MSI GS63VR i GS73VR - pierwsze wrażenia z użytkowania laptopów
MSI podczas tegorocznych targów Computex w Tajpej zaprezentował odświeżoną linię notebooków należących do rodziny GS. Modele MSI GS63VR Stealth Pro oraz MSI GS73VR Stealth Pro wspięły się jednak na wyższy poziom wydajności, dzięki implementacji dedykowanego układu graficznego NVIDIA GeForce GTX 1070. Wprawdzie w wersji Max-Q Design, a więc ze zmniejszonym taktowaniem rdzenia. Mimo to ogólna moc w benchmarkach i przede wszystkim grach będzie wyższa niż obecne modele, z zamontowanym maksymalnie układem GPU GeForce GTX 1060. Jako, że miałem bezpośrednią możliwość sprawdzenia i pomacania nowych laptopów MSI z serii GS Stealth, nie omieszkałem bardziej gruntowanie ich sprawdzić i ocenić co dokładnie zmieniło się w porównaniu do poprzedników z kartami GeForce GTX 1060.
Odświeżone MSI z serii Stealth Pro, czyli GS63VR oraz GS73VR mogą się tym razem pochwalić wyższą wydajnością, dzięki obecności karty NVIDIA GeForce GTX 1070 Max-Q Design.
Trzeba przyznać, że w przypadku notebooków MSI GS63VR Stealth Pro oraz MSI GS73VR Stealth Pro, producent zachował się zachowawczo. Nie wprowadzono tu zmian w wyglądzie, obydwa laptopy prezentują się tak samo jak poprzednicy. Laptopy są nie tylko lekkie ale również w miarę minimalistyczne w kwestii wyglądu zewnętrznego. W zasadzie jedyny element obudowy, który świadczy o tym, że mamy do czynienia z gamingowym urządzeniem jest charakterystyczne logo białego smoka na czerwonym tle z podpisem "Gaming Series". Większa część obudowy, w tym zewnętrzna pokrywa oraz pulpit roboczy, wykonane zostały ze szczotkowanego aluminium. Tego samego, który wykorzystywany był wielokrotnie w poprzednikach. Muszę przyznać, że wygląd notebooków może naprawdę przypaść do gustu. Są to z pewnością jedne z najładniejszych modeli od tajwańskiego producenta. Gustowne, eleganckie i minimalistyczne.
Klawiatura w MSI GS63VR Stealth Pro oraz GS73VR Stealth Pro nie odbiega od tego do czego przyzwyczaiły nas inne modele tego producenta. Jeśli więc klawiatura w jakimkolwiek innym notebooku od MSI Wam odpowiadała, ta również przypadnie Wam do gustu. Klawisze mają krótki i dość miękki oraz cichy skok, charakteryzujący się stosowną odpowiedzią. Nie wprowadzono tutaj także zmian tak widocznych jak w modelu GE63VR Raider oraz GE73VR Raider. Nadal więc podświetlenie LED RGB opiera się na strefach, a nie na pojedynczych klawiszach. Wybór jest w pełni konfigurowalny dla każdej z trzech stref, natomiast intensywność podświetlania reguluje się poprzez kombinację klawiszy Fn oraz "-/+". Touchpad jest wyraźnie oddzielony od pozostałej części pulpitu roboczego. Dzięki temu nie musimy się martwić, że przypadkowo podczas korzystania z niego nasze palce wyjdą poza jego obszar działania. Sama płytka przypomina płytki z innych notebooków, rozmiarowo nie odbiega od nich. Jakość jego wykonania i precyzja działania stoją na najwyższym poziomie. Jest niesamowicie przyjemny w dotyku, ponadto w ogóle się nie zacina i jest precyzyjny w działaniu. Dodatkowo cała płytka jest zintegrowana, co oznacza że nie posiada ona osobnych przycisków odpowiadających LPM oraz PPM. Tak czy inaczej komfort użytkowania jest bardzo wysoki.
Dostęp do układu chłodzenia Cooler Boost Trinity oraz pozostałych podzespołów jest dosyć trudny. Nie chodzi jednak o problemy ze zdjęciem tylnej pokrywy, bo ten element jest akurat łatwy do usunięcia. Po zdjęciu obudowy, co zajmie dłuższą chwilę ponieważ istnieje konieczność usunięcia kilkunastu wkrętów, mamy dostęp tylko i wyłącznie do dysku twardego HDD. Wszystkie pozostałe podzespoły umieszczone zostały pod płytą główną. W tej sytuacji, aby dostać się do pamięci RAM (aby powiększyć jej ilość), do dysku SSD oraz w celu demontażu chłodzenia wpierw należy rozebrać płytę główną. W ten sposób mocno wydłuża się czas potrzebny na np. wymianę pamięci RAM, czy gruntowanego wyczyszczenia chłodzenia. Obydwa notebooki w dalszym ciągu korzystają z układu chłodzenia o nazwie Cooler Boost Trinity, na którego przypadają m.in. trzy wentylatory z 41 łopatkami przypadającymi na każdy z tych wentylatorów. Jestem bardzo ciekawy, jak chłodzenie poradzi sobie z układem graficznym NVIDIA GeForce GTX 1070 Max-Q Design. Jak pamiętacie może, problemy były już w przypadku GeForce GTX 1060. Jeszcze ciekawiej się robi, gdy skontastujemy laptopa ze deklaracjami CEO firmy NVIDIA, który zarzekał się na konferencji, że notebooki z tymi GPU nie będą generować hałasu wyższego niż 40 dB.
Obydwa notebooki zasługują także na pochwałę w kwestii ilości udostępnionych złączy. Po jednej stronie umieszczone zostały takie porty jak: blokada Kensington Lock, port Ethernet RJ-45, czytnik kart pamięci 6w1, 3 złącza USB w standardzie 3.0 oraz dwa osobne złącza audio: jedno słuchawkowe oraz jedno mikrofonowe. Po przeciwległej stronie znajdują się natomiast: przycisk Power (w ten sposób włączamy urządzenie), czwarte złącze USB 3.0, jedno USB 3.1 typu C Gen.2 kompatybilne z interfejsem Thunderbolt 3.0, cyfrowe wejście HDMI 1.4 oraz cyfrowe złącze mini DisplayPort 1.2. Dzięki temu mamy możliwość podłączenia do trzech osobnych monitorów, również w rozdzielczości Ultra HD 4K. Z przodu i z tyłu nie znajdują się żadne dedykowane porty. Także w notebookach MSI GS63VR Stealth Pro oraz MSI GS73VR Stealth Pro ulepszono system audio - głośniki są większe, przez co są w stanie być znacznie głośniejsze. Ponownie też otrzymujemy wbudowany przetwornik cyfrowo-anologowy ESS Sabre Hi-Fi, dzięki czemu po podłączeniu odpowiednich słuchawek będziemy mogli cieszyć się dźwiękiem w bezstratnej jakości.
Przyznam, że pod względem wizualnym laptopy MSI GS63VR oraz GS73VR Stealth Pro prezentują się najbardziej atrakcyjnie, głównie dzięki nieco bardziej stonowanemu charakterowi sprzętu. Jednocześnie jednak w ich wypadku jestem najbardziej sceptyczny, bowiem doskonale pamiętam jak głośny i gorący potrafił być MSI GS63VR Stealth Pro z kartą GeForce GTX 1060. Teraz sprzęt będzie mógł pochwalić się wyższą wydajnością, ale czy układ chłodzenia Cooler Boost Trinity będzie w stanie sobie z nim poradzić? Przekonamy się podczas dokładniejszych testów. Z ciekawych informacji warto wspomnieć o matrycy 120 Hz z czasem reakcji 3 ms i obsługą HDR oraz ulepszonym systemem audio, z dobrze znanym użytkownikom przetwornikiem cyfrowo-anologowym ESS Sabre Hi-Fi. Zapowiada się intrygująco, oby tylko chłodzenie działało prawidłowo, a będziemy mieli do czynienia z jednym z lepszych "ultrabooków gamingowych" ;).
Powiązane publikacje

Recenzja Dell Precision 3580 - mobilna stacja robocza z procesorem Intel Core i7-1370P i NVIDIA RTX A500 Laptop GPU
27
Recenzja ASUS Zenbook 14 z Intel Core i7-1360P - Atrakcyjny ultrabook z certyfikatem Intel Evo i ekranem OLED
19
Czy na laptopie MSI Cyborg 15 pogramy w wymagające gry? Sprawdzamy jak działa NVIDIA DLSS 3 na GeForce RTX 4050
56
Recenzja Apple Macbook Air (2018) - Jak sprawuje się system macOS
31