Recenzja Realme Buds Air 7 Pro. Dobre słuchawki, ale… niewiele lepsze od poprzednika i przy okazji droższe

Realme Buds Air 7 Pro to dokanałowe słuchawki bezprzewodowe, które pomimo niewygórowanej ceny, cechują się przynajmniej kilkoma solidnymi zaletami. Mają adaptacyjne ANC redukujące zewnętrzne hałasy nawet o 53 dB, tryb transparentny z funkcję redukcji szumu wiatru, podwójne przetworniki w każdej słuchawce, obsługę bardzo dobrego kodeka LHDC, automatyczną pauzę i odtwarzanie, łączność z dwoma odtwarzaczami naraz, dźwięk przestrzenny, konfigurowalną obsługę dotykową, odporność na zachlapanie, pot i kurz, nawet 12 godzin pracy na samych słuchawkach, wygodną konstrukcję i bardzo atrakcyjne etui ładujące, wykonane z aluminium. Wszystko to za 449 zł. I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że starszy model jest chyba nawet lepszy. Dlaczego? Zapraszam do recenzji.

Autor: Tomasz Duda

Rok temu miałem okazję testować bezpośredniego poprzednika tych słuchawek, czyli model Realme Buds Air 6 Pro, który tuż po premierze też kosztował około 400 zł, a obecnie można go kupić za 280 zł. Piszę o tym, bo niższa cena ma tutaj duże znaczenie. Czy tego producent chce, czy nie, starszy model Buds Air 6 Pro stanowi realną konkurencję dla nowego Buds Air 7 Pro, a cena jest tylko jednym z istotnych powodów. Moim zdaniem ważniejsze jest to, że poprzednik miał wsparcie dla kodeka LDAC, który jest o wiele popularniejszy od LHDC, oferowanego przez Buds Air 7 Pro. Pierwszy z nich znaleźć można w wielu smartfonach z Androidem, również tych z trochę niższej półki cenowej, co oznacza, że znacznie więcej osób będzie w stanie skorzystać z podwyższonej jakości dźwięku w starszym modelu, niż w nowszym. No dobrze, ale jest szansa, że wielu osobom wystarczy AAC, które też jest dobre i występuje w obydwu tych słuchawkach. Może więc w innych kwestiach nowszy model wygrywa? Przekonajmy się.

Realme Buds Air 7 Pro mają niezłą specyfikację, ale podczas realnego używania też okazały się całkiem w porządku. Są komfortowe, dobrze grają, mają automatyczną pauzę, multipoint, niezłe ANC, tryb przezroczysty i parę innych funkcji. Ale… wcześniejszy model Realme Buds Air 6 Pro miał większość tych samych zalet i w dodatku oferował znacznie bardziej popularny kodek LDAC oraz obecnie kosztuje znacznie mniej.

Recenzja CMF Buds 2 Plus. Kodek LDAC, multipoint, ANC, automatyczna pauza i 14 godzin na baterii za 269 zł.

Zarówno Realme Buds Air 7 Pro, jak i Buds Air 6 Pro mają po dwa przetworniki w każdej słuchawce. Ponadto w obydwu słuchawkach większy przetwornik jest dynamiczny i ma średnicę 11 mm, a mniejszy jest mikroplanarny i ma 6 mm. Nie mam pewności, czy przetworniki użyte w poprzedniej i obecnej generacji są takie same, czy może zbliżone, ale zyskały pewne usprawnienia, ale na pewno mają takie samo deklarowane pasmo przenoszenia: od 20 do 40000 Hz. Wcześniejszy model miał łączność bezprzewodową Bluetooth 5.3, a nowszy ma wersję 5.4, ale obydwa dysponują przydatną funkcją multipoint i są w stanie utrzymywać sparowanie z dwoma odtwarzaczami jednocześnie. Nie zabrakło też Google Fast Pair. W obydwu jest też tryb gry, zmniejszający opóźnienie dźwięku w stosunku do obrazu, ale poprzednio było to 55 ms, a teraz jest 45 ms, więc widać poprawę. Pojemność akumulatorów wbudowanych w nowe słuchawki jest minimalnie większa (62 vs 60 mAh), więc czas pracy wynosi nadal 10 godzin. Ponadto pojemność ogniwa w etui wzrosła z 460 do 530 mAh, więc łączny czas pracy to 48 godzin, a wcześniej było 40 godzin. Żaden z tych modeli nie ma ładowania indukcyjnego w etui.

Obydwa mają jednak aktywną redukcję szumu (ANC), zarówno w trybie automatycznym (adaptacyjnym), jak i ręcznym (3 poziomy), a także tryb przezroczysty z redukcją szumu wiatru i wzmocnieniem głosu. Tutaj większych różnic nie widać, może poza tym, że w Buds Air 7 Pro podniesiono skuteczność ANC z 50 do 53 dB i rozszerzono pasmo z 4000 do 5000 Hz. Zarówno starsze, jak i nowsze słuchawki są odporne na zachlapanie, zgodnie ze standardem IP55 (w tym pot i deszcz), ale pod względem jakości wykonania moim zdaniem wygrywają Buds Air 7 Pro. Już same słuchawki mają odrobinę ciekawszą, bardziej urozmaiconą konstrukcję, ale w przypadku etui widać prawdziwą przepaść. Zastosowano tu dwa rodzaje materiałów: zielona i szara wersja kolorystyczna mają konstrukcję aluminiową, a czerwona i beżowa mają powierzchnię z tworzywa udającego skórę. Przejdźmy zatem do dokładniejszego opisu konstrukcji.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »