Test obudowy XPG BATTLECRUISER - Krążownik RGB LED dla gracza?

Test obudowy XPG BATTLECRUISER - Wygląd zewnętrzny #1

Obudowa XPG BATTLECRUISER przychodzi zapakowana do nas w brązowy karton z czarnymi nadrukami, które przedstawiają uproszczony wygląd obudowy oraz jej specyfikację. W środku znajdziemy dwie piankowe wytłoczki zabezpieczające oraz foliowy worek. To trochę mało jak na ten segment cenowy i konstrukcję z aż czterema panelami wykonanymi ze szkła. Zestaw akcesoriów też jest dość ubogi – cztery opaski zaciskowe, dwie opaski rzepowe, torebka strunowa z wymieszanym zestawem śrubek, krótka instrukcja oraz zestaw naklejek. Zabrakło chociażby ściereczki z mikrofibry do przecierania obudowy czy risera PCIe umożliwiającego pionowy montaż graficzny. Sama obudowa sprawia jednak dobre pierwsze wrażenie. Jest stosunkowo ciężka, przykuwa uwagę swoim wyglądem, a szklane panele przez to, że są grubsze, są też zdecydowanie sztywniejsze od stalowych odpowiedników w konstrukcjach konkurencji.

Przód obudowy XPG BATTLECRUISER składa się z czterech elementów. Największy z nich to oczywiście tafla hartowanego szkła, a tuż obok mamy stalowy pasek o grubości 2 milimetrów przyozdobiony czerwonym napisem „XPG”. Umieszczone są one do siebie pod lekkim kątem, z przerwą pomiędzy, a dodatkowo odsunięte na około 2 centymetry od szkieletu obudowy, zapewniając wentylatorom dobry dostęp do zimnego, świeżego powietrza. Zarówno szklany, jak i metalowy element osadzony jest na górze i na dole w plastikowych ramkach. Zdjęcie frontu jest banalnie proste i wystarczy odkręcić dwie szybkośrubki na dole obudowy, a następnie zdjąć go delikatnie z zaczepów. Nie ma potrzeby na mocne ciągnięcie ku sobie i walkę z niewygodnymi zatrzaskami, które po czasie lubię się łamać.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »