Test Motorola Edge: O pięknym średniaku, co chciał być flagowcem
- SPIS TREŚCI -
Motorola Edge - Wygląd i pierwsze wrażenia
Motorola Edge to bardzo dobrze leżący w dłoni smartfon o całkiem sporych wymiarach 161,64 x 71,2 x 9,29 mm i wadze 190 g. Jest więc raczej średnio-ciężki, a w ręku trzyma się dobrze z racji swojego wydłużonego kształtu, a pisząc dokładniej, dzięki proporcjom 19,5:9. Krótsze boki konstrukcji są całkiem spłaszczone, a więc smartfon możemy z powodzeniem postawić w pionie (nie to, żeby był w tym jakiś cel, no ale można). Na pierwszym z owych boków (góra) umieszczono ujście mikrofonu oraz tackę na niehybrydowy DualSIM (co oznacza, że prócz dwóch kart microSIM, włożymy tu jeszcze kartę pamięci miniSD). Na spodzie znajdziemy z kolei 3,5-mm złącze jack, złącze ładowania USB-C, ujście kolejnego mikrofonu oraz maskownicę głośnika. Smartfon nie ogranicza się na szczęście do jednego głośnika zewnętrznego - drugi ukryto tuż przy klasycznym głośniku do rozmów, na froncie "słuchawki". Całość gra donośnie i naprawdę ładnie (jak na smartfon). Ciekawsze niż te krótkie boki są jednak te długie - zakrzywione. Motorola "zaciągnęła" bowiem swój wodospadowy ekran niemal do połowy ramki tak, że kąt zakrzywienia przyjął prawie 90 stopni. Treść wyświetlacza "wylewa się" więc poza front w bardzo widowiskowy sposób. Patrząc od frontu na wprost urządzenia, widać więc tylko jego górną i dolną, również nie największą ramkę oraz delikatnie wystające z prawego boku przyciski. Mowa o nieco chropowatym przycisku wybudzającym ekran oraz komplecie przycisków zarządzających m.in. głośnością tuż powyżej. Część zdjęć w publikacji wykonaliśmy aparatem Olympus OM-D E-M5 Mark III + M.ZUIKO DIGITAL ED 12-40 mm 1:2.8.
Test Motorola One Action: smartfon i kamera sportowa w jednym?
Rewers urządzenia jest również moim zdaniem przyjemny wizualnie tak dalece, jak ładny może być tył pokryty taką ilością "oczek" aparatów. Na szczęście nie otrzymaliśmy przynajmniej zgodnej z dzisiejszymi trendami jednolitej, prostokątnej wyspy. Tuż obok modułu foto, delikatnie majaczy logo Motoroli, ale nie spełnia ono w żadnym wypadku roli diody powiadomień jak chociażby w modelu One Zoom. O ile na froncie producent dostarczył nam szkła Corning Gorilla Glass 5. generacji, to w przypadku plecków mamy już do czynienia z glastikiem, czyli plastikiem (bardzo dobrze) imitującym szkło. Plus jest taki, że się nie stłucze, minus taki - że szybciej się rysuje. Na szczęście w zestawie otrzymujemy silikonowy, lekko "przydymiony" case, który zawsze ochroni plecki przed uszkodzeniami. Ich kolor w otrzymanej do recenzji wersji, nie jest to całkowita czerń (co sugeruje nazwa Solar Black), a raczej ciemny granat, połyskujący w zależności od padania światła - tęczowymi refleksami. O całości mogę powiedzieć tyle, że prezentuje się naprawdę bardzo ładnie. Oto pojawił się smartfon, który zdecydowanie wyróżnia się nie tyle tyłem, co wreszcie frontem, a to w dzisiejszych czasach nie lada wyczyn.
Motorola Edge - Ekran i biometria
O wyglądzie frontu można powiedzieć jeszcze tyle, że w lewym górnym jego rogu, umieszczono okrągłe wcięcie na pojedynczą kamerkę, które należy do raczej niewielkich. Będąc szczerą przyznam też, że podobne rozwiązania wcale mi nie przeszkadzają, choć jakbym miała wybierać, to wolę właśnie takie, niż centralne wycięcie w ekranie w kształcie kropli wody. Jak zawsze - jest to jednak kwestia gustu. Ekran smartfona robi dobre wrażenie od pierwszej chwili, nie tylko dlatego, iż urządzenie po wyjęciu z pudełka wita nas animowaną tapetą przedstawiającą morze, ale także dlatego, że jest po prostu ładnie nasycony barwami. Owym wysyceniem możemy sterować z poziomu ustawień i zdecydować czy kolory mają być naturalne, nasycone czy tylko lekko wzmocnione (tzw. "opcja pomiędzy"). Testy wykonane kolorymetrem X-rite i1 DisplayPro przeprowadzone zostały właśnie po zastosowaniu barw naturalnych. Wykazały one, że wyświetlacz doskonale odwzorowuje pokrycie palety barw sRGB. To przydatna informacja dla osób, które w jakimś stopniu zajmują się fotografią, chociażby pół-amatorsko, i przechowują swoje prace na smartfonie. Mamy wówczas pewność, że kolory na zdjęciach nie będą przekłamane. Ekran ma dla nas jeszcze jedną niespodziankę - działa mianowicie w dwóch trybach odświeżania - 60 Hz oraz 90 Hz. Mamy też mieszany tryb inteligentny, który pozwala nam zaoszczędzić trochę baterię, która to "nie lubi się" z wyższymi częstotliwościami. Wtedy to 90 Hz włączać będzie się automatycznie tylko np. podczas grania czy odtwarzania filmów.
Smartfon Motorola One Fusion+ oficjalnie zaprezentowany
90 Hz prócz odczuwalnie płynniejszego obrazu, nawet w samym tylko interfejsie, daje jeszcze kolejną przewagę - w trybie automatycznym pozwala wyświetlać treść z maksymalną jasnością niemal 600 nitów. Przy 60 Hz mamy już tylko ponad 400 nitów, co w słońcu lubi się mścić brakiem czytelności. Jednak wszystko to w granicach rozsądku - "patologii" nie odnotowano. Motorola Edge proponuje dwie możliwości zabezpieczeń biometrycznych: Face Unlock oraz optyczny skaner linii papilarnych umieszczony pod ekranem. Korzystanie z tej pierwszej opcji jest mniej zawodne. Odblokowywanie trwa co prawda krótką chwilę (poziom flagowców to to nie jest), jednak jest lepiej niż w przypadku skanera, który działa wszak względnie szybko, ale nie zawsze (jakieś 7-8 na 10 prób kończy się powodzeniem). Wracając jeszcze na sekundę do ekranu - miejcie na uwadze, że pomimo zastosowania tu panelu OLED, wyświetlanie zegara i powiadomień w trybie "zawsze na ekranie" jest jakby tylko połowiczne. Oznacza to, że zegarek pojawia się na wyświetlaczu wyłącznie gdy szturchniemy telefon lub stukniemy w jego ekran. Nie każdego uszczęśliwi takie rozwiązanie.
Wyniki pomiarów wyświetlacza (jasność 100%):
- Luminancja bieli: 415 cd/m²
- Luminancja czerni: 0 cd/m²
- Kontrast: n/d
- Maksymalne ΔE: 3,4
- Średnie ΔE: 1,3
Motorola Edge - Nakładka systemowa
Motorola Edge działa na bazie systemu Android w wersji 10 oraz nakładki o nazwie My UX. Co można o niej powiedzieć? Przede wszystkim to, że jest ona bardzo przejrzysta i raczej intuicyjna (raczej, bo w sekcji ustawień czasami trudno jest coś odnaleźć). Na szczęście system nie został zawalony dodatkowym oprogramowaniem i prócz "esencji" Androida pod postacią apek Google (Asystent, Chrome, Duo, Dysk, Files, Fit, Google One, Google Pay, Home, Podcasty, Wiadomości, Zdjęcia, YouTube) nie znajdziemy tu już niczego zbędnego. No, jest jeszcze aplikacja Moto, ale ona w moim, jak i wielu innych osób odczuciu, jest zupełnie ciekawa. Dotąd pozwalała m.in. na użycie poręcznych gestów (dwukrotne potrząśnięcie włącza latarkę, a przekręcenie - aparat).
Apka Moto w dostępnych dotychczas urządzeniach marki, pozwala ponadto graczom na blokowanie przychodzących połączeń w trakcie gry, czy też oferuje podręczny pasek skrótów (narzędzi). Wszystko to było jak dotąd przydatne i przemyślane. Wraz z modelem Edge, pojawiło się dodatkowo kilka nowych rozwiązań. Wykorzystując zagięty ekran, ustawienia apki Moto pozwalają na wyświetlanie na nim cyfrowych spustów, które imitują dodatkowe przyciski pada. Do mnie rozwiązanie to nie przemówiło jakoś kolosalnie, ale może bardziej zaangażowane w granie mobilne osoby, docenią takie posunięcie. Wraz z Edge, w aplikacji Moto udostępniono jeszcze dwie kolejne nowości, jakimi są umieszczona na jednej z krawędzi wyświetlacza szuflada ze skrótami (znana z rozwiązań konkurencji) ipodświetlane krawędzie.
Szkoda, że podczas polskiej prezentacji urządzenia wydawało się, że będzie to bardziej atrakcyjny wizualnie "ficzer". Ostatecznie iluminowanie krawędzi podczas ładowania baterii czy otrzymywania smsów / powiadomień / połączeń, wygląda po prostu tylko ciekawie, ale nie jest to ani czymś innowacyjnym (patrz - Samsung), ani przesadnie zachwycającym. Co jeszcze lubię w nakładce Motoroli? Dolny pasek, dzięki któremu możemy swobodnie przechodzić między kolejnymi otwartymi wcześniej aplikacjami. Wystarczy że przesuniemy po nim palcem w lewo bądź prawo, a na ekranie pojawi się kolejna lub poprzedzająca obecną aplikacja - to zdecydowanie służy wielozadaniowości i przyspiesza wszelką pracę.
Motorola Moto G Pro: Nowy smartfon z rysikiem już w Europie
Motorola Edge - Wydajność
Motorola vel "Krawędź" Edge nie jest najwydajniejszą jednostką na świecie o czym mówi "zaledwie" 6 GB pamięci RAM oraz układ SoC należący do wyższej półki średniej. Jeśli nie musimy mieć jednak Snapdragona 865 "bo tak", to zastany tu model 765 (i to w wersji 5G) w zupełności wystarczy nam i do najbardziej wymagających gier pokroju PUBG, i do uruchomienia jednocześnie przysłowiowego pierdyliarda aplikacji bez żadnych przycięć. Zależało mi również bardzo, aby przetestować na smartfonie prędkość sieci 5G, którą przecież ów model obsługuje, niestety w mojej okolicy szczyt możliwości to wciąż jedynie LTE+. Testy, których efekty widzicie poniżej wskazują wyraźnie - wydajnością grafiki Motorola Edge zbliżona jest do takich konstrukcji jak kilkuletni już flagowiec LG V30, zaś ogólną wydajnością - do Samsunga Galaxy A71 czy Huawei P40 Lite, których ceny są jednak zdecydowanie niższe.

