Recenzja Call of Duty: Black Ops II - Ooops... znowu klops!
- SPIS TREŚCI -
Multiplayer
W Call of Duty: Black Ops II powraca tryb zombie, podawany tym razem w trzech odmianach. Pierwsza to klasyczne przetrwanie, gdzie za zabitych śmierdzieli otrzymujemy pieniądze potrzebne do kupowania broni i amunicji. Druga konkurencja (Grief) polega na jednoczesnej rywalizacji i współpracy dwóch czteroosobowych drużyn, bowiem wszyscy razem zabijają zombiaki, ale wygrywają ci, którzy wykażą się większą skutecznością w eksterminacji. Trzeci tryb to mini-kampania (Tranzit), aczkolwiek nie oczekujcie rozbudowanej fabuły i skomplikowanych zadań - wykonywanie postawionych celów jest tylko pretekstem do rzezi, która sama w sobie stanowi przyjemną odskocznię od singla. Chyba największe zmiany poczyniono w czystym trybie multiplayer, gdzie zrezygnowano z dotychczas znanego rozwoju postaci na korzyść większej swobody. Teraz możemy sami stworzyć swoją wymarzoną klasę, wybierając dziesięć przedmiotów lub zdolności z tzw.: Pick 10. Jeśli uznamy, że zamiast drugiej giwery lub paczki granatów potrzebujemy dodatkowego perka, to droga wolna. Używanie zdolności z tej samej grupy również jest dozwolone, więc ilość różnych kombinacji wśród grających wymiernie wzrosła, a rywalizacja stała się bardziej nieprzewidywalna. Czy wyjdzie to grze na dobre pokaże najbliższa przyszłość. Złego słowa nie można z pewnością napisać o mapkach do multiplayera, których jest w sumie czternaście - każdy znajdzie tutaj coś ciekawego. Plansze są wielopoziomowe, dynamiczne oraz oferują mnóstwo skrótów i przejść.
Technikalia
Treyarch i Infinity Ward tak bardzo umiłowali swój silnik graficzny (IW Engine), że pomimo nieubłaganie biegnącego czasu, trwają w tym toksycznym związku od 2005 roku. Zgadza się - technologia stojąca za Black Op II pamięta jeszcze Call of Duty 2, aczkolwiek twórcy w dziewiątej odsłonie cyklu postanowili zaimplementować szereg efektów DirectX 11. Lista wprowadzonych zmian obejmuje: oświetlenie HDR, teksturowanie reveal mapping, self-shadowing czy bardziej realistyczne efekty związane z cieczami. Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczami kart graficznych z rodziny GeForce GTX 600, możecie też skorzystać z nowej metody wygładzania krawędzi TXAA, opracowanej przez firmę NVIDIA. Jest to połączenie sprzętowego oraz programowego antyaliasingu, wraz z dodatkowym filtrem zapobiegającym migotaniu przeźroczystych tekstur. Niestety, dorzucenie kilku efektów nie ratuje sytuacji - Black Ops II wygląda przestarzale, co podkreślają wyprane pastelowe kolory. Fizyka jest słaba, tekstury nie powalają jakością, cieniowane i oświetlenie także pochodzi z minionej epoki. Żeby było zabawniej, program potrafi stwarzać poważne problemy i stabilnością nie grzeszy. W jednej z misji gra notorycznie wyskakiwała do pulpitu - pomogło dopiero podniesienie napięciu na rdzeniu GPU (!), chociaż nigdy wcześniej nie spotkałem się z podobnym przypadkiem. Wymagania sprzętowe zdecydowanie powinny być niższe, nawet do maksymalnych detali, ponieważ redakcyjna platforma (Core i7 3770L @4,6 GHz / Gigabyte GTX 580 WindForce 3X) momentami notowała 50 klatek na sekundę. Niby jest to wartość w zupełności satysfakcjonująca, ale pamiętajmy, że graficznie to tytuł mocno zacofany względem Battlefield 3 czy Crysis 2.
Słowo na niedzielę
Call of Duty: Black Ops II można podsumować w jednym krótkim zdaniu - otrzymujemy więcej tego samego co zwykle, a parę kosmetycznych zmian nie wpływa znacząco na ostateczny odbiór gry. Nadal obcujemy z liniowym, oskryptowanym, nieprzyzwoicie krótkim i chaotycznym shooterem, doprawionym przestarzałą grafiką i obarczonym fatalną sztuczną inteligencją. Jeśli oczekiwaliście jakościowej rewolucji na płaszczyźnie single playera, to Black Ops II powinniście sobie darować. Wprawdzie twórcy starali się urozmaicić zabawę poprzez elementy decyzyjne, odrobinę zmieniające bieg wydarzeń w kolejnych misjach, ale w ogólnym rozrachunku niewiele to zmienia. Misje przechodzi się z zamkniętymi oczami, filmowe scenki nie robią już większego wrażenia, jednak do łapserdaków wciąż strzela się przyjemnie. Jest także sporo sympatycznych misji, a różnorodność arsenału i poziomów nie zawodzi. Chociaż tryb Strike Forces to niepotrzebny zapychacz, to moduł multiplayer wraz z zombiakami dobrze rokuje na przyszłość, stanowiąc w zasadzie jedyny powód do nabycia Call of Duty: Black Ops II. Suma summarum - singlowi wystawiłbym dwa z plusem, multiplayer'owi z kolei mocną czwórkę - wychodzi zatem trója i taką ocenę wpisuję do dzienniczka.
Call of Duty: Black Ops II
Cena: ~120 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150