Recenzja Assassin's Creed: Origins PC - Seria wraca do formy
- SPIS TREŚCI -
Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Assassin’s Creed: Origins napędza ulubione narzędzie koderów Ubisoft Montreal, czyli autorski silnik Anvil Next 2.0 odpowiadający za całokształt oprawy audiowizualnej, którego możliwości są regularnie poszerzane. Kolejne iteracje tej technologii widzieliśmy w Assassin's Creed: Unity, Rainbow Six Siege, For Honor, Ghost Recon Wildlands i Assassin's Creed: Syndicate. Trzeba uczciwie przyznać, że pomimo stosunkowo suchej lokacji, grafika prezentuje się wyjątkowo soczyście. Jeśli wyobrażacie sobie Egipt zawalony wyłącznie piaskiem, kilka glinianych budynków przykrytych słomianym dachem z nieopodal umieszczonymi piramidami, to Assassin’s Creed: Origins powinien was zaskoczyć swoim bogactwem. Delta Nilu w starożytności tętniła przecież życiem - okolicę porastają więc drzewostany, zarośla, pola uprawne, rzeczki i jeziora, zaś rejony pustynne to mniejszość. Wspaniale prezentują się również efekty falowania wody, zniekształcania obrazu podczas wynurzania, burze piaskowe oraz pozostałe zjawiska atmosferyczne. Dłuższa mogłaby być natomiast odległość rysowania obiektów, których niezgrabnienie sylwetki czasami można wychwycić w zasięgu wzroku. Warto jeszcze wspomnieć, że Anvil Next 2.0 obsługuje techniki Global Illumination i Physically Based Rendering, pozwalające uzyskać realistyczne oświetlenie oraz cieniowanie obiektów, wymagające jednak sporej mocy obliczeniowej od procesora i karty graficznej. Redakcyjna platforma testowa (Core i7-8700K & MSI GTX 1080 Ti Lightning) pozwoliły uzyskać około 100 klatek na sekundę w 1920x1080 Ultra, więc wymagania sprzętowe ogólnie do niskich raczej nie należą.
Ubisoftowi wyszła przyzwoita produkcja, mająca mocniejsze i słabsze strony z przewagą tych pierwszych, dlatego jeśli lubicie zręcznościówki z otwartym światem, warto Assassin’s Creed: Origins dać szansę.
Test wydajności Assassin’s Creed: Origins - Problemy w Egipcie?
Ubisoft zapowiadał wielkie zmiany, posypywał głowę popiołem, uważnie wysłuchał opinii niezadowolonych graczy i... Assassin’s Creed: Origins faktycznie jest produkcją nieporównywalnie lepszą od Rogue, Unity czy Syndicate, której zdecydowanie bliżej do prostego cRPG, aniżeli wcześniejszych typowo zręcznościowych odsłon. Wybrany kierunek odświeżył skostniałą formułę - trafniej wybrano epokę historyczną, wprowadzono zjadliwe zadania poboczne, sensownie przebudowano system walki, ekwipunek oraz drzewka umiejętności. Oczywiście, sporo elementów można byłoby jeszcze usprawnić, aczkolwiek przy Origins naprawdę świetnie się bawiłem - grywalności tytułowi nie brakuje. Gdyby wyeliminować babole techniczne, trochę rozwinąć interakcję z otoczeniem, poprawić kierowanie pojazdami, Ubisoft mógłby odtrąbić gigantyczny sukces. Tymczasem wyszła przyzwoita produkcja, mająca mocniejsze i słabsze strony z przewagą tych pierwszych, dlatego jeśli lubicie zręcznościówki z otwartym światem, warto Assassin’s Creed: Origins dać szansę. Zobaczymy teraz co przyniesie przyszłość...
Assassin's Creed: Origins
Cena: 170 zł
![]() |
|
Grę do recenzji dostarczył:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150