Test QNAP TS251A - Interesujący dwudyskowy serwer NAS

Oczywiste jest, że bez funkcjonalnego software’u żaden komputer, a tym bardziej serwer NAS nie ma racji bytu. W przypadku sieciowych magazynów danych to właśnie oprogramowanie, a ściślej mówiąc – gotowość do użycia po wyjęciu z pudełka, łatwa konfiguracja i prostota obsługi są czynnikami, które stanowią większą część ceny, jaką należy za NASa zapłacić. Gościliśmy już w naszym laboratorium serwery wielu producentów. W każdym przypadku, mimo wielu podobieństw w zastosowanych rozwiązaniach ułatwiających wykorzystanie walorów sieciowych urządzenia, odnotowywaliśmy też oczywiście różnice – na korzyść bądź też nie.

Test serwera QNAP TS-251+ - Multimedialny NAS za rozsądną cenę

Test serwera QNAP TS-128 - Czy tani jednodyskowiec ma sens?

Jeśli chodzi o QNAPa to projektanci systemu operacyjnego QTS starali się na siłę upodobnić go do oprogramowania swojego najgroźniejszego konkurenta – systemu DiskStation Manager firmy Synology. Widać to było w zasadzie na każdym kroku, począwszy od wyglądu, przez budowę GUI systemu, skończywszy na poszczególnych aplikacjach wchodzących w jego skład. Wraz z wersją 4.2.2 to się jednak nieco zmieniło. Jak się za chwilę okaże, nowości raczej zbyt wiele nie ma, ale jakieś są, a to zdecydowanie krok w dobrą stronę.

Nie będziemy tu charakteryzować ponownie elementów systemu QNAP QTS, gdyż ogólnie całość prezentuje się podobnie do tego, co znaliśmy z przetestowanych przez nas wcześniej modeli. Zainteresowanych szczegółami zapraszamy do podlinkowanych wyżej publikacji, a my skupimy się obecnie na nowościach i tym, czego nie udało nam się dostrzec wcześniej. Zacznijmy może od lekkiego liftingu wizualnego, jaki zafundowali nam projektanci. Nie dotyczy to niestety wszystkich elementów systemu QTS, a już na pewno pulpitu z ikonami, który wciąż wygląda tak samo.

Najbardziej zauważalne zmiany dotknęły aplikacje App Center i Menedżer pamięci. Producent dostosował wygląd tych apek do najnowszych trendów w upraszczaniu GUI, „spłaszczaniu” go wprowadzając więcej kanciastych elementów. Podejrzewamy, że to zapowiedź większych zmian, które mają odróżnić system QNAPa od konkurencji. Ale czy na pewno? Synology w systemie DiskStation Manager już jakiś czas temu odszedł od obłości na rzecz ostrych kształtów… W każdym razie, nie żeby było to coś, co specjalnie wpłynie na nasz ostateczny werdykt. Fakt – taki design wygląda lepiej, a na pewno świeżo, co może przełożyć się na wygodę i przyjemność korzystania z GUI. Jesteśmy ciekawi, w jakim kierunku to wszystko pójdzie. A funkcjonalnie? Tu większe różnice ciężko dostrzec, choć kilka ciekawostek wartych jest odnotowania.

Na pierwsze miejsce wysuwa się możliwość tworzenia wirtualnych pul pamięci dyskowych zwanych VJBOD. Rozwiązanie to polega na tym, że serwer NAS pozwala na dodanie do niego zasobów z innych urządzeń z systemem QNAP QTS i utworzenie wspólnej tzw. grupy VJBOD. Umożliwia to łatwe współdzielenie plików i korzystanie z nich tak, jakby były zgromadzone na jednym fizycznym urządzeniu. Ograniczenia? Wersja systemu QTS nie wcześniejsza niż 4.2.1 i maksymalnie 8 magazynów zewnętrznych. Przyznamy się bez bicia, że nie posiadaliśmy drugiego serwera QNAPa, by sprawdzić ten ficzer w praktyce, jednak przy najbliższej okazji z pewnością się o to pokusimy.