AnTuTu v8.3.9
Ogólna wydajność
punkty (więcej=lepiej)
Kirin 980, 6 GB
Kirin 810, 6 GB
Snapdragon 845, 4 GB
Snapdragon 765, 6 GB
Helio G90T, 8 GB
Snapdragon 730, 6 GB

Geekbench 5.2.0
Jeden rdzeń
punkty (więcej=lepiej)
Snapdragon 855, 6 GB
Exynos 9810, 4 GB
Snapdragon 855, 6 GB
Snapdragon 765, 6 GB
Exynos 9810, 6 GB
Snapdragon 730, 6 GB

Geekbench 5.2.0
Wiele rdzeni
punkty (więcej=lepiej)
Snapdragon 730, 6 GB
Snapdragon 765, 6 GB
Snapdragon 845, 6 GB
Snapdragon 835, 8 GB
Helio P90, 8 GB
Snapdragon 665, 4 GB

GFXBench 5.0.0
1080p Manhattan 3.1 Offscreen (OpenGL)
(FPS) więcej = lepiej
Mali-G76 MP16
Mali-G72 MP12
Adreno 620
Adreno 540
Mali-G76 MC4
Adreno 618
Motorola Edge - Bateria
Z czasem pracy na baterii jest zupełnie przyzwoicie. Test z puszczaniem zapętlonego filmu przy włączonym WiFi pozwolił na nieco ponad 20 godzin ciągłego odtwarzania pliku, zaś klasyczna, codzienna praca z urządzeniem pozwala na niemal 2 dni z dala od ładowarki. Bateria nie ładuje się niestety w jakiś szalenie szybki sposób, bo tylko przy pomocy rozwiązania 18 W. Włączenie odświeżania na poziomie 90 Hz drenuje akumulator o jakieś 20% szybciej, jednak miło mi zauważyć, że system pozwala na całkiem szeroko zakrojone manipulacje w zakresie oszczędzania energii. Mamy więc do czynienia np. z opcją "bateria adaptacyjna". Po jej włączeniu, telefon będzie "uczył się" w jaki sposób używamy konkretnych aplikacji, by ograniczać zużywaną przez nie energię.

Wytrzymałość akumulatora
Odtwarzanie wideo (1080p, x264)
czas w minutach (więcej=lepiej)
AMOLED, 4000 mAh
AMOLED, 4500 mAh
OLED, 4200 mAh
OLED, 4500 mAh
AMOLED, 5000 mAh
IPS, 5000 mAh
Powiązane publikacje

Test Nothing Phone (3a) Pro vs Nothing Phone (3a). Porównujemy aparaty fotograficzne smartfonów ze średniej półki cenowej
39
Test OnePlus 13R vs OnePlus 12. Lepszy nowy model czy ceniony ex-flagowiec? Porównanie smartfonów z układem Snapdragon 8 Gen 3
23
Test smartfona realme C75 - niedrogi model z dobrym aparatem i wytrzymałą obudową. Szkoda tylko, że nie grzeszy wydajnością...
27
Test Samsung Galaxy Z Flip6 vs Motorola razr 50 ultra - pojedynek najciekawszych składaków na rynku. Który jest lepszy?
24