Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL. Solidny mechanik bez bloku numerycznego z przełącznikami Cherry MX Speed Silver
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Jestem w szoku... klawiatura bez numerycznego bloku!
- 2 - FAQ - słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników
- 3 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Budowa i wyposażenie
- 4 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Przełączniki i podświetlenie
- 5 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Oprogramowanie
- 6 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Galeria zdjęć
- 7 - Podsumowanie - Mały, ale prawdziwy wariat
Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Budowa i wyposażenie
Corsair K70 RGB TKL dostarczany jest w opakowaniu o charakterystycznych czarno-żółtych barwach, odpowiadającym wymiarami urządzeniu jakie skrywa wewnątrz. Oprócz samej klawiatury znajdziemy tam również odpinany przewód (USB-A / USB-C) o długości 182 centymetrów, nadprogramowe nakładki na kombinacje WSAD / QWERDF, które powinni docenić zwłaszcza gracze FPS i MOBA, a także szczypce do wyjmowania przycisków. Faktura capsów może sprawiać wrażenie, że wykonane zostały z jakiegoś metalu, ale faktycznie to plastik.
Układ Corsair K70 RGB TKL niczym nie odbiega od standardowych klawiatur QWERTY, brakuje po prostu prawego bloku numerycznego, więc urządzenie ma zaledwie 360 milimetrów szerokości. Korpus wykonano z jednego płata szlifowanego aluminium, wyraźnie zaokrąglonego przy podstawie, natomiast belka mieszcząca pozostałe przyciski została wyniesiona ku górze, żeby uzyskać łatwiejszy dostęp do dodatkowych funkcjonalności. Podobnie wykonany jest między innymi model Corsair K100. Centralne miejsce na belce zajmuje prostokąt imitujący wyświetlacz ciekłokrystaliczny, aczkolwiek zawiera tylko podświetlany logotyp.
W przeciwieństwie do większości pełnowymiarowych klawiatur mechanicznych od Corsair, przyciski multimedialne przeniesiono z prawego do lewego narożnika, bowiem znajdowały się ponad blokiem numerycznym. Podobny los spotkał niewielkie ikonki informujące o wciśnięciu CAPS i SCROLL Lock. Klawisze sztywno siedzą w aluminiowym korpusie, zostały osadzone z identycznymi dystansami jak w pełnowymiarowych modelach należących do rodziny K70. Podczas pisania nie wyczułem żadnego luzu nawet na spacji, działającej znacznie stabilniej niż w modelach Corsair Strafe MK.2 albo zwykłym K70 RGB LUX (chyba wymieniono stabilizator).
W prawym górnym rogu miejsce utrzymała rolka regulacji głośności oraz przycisk wyciszenia, obydwa w kolorze pasującym do czarnej tonacji Corsair K70 RGB TKL. Klawisze blokady przycisku Windows, sześciostopniowej regulacji intensywności podświetlenia oraz zmiany zapisanych profilów użytkownika również zachowały swoje dotychczasowe pozycje (fabrycznie zapisano tu kilka podstawowych schematów). Warto jeszcze nadmienić, że Corsair K70 RGB TKL posiada 8 MB wbudowanej pamięci, co pozwala zachować do 50 profilów z uwzględnieniem własnych kombinacji makro. Jednak wtedy najlepiej posiłkować się oprogramowaniem iCUE.
Corsair K70 RGB TKL komunikuje się z komputerem za pomocą kabla (USB-C / USB-A), który jest odpinany, średnio twardy i zabezpieczony oplotem. Obok gniazda umieszczono tzw. Tournament Switch przełączający podświetlenie na statyczne, wyłączający jego zmianę skrótami, podobnie jak kombinacje makro. Żeby aktywować tryb turniejowy trzeba ustawić przełącznik w takiej pozycji, aby zapaliła się czerwona lampka, a dodatkowo można jeszcze go zablokować specjalnym klipsem. Klawisz multimedialne, regulacja głośności i intensywności podświetlenia nadal jednak działa, ale urządzenie jest niewidoczne z poziomi oprogramowania iCUE.
Nakładki klawiszy okazują się standardowo wyprofilowane zapewniając wysoki komfort użytkowania i pewne osadzenie palców. Jakość wykonania, materiałów i nadruku jest znakomita. Producent wykorzystał materiał PBT (politereftalan butylenu) stosowany w przemyśle elektronicznym jako warstwa izolacyjna, charakteryzująca się wysoką wytrzymałością na uszkodzenia mechaniczne (opcjonalne nakładki są wykonane z tradycyjnego tworzywa). Całość wykończono matowo zyskując dodatkową odporność na tłuste zabrudzenia. Wszystkie klawisze siedzą bardzo pewnie na „krzyżakach” i przypadkowe ich wyrwanie czy wygięcie jest niemożliwe.
Na spodzie Corsair K70 RGB TKL znajdziemy cztery potężne gumowe stopery, bardzo skutecznie zapobiegające przesuwaniu się urządzenia podczas energicznej zabawy lub pisania. W standardowym miejscu umieszczono również dwa wsporniki podnoszące górny profil o około 10 milimetrów, co znacznie uprzyjemnia korzystanie z testowanego sprzętu zwłaszcza jeśli zajmujemy się głównie pisaniem. Plastikowe nóżki nie zostały jednak pokryte gumową warstwą, dlatego po rozłożeniu tego elementu Corsair K70 RGB TKL odrobinę traci na przyczepności.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Jestem w szoku... klawiatura bez numerycznego bloku!
- 2 - FAQ - słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników
- 3 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Budowa i wyposażenie
- 4 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Przełączniki i podświetlenie
- 5 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Oprogramowanie
- 6 - Test klawiatury Corsair K70 RGB TKL - Galeria zdjęć
- 7 - Podsumowanie - Mały, ale prawdziwy wariat
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem
3
Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
42
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28