Test Fractal Design Meshify S2 - Halny większy niż w Tatrach!

Test Fractal Design Meshify S2 - Wygląd zewnętrzny #1

Fractal Design Meshify S2 przychodzi do nas zapakowany do bólu standardowo, czyli w brązowawym kartonie z czarnymi nadrukami. W środku ukryto tylko dwie białe styropianowe wytłoczki i przezroczysty, foliowy worek. Od obudowy w tym segmencie cenowym spodziewałbym się czegoś więcej - chociażby dodatkowego zabezpieczenia od strony szklanego okna czy materiałowego worka jak u konkurencji. Sama obudowa prezentuje się naprawdę ładnie oraz sprawia wrażenie solidnej. Już od pierwszej chwili wiemy, że mamy do czynienia ze szwedzkim produktem, a nowy model wygląda jak większy brat starszego wariantu Meshify C.

Lewy panel boczny to hartowane, nieprzyciemniane szkło osadzone na metalowej ramce. Ku mojemu zadowoleniu sposób montażu jest nieco bardziej zaawansowany i wygodniejszy, aniżeli proste wkręty od strony okna znane z najtańszych propozycji. Tutaj wykorzystano zaczepy i dwie opcjonalne szybkośrubki schowane z tyłu obudowy. Z drugiej strony mowa po prostu o kawałku blachy bez żadnego przetłoczenia dla okablowania. Mimo wszystko panel jest solidny i nie wygina się. Lakier to w naszym przypadku biel, ale w sprzedaży są inne kolory. Farba jest gruba, równo położona i co najważniejsze nie rysuje się zbyt łatwo, nawet pod naciskiem śrubokręta.

Panel I/O w Fractal Design Meshify S2 umieszczony został na górze, z przodu obudowy. Znajdziemy tutaj klasyczne dwa USB 3.1 Gen 1 typu A, jedno USB 3.1 Gen 2 typu C z możliwością szybkiego ładowania, porty audio oraz kwadratowy włącznik i nieco mniejszy reset. Przyciski mają wyczuwalny, płytki i głośny klik. Nie spodziewałbym się raczej przypadkowych włączeń czy wyłączeń komputera, nawet wśród miłośników przyjmowania dziwnych poz przy komputerze czy zarzucania nóg na biurko. Wszystkie porty mają metalowe wykończenie, wyprowadzone są do jednej płaszczyzny i dobrze siedzą na swoim miejscu.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »