Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Ustawa inwigilacyjna - Czy mamy się czego obawiać?

LukasAMD | 18-01-2016 10:51 |

Ubiegł tydzień zamknęła dosyć nagła decyzja agencji ratingowej Standard & Poor's, która postanowiła obniżyć rating Polski. W efekcie tego działania kurs euro i innych walut wystrzelił do góry. Nie jest to dobra wiadomość dla nikogo, kto planuje zakup sprzętu elektronicznego. W dłuższej perspektywie ceny na pewno wzrosną i to znacznie. Równie mało optymistyczną informacją był fakt przegłosowania w sejmie tzw. ustawy inwigilacyjnej. Według wielu głosów daje ona rządzącym szeroki wachlarz możliwości podsłuchiwania obywateli i stanowi zagrożenie dla naszej prywatności. Czy jest tak w istocie i czy powinniśmy się czegokolwiek obawiać? To zależy oczywiście od naszego podejścia, trudno jednak mówić o czymś zupełnie obojętnym.

Służby będą w stanie monitorować obywateli „prewencyjnie”.

Nowelizacja jest nazywana ustawą inwigilacyjną, bo zmienia znacząco dotychczasowe zasady i daje organom sterowanym przez rząd znacznie większy wachlarz działania. Już od 7 lutego policja, sądy i inne służby będą mogły nas monitorować, sprawdzać naszą aktywność sieciową i uzyskiwać logi od operatorów internetowych bez zgody wyższej instancji i bez konieczności wyjaśniania takiego żądania. Oznacza to, że służby będą w stanie podglądać nasze działania bez wyraźnej przyczyny – nawet w celach „prewencyjnych”, co na ogół rządy w różnych krajach tłumaczą „walką o bezpieczeństwo obywateli”. Oczywiście możemy w takie słowa wierzyć, możemy dobrowolnie poddawać się monitorowaniu, mając nadzieję, że nikt nie przekroczy… już jedynie pewnej umownej granicy poszanowania prywatności.

Posłowie PiS, którzy przegłosowali nowelizację, mogą się z tej sytuacji tłumaczyć w dosyć prosty sposób: wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku stwierdzał, że ustawa jest niezgodna z konstytucją i wymaga poprawek. PO i PSL nie skończyły ich na czas, PiS może więc argumentować swoje działania swoistym „odgórnym przymusem”. Nie zmienia to jednak treści samej ustawy. Do tej pory taka inwigilacja internetowa wymagała zgody sądu, ta była natomiast uzależniona od odpowiedniej argumentacji strony, która chciała uzyskać dane (np. organizacji walczącej z piractwem internetowym). Teraz nikt nie musi już czekać na decyzję sądu i funkcjonariusze organów ścigania mogą brać sprawy w swoje ręce. Pytanie brzmi: czy zawsze będzie to konieczne i kto tak naprawdę rozliczy ich z prowadzonych operacji?

Protestów nie brakowała, ale ustawa i tak została przegłosowana.

Przeciwko wprowadzeniu nowelizacji była cała opozycja, a także wiele instytucji jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich, Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Fundacji Panoptykon. Niczego to jednak nie zmieniło, a ustawa została zmieniona. Istotne są tutaj szczegóły: śledzący nie będą wiedzieli, co takiego przesyłamy w np. komunikatorze internetowym, będą mogli jednak sprawdzać, kiedy się do danych usług logowaliśmy i jak długo pozostawaliśmy aktywni. Możliwe jest także monitorowanie niektórych żądań np. tych przesyłających dane logowania czy też zatwierdzających działanie w przeglądarce ciasteczek internetowych.

Czy problem jest poważny? Tak, zdecydowanie. Nie wiemy, jak potoczy się sytuacja, ale służby zyskały właśnie dodatkowe możliwości, spore możliwości. To może rodzić nadużycia i zasłanianie się szeroko pojętym bezpieczeństwem nie jest w dyskusji żadnym argumentem. Niestety, sami przyczyniamy się do takich wydarzeń: oddając własną prywatność w ręce Facebooka, Microsoftu, Google, i innych korporacji jesteśmy niczym żaba w podgrzewanej wodzie. W tym momencie już za późno na wyskoczenie z niej, teraz już się gotujemy i dopiero do nas dociera, co takiego zaszło. Obecnie pozostaje nam już tylko zdanie się na oko Wielkiego Brata lub szyfrowanie wszystkiego, co tylko możliwe.

Źródło: Sejm RP / PurePC.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Łukasz Tkacz
Liczba komentarzy: 198

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.