NVIDIA rezygnuje z przejęcia ARM. Transakcja opiewająca na kwotę 40 mld nie dojdzie do skutku

Tego nie spodziewał się chyba nikt. NVIDIA wycofuje się z zakupu ARM. Kwota transakcji miała sięgać zawrotnych 40 mld dolarów. Rezygnacja z przejęcia będzie kosztować zielonych aż 1,25 mld dolarów, które zasilą konto SoftBanku. Wszystko wskazuje na to, że za problemami stoją przede wszystkim organy regulacyjne, które bacznie przyglądały się potencjalnemu transferowi. Zaskakującemu zwrotowi akcji towarzyszą również zmiany kadrowe. Obecny dyrektor generalny, Simon Segars ustępuje ze swojego stanowiska. Jego miejsce zajmuje Rene Haas, były wiceprezes firmy NVIDIA. Nie oznacza to jednak, że SoftBank odpuszcza na całej linii i nie zamierza rozstać się z posiadaną marką. Przeciwnie, przedsiębiorstwo rozważa podjęcie pewnych kroków z wiązanych z IPO.

NVIDA nie przejmie ARM. Próba przejęcia marki należącej do SoftBanku zakończyła się fiaskiem. Co miało wpływ na zakończenie rozmów i podjęcie decyzji? Powód wydaje się oczywisty.

Test karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3050 - Wydajność, cena, możliwości podkręcania. Co potrafi najtańsze Ampere?

W 2020 roku NVIDIA oficjalnie odniosła się do wcześniejszych plotek związanych z przejęciem marki ARM. W ostatnich miesiącach potencjalnej transakcji przyglądały się organy regulacyjne z Europy i Stanów Zjednoczonych. Urzędy miały obiekcje dotyczące przejęcia. Z rozwiązań ARM korzysta bowiem wielu gigantów branży technologicznej, w tym Samsung, Qualcomm oraz Apple. Transfer mógłby potencjalnie zagrozić swobodnemu dostępowi do technologii ARM, a tym samym moglibyśmy mówić o, tak zwanym działaniu niekonkurencyjnym. Monopol firmy NVIDIA mógłby mieć negatywny wpływ na sytuację rynkową.

Test wydajności God of War PC - Wymagania sprzętowe do niskich nie należą. Test i porównanie jakości obrazu NVIDIA DLSS

W ubiegłym roku FTC (Federalna Komisja Handlu) wydała negatywną opinię dotyczącą przejęcia. W teorii tego typu działania mogły mieć kluczowy wpływ na decyzję dotyczącą rezygnacji. Sprawa ma jednak drugie dno. Okazuje się, że SoftBank wykazywał się opieszałością i nie dążył wystarczającą do finalizacji całej transakcji. Na ten moment żadna ze stron potencjalnego transferu nie wydała komunikatu, w którym jasno i klarownie wyjaśniono by odpuszczenie jednego z największych transferów ostatnich lat. Oczywiście w ujęciu branży technologicznej. Wiemy jednak, że SoftBank rozważa IPO w najbliższych dwunastu miesiącach.