Podczas testów iSCSI postanowiliśmy się pobawić nieco mechanizmem tworzenia snapshotów poszczególnych LUN. Generalnie rzecz biorąc, działało to bardzo sprawnie – po wybraniu udostępnionego w sieci lokalnej zasobu SMB i ustawieniu parametrów pliku snapshota system przystępował do zrzucania danych. Zaobserwowaliśmy jednak pewien drobny, aczkolwiek upierdliwy zgrzyt – praktycznie niemożliwe było jednoczesne uruchomienie zadań w liczbie większej niż 4. W przypadku większej ich ilości aplikacja rzucała błędem pokazanym na obrazku powyżej. Co ważne, nie był to błąd jednostkowy, a występował podczas każdej próby uruchomienia np. 5 zadań tego typu – po osiągnięciu kilku procent postępu zostaliśmy raczeni niezbyt przyjemnym komunikatem.

Warte wzmianki są również dwie aplikacje: Notes Station oraz Container Station. Przyjrzyjmy się najpierw tej pierwszej. QNAP Notes Station to ciekawe narzędzie do prowadzenia, zarządzania i składowania na naszym serwerze NAS różnorodnych notatek. Aplikacja przy pierwszym kontakcie sprawia wrażenie nieco chaotycznej. Ciężko się połapać, która opcja do czego służy. Na szczęście producent trochę w tym zadaniu pomógł oddając do naszej dyspozycji przykładowe notatki, będące swoistym przewodnikiem po aplikacji. Dowiadujemy się z nich przykładowo o samej budowie aplikacji – podziale na odrębne notatniki, tworzone w ich ramach sekcje, no i w końcu same notatki. Wydaje się, że to dość prymitywna forma zapisków – ot chcemy coś przenieść z głowy na bardziej pamiętliwy nośnik i tyle. A jednak funkcjonalność samego tworzenia notatek jest w przypadku Notes Station dość rozbudowana. Mamy możliwość wzbogacania je o obrazki czy też inne dowolne załączniki, tagowania, definiowania własnych szablonów notatek, współdzielić z innymi za pośrednictwem wygenerowanego linku czy wreszcie szyfrować.

Container Station to kolejne obok opisywanego przy okazji testu QNAPa TS-251+-2G Virtualization Station narzędzie do wirtualizacji systemów. Różnica polega na samej idei wirtualizowania – Virtualization Station to prosty hypervisor, który pozwala na uruchomienie na serwerze NAS dowolnego systemu operacyjnego (oczywiście stosownie do ilości wolnych zasobów). Container Station to z kolei, jak sama nazwa wskazuje, raczej kontener na aplikacje. Aplikacje różne, bo z tych dostępnych wymienić można serwery Node.js, Redis czy PostgreSQL uruchamiane na platformie Docker. Do dyspozycji mamy też wariant LXC, który pozwoli odpalić systemy linuksowe (Debian, Ubuntu, Fedora).

Zarządzanie odbywa się domyślnie z poziomu konsoli udostępnianej przez okno Container Station lub łącząc się ze stosownym serwerem za pomocą zewnętrznej aplikacji. Jak to działa? Wybieramy z dostępnej „oferty” pożądaną aplikację lub system, dokonujemy przydziału pamięci i czasu procesora, w końcu instalujemy. Opcjonalnie możemy dokonać zmian związanych np. z połączeniem sieciowym czy współdzielonym folderami. Kontener startuje automatycznie, a my możemy rozpocząć pracę.

Teraz przyjrzymy się właściwościom multimedialnym testowanego serwera. Aplikacją domyślną służącą do odtwarzania materiałów filmowych jest QNAP Video Station. To po prostu proste i sprawne narzędzie do katalogowania filmów. Jeśli chodzi o ich odtwarzanie, to aplikacja nie ma z tym żadnych problemów, przynajmniej do rozdzielczości 1080p. Z materiałami 4K już jest zdecydowanie większy problem i nie ma szans na płynny seans. To samo tyczy się transkodowania (serwer multimediów Plex). Mimo sprzętowego wsparcia dla transkodowania 4K, nie udało nam się uzyskać płynnego obrazu na żadnym z testowych plików wideo. Z 1080p – problemów nie uświadczyliśmy. O aplikacji HD Station, która pozwala na korzystanie z zasobów serwera jak z tradycyjnego komputera po podpięciu monitora, klawiatury i myszy już pisaliśmy przy okazji testu modelu TS-251+-2G. Nie zaobserwowaliśmy żadnych zmian w wydaniu z TS-251A w stosunku do poprzednika, zatem po szczegóły dotyczące aplikacji i jej działania zapraszamy pod link z początku niniejszej strony.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »