Mio MiVue C580 - recenzja kamery samochodowej ze średniej półki. Czy funkcja HDR rzeczywiście robi różnicę?
- SPIS TREŚCI -
Mio MiVue C580 - jakość nagrań
Jak zostało wcześniej wspomniane, Mio MiVue C580 oferuje nagrywanie w jednym z trzech trybów: 1080p 30 FPS, 1080p 30 FPS z HDR oraz 1080p 60 FPS. Podejrzewam, że raczej nikt z własnej woli nie będzie ograniczał się do tego pierwszego trybu, dlatego warto skupić się wyłącznie na dwóch pozostałych. Na pierwszy ogień wziąłem się za opcję z klatkażem 60 FPS (1-minutowe nagranie waży ok. 100 MB). Tryb ten nie posiada HDR-u, jednak mimo to jakość nagrań uważam za całkowicie zadowalającą. Wysoka płynność nagrania zdecydowanie robi robotę, a co najważniejsze, detale są w miarę wyraźne i w trakcie dnia na stopklatce nietrudno odczytać numery rejestracyjne mijanych samochodów, nawet jeśli znajdują się tuż przy bocznej krawędzi obrazu. Żałuję tylko, w okresie testowania kamerki pogoda była bardziej szarobura niż słoneczna, jednak możecie się domyślić, że nagrania uchwycone w czasie upalnego lata powinny być warte pochwały. W nocy jest rzecz jasna nieco gorzej - w czasie rejestrowania wideo akurat trwały nieznaczne opady śniegu, co dodatkowo utrudniało obserwację detali (zwłaszcza tych oddalonych o 10 m i więcej), ale wszystko co najważniejsze i tak pozostaje dobrze widoczne.
Uwaga: pamiętajcie, że YouTube zawsze kompresuje nieco wideo, stąd jakość obrazu jest finalnie nieco gorsza, niż podczas rejestrowania wideo w czasie rzeczywistym.
Włączenie trybu HDR powinno dodatkowo poprawić jasność oraz widoczność. Tyle z plusów, a minusy? Cóż, zauważalnie niższa płynność obrazu, która jednak w ostatecznych rozrachunku wpływa jedynie na odczucia oglądającego, a nie od obiór danej sytuacji drogowej. W praktyce ustawienie 1080p 30 FPS + HDR tylko nieznacznie poprawia jakość detali w dzień (waga 1-minutowego nagrania to nadal ok. 100 MB). Gorzej wypadło natomiast nagranie nocne, gdzie akurat nie było zbyt wiele światła - w zasadzie trudno rozczytać jakąkolwiek tablicę rejestracyjną. Tak czy siak, to już sam użytkownik zdecyduje, w jakim trybie woli nagrywać swoją jazdę. Ja osobiście wybrałbym mimo wszystko 60 FPS, ponieważ jakość obrazu czy kolorów wydaje się w zupełności wystarczająca, a poza tym sam zawsze ceniłem wysoką płynność. Bez względu na wybór ustawienia, uważam, że warto pochwalić stabilizację obrazu (w końcu nie zawsze jeździłem po idealnie płaskich drogach), a także szeroki kąt 140°.
Jeszcze kilka słów należy się na temat mikrofonu, który jest bardzo czuły i jest w stanie uchwycić właściwie wszystko, co dzieje się wewnątrz, a także na zewnątrz samochodu. Dobrze powinno to przedstawiać poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane akurat wtedy, gdy niewiele działo się dookoła - słyszalny jest więc nie tylko mój głos, ale także obroty silnika, "klikanie" kierunkowskazu, jak również... brzęczenie monet w schowku niedaleko skrzyni biegów. :) Zakładam więc, że przy takim poziomie zbierania detali uchwycone zostaną też wszystkie najistotniejsze dźwięki z najbliższego otoczenia.
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5