w środowisku iluminacji iCUE. Kolejne pudło, wewnętrzne, to już konkretna, wzmocniona, czarno-żółta konstrukcja. Tak konkretna, że żal jej wyrzucać i gdyby nie dołączone do zestawu materiałowe etui, to ze spokojem można by tegoż pudła używać do ewentualnego transportu słuchawek. Wewnątrz opakowania, prócz słuchawek i wspomnianego filcowego etui z funkcjonalnym magnesem na klapie, odnajdziemy jeszcze dokumentację (instrukcja obsługi, gwarancja i ulotka dotycząca Dolby Atmos), odczepiany mikrofon na mini USB, nadajnik USB Slipstream oraz dwa przewody. Pierwszym jest 1,5-metrowy przewód jack <-> jack w materiałowym oplocie. Inaczej niż w wersji słuchawek bez dopisku XT, umieszczono na nim przydatny pilot z potencjometrem do głośności oraz pstryczkiem mikrofonu. Drugim przewodem jest identycznej długości kabel USB-A <-> USB-C, również w oplocie. Warto jeszcze nadmienić, że wspomniany nadajnik Slipstream obsługuje na raz do trzech kompatybilnych urządzeń jak klawiatura czy mysz, dzięki czemu oszczędzamy porty USB w komputerze.
Test klawiatury Corsair K55 RGB PRO. Membrana w cenie przyzwoitego mechanika? Czy taki sprzęt się obroni?
Corsair Virtuoso RGB Wireless XT to solidna, zamknięta konstrukcja o zdecydowanie eleganckim designie, którego ze świecą szukać w segmencie słuchawek gamingowych. Wśród barw króluje tu niezaprzeczalnie czerń, którą zdobią aluminiowe i srebrne wstawki na zewnętrznej stronie klap czy na widelcach. Szczegóły elementów dopieszczono, nawet aluminiowy pałąk po rozsunięciu ukazuje numerki informujące o aktualnym poziomie rozszerzenia. Jak na gaming przystało, nie obędzie się bez LEDów, ale są one bardzo delikatne. Subtelnie świecą tu tylko loga Corsair w liczbie dwóch, rozłożone w centrum każdej muszli i co ważne, po zupełnym wyłączeniu podświetlenia stają się one niewidoczne. Wielobarwnie mruga sobie jeszcze co prawda dioda powiadomień, ale znajduje się ona już bliżej złącz, więc jest mało widoczna. Co do wspomnianych złącz - na lewej muszli znajdziemy wspomnianą diodę, nieco wsunięte w obudowę zagłębienia ze złączem USB C, złączem 3,5 mm jack oraz złączem mini USB na odczepiany mikrofon. Na drugiej muszli jest większy tłok: pokrętło głośności i przełącznik, dzięki któremu wybierzemy rodzaj połączenia - bezprzewodowe 2.4 GHz lub przewodowe. Jest też sekcja poświęcona połączeniu Bluetooth (również z diodą), a więc dodatkowe przyciski zarządzające głośnością i parowaniem. Do jakości materiałów i spasowania headsetu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, cieszy też, że tak wiele elementów zostało wykonanych z aluminium. Również nadajnik, przewody w oplocie i gadżeciarski mikrofon cieszą dobrą jakością i ładnym designem. Zwłaszcza ten ostatni, który obdarowany został własnym przyciskiem on/off, a także świecącą końcówką - pierścieniem, który pokazuje czy dźwięk jest aktualnie rejestrowany (kolor zielony) czy też nie (kolor czerwony).
Przybliżone wymiary (+/- 2 mm) poduszek w najszerszych miejscach (bez naciągania):
- Wymiar na zewnątrz: 95 mm x 95 mm
- Wymiar wewnątrz (otwór na małżowinę): 57 mm x 57 mm
- Głębokość: 20 mm
Podczas pierwszego wydobycia słuchawek z opakowania, w mojej głowie narodziła się tylko jedna myśl: "jakie to diabelstwo ciężkie". Na szczęście ostatecznie okazuje się, że całość jest tak zaprojektowana, że waga rozkłada się a to nieco na głowę, a to nieco na uszy (poprzez docisk) i ostatecznie headset nawet po wielu godzinach używania nie sprawia problemów. Nie oznacza to, że zupełnie zapominamy o jego obecności, ale ma to miejsce nie tyle przez jakikolwiek ucisk czy ciążenie, a lekką duszność, którą po wielu godzinach wywołuje skóra, którą obleczono pady. Poza tym otrzymujemy niezłe wygłuszenie, rozsądny docisk oraz możliwość "zaaplikowania" słuchawek zarówno na małych jak i dość dużych głowach. Wszystko to dzięki zaskakująco sporej rozciągliwości pałąka i padom, które obracają się na aluminiowych widelcach o 180 stopni. Niestety w kwestii ulokowania przycisków można trochę przygrymasić. Jest ich mianowicie sporo i trochę trwa, nim palpacyjnie namierzymy konkretny. Nic więc dziwnego, że producent zdecydował się dorzucić dodatkowego pilota na przewód jack. Trzeba też wiedzieć, że podczepianie mikrofonu odbywać się będzie raczej na zdjętych z głowy słuchawkach, gdyż niełatwo tu trafić w złącze. Na koniec warto jeszcze oddać słuchawkom nieco sprawiedliwości i zauważyć, że bardzo trudno łapią zabrudzenia, co będzie stanowiło bezsprzeczny plus w oczach największych estetów (i osób nielubiących się ze sprzątaniem ;)). Także odcięcie się od dźwięków środowiska zewnętrznego jest z nimi możliwe i bardzo efektywne, mimo braku ANC.
- Wygoda: 4,5/5
- Wygoda w okularach: 5/5
- Przewiewność: 4/5
- Utrzymanie w czystości: 5/5
- Izolacja dźwięków z zewnątrz: 4,5/5
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test słuchawek Corsair Virtuoso RGB Wireless XT
- 2 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
- 3 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Jakość dźwięku i mikrofonu
- 4 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Oprogramowanie i czas pracy na baterii
- 5 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Galeria zdjęć
- 6 - Corsair Virtuoso RGB Wireless XT - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5