Jabra Elite 4 Active – test dokanałowych słuchawek TWS oferujących kodek aptX, ANC oraz HearThrough
- SPIS TREŚCI -
Jabra Elite 4 Active – budowa i komfort użytkowania
Jabra Elite 4 Active to klasyczne TWSy co oznacza, że zestaw złożony jest ze słuchawek oraz przechowującego (i ładującego) je etui. Zanim przejdziemy jednak do opisu tych kluczowych elementów sprawdźmy co też jeszcze znajdziemy w pudełku skrywającym zestaw. Przede wszystkim opakowanie główne skrywa kolejne, ale solidniejsze już opakowanie (żółte), które może nam później służyć np. do bezpiecznego przewożenia zestawu. Wewnątrz tegoż drugiego pudełka, w specjalnie przygotowanych wyżłobieniach odnajdziemy etui skrywające słuchawki oraz dodatkowy mini-kartonik mieszczący przewód ładujący etui (długi na 21 cm kabelek USB-C w kolorze słuchawek). Mamy tu także dwie dodatkowe pary silikonowych wkładek dousznych (łącznie w zestawie są więc 3 rozmiary - jeden jest fabrycznie założony na pchełki).
Etui to solidnawa, choć przy ściśnięciu w dłoni bardzo lekko poskrzypująca bryła, którą znamy z takich modeli jak Jabra Elite 85t czy wspomniane na poprzedniej stronie Jabra Elite 3. Mamy więc otwierane od góry pudełeczko, którego klapka wyposażona została w system blokujący, by etui niechcący samo się nie zatrzaskiwało. Zamyka się już z kolei magnetycznie z donośniejszym kliknięciem. Sama klapka i jej zawias są solidne, przyznam szczerze, że nawet solidniejsze niż w droższym modelu Jabra Elite 7 Pro (nasza recenzja). Na froncie etui uraczono szarym napisem Jabra oraz wielobarwną diodą poziomu naładowania baterii zestawu. Na odwrocie zaś odnajdziemy przyzwoitej jakości złącze USB-C. Całość jest, podobnie zresztą jak słuchawki, bardzo lekko połyskująca i nieprędko się brudzi.
Etui mierzy ok. 6,0 x 3,5 x 2,7 cm, a wraz ze słuchawkami waży 47 gramów. Z kolei pojedyncza słuchawka waży zaledwie 5 gramów. Z etui wydobywa się je bez najmniejszych problemów, tak samo jak nie ma kłopotu z ponownym ich umieszczaniem. Pchełki zbudowano na bazie niewielkiej kopułki, która zagnieżdża się w uchu i są identycznych rozmiarów co w przypadku modelu Jabra Elite 7 Pro. Oznacza to, że mamy do czynienia z modelem bardzo niewielkim, niemal niewystającym z ucha. Na każdej z pchełek znajdziemy takie elementy jak oznaczenie strony (L i R), złącza ładowania, ujścia mikrofonów (niektóre mają siateczkową "owiewkę") oraz logo producenta. Pod tymże logo skrywają się mechaniczne przyciski sterujące. Są one w całości oblane lekko gumowym tworzywem, stąd trzeba trochę czasu, aby wyczuć ich położenie (sam środek płaskiego panelu), a co za tym idzie - aby używać ich bez frustracji.
Elite 4 Active, identycznie jak poprzednie modele producenta, które dane mi było testować, to słuchawki z serii "zakładam i zapominam". Są ultra lekkie, błyskawicznie i wygodnie zagnieżdżają się w uchu, nie rodzą uczucia zakleszczania, uwierania czy swędzenia po wielu godzinach, co miewa miejsce w przypadku niektórych TWSów. Jest po prostu tak wzorowo, jak tylko się da. Możemy w nich nawet spokojnie dłużej rozmawiać czy śmiać się, a te nie luzują się w małżowinie. Podobnie bez zarzutu spisują się w trakcie biegowych treningów, gdzie nawet wielokilometrowe trasy nie skutkują żadnym poluzowaniem się. To właśnie ta wygoda jest jedną z cech, dla których niemal ślepo ufam w powodzenie każdej kolejnej konstrukcji duńskiego producenta.
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
21
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10