Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości - obszerna recenzja
- SPIS TREŚCI -
Human Revolution
Podtytuł trzeciej odsłony Deus Ex oraz imię pierwszoplanowego bohatera wybrano nieprzypadkowo - wszak ludzkość stanęła w obliczu rewolucji technologicznej, jaką przyniosły wszczepiane w ciało modyfikacje (tzw. epoka transhumanizmu). Chociaż Adam Jensen świadomie nie zdecydował o zainstalowaniu implantów, to gdyby nie interwencja dyrektora Sarif Industries - potentata w dziedzinie biomechanicznych ulepszeń i pracodawcy naszego protegowanego - jego życie zakończyłaby powolna oraz bolesna śmierć. Obrażenia poniesione podczas ataku terrorystów na siedzibę firmy, którego przebieg śledzimy w kapitalnym interaktywnym prologu, były bardzo poważne i tylko skomplikowana operacja mogła ocalić mu życie. Adam narodził się ponownie, aby dokonać zemsty i pomimo silnego wewnętrznego przekonania, że wszystko uległo zmianie, przyjmuje gorzki wyrok opatrzności. Produkcja Eidos stawia przy okazji pytanie o moralność praktyk oszukujących matkę naturę, wypaczających człowieczeństwo i przypominających zabawę w Boga. Utrzymanie wszczepów wymaga też stosowania neuropozyny, trudno dostępnego lekarstwa produkowanego i rozpowszechnianego przez korporacje, co ułatwia manipulowanie społeczeństwem... Jednak abstrahując od etycznych aspektów całego zagadnienia, to modyfikacje odgrywają w Human Revolutuion niebagatelną rolę - przesądzają o potencjale Jensena.
Wykonując zadania, eksplorując okolicę, eliminując wrogów czy wreszcie hakując terminale i komputery, zdobywamy cenne doświadczenie niezbędne do awansowania na wyższe poziomy. Zgarnięte przy okazji punkty możemy zainwestować w zdolności defensywne, ofensywne albo wspomagające. Wcześniej karta postaci była podzielona na dwie odrębne zakładki, niemniej w Human Revolution umiejętności i biegłości sensownie połączono. Drzewko ulepszeń zawiera siedem kategorii odpowiadających narządom w określonych częściach ciała bohatera, które wraz z biegiem czasu będziemy usprawniać. Ogólny koncept nie odbiega zatem zbytnio od pierwszego Deus Ex, zmieniły się jednak zasady przyznawania, instalowania oraz usprawniania biowszczepów. Wcześniej wymagany był kanister z modyfikacją i dostęp do robota medycznego - teraz punkty (tzw. Praxis) rozdzielamy bezpośrednio w oknie postaci, zaś każda zdolność oferuje od jednego do ośmiu ulepszeń. Twórcy zadziwiająco sprawnie poradzili sobie z zespoleniem systemu rozwoju protegowanego, który jest bardzo przejrzysty, dobrze przemyślany i jednocześnie nie został bezczelnie uproszczony.
Umiejętności wartych zainteresowania przygotowano naprawdę sporo lecz co najważniejsze, znakomita większość przynosi wymierne korzyści, zarazem idealnie wkomponowując w futurystyczne realia. Skille wymagające manualnego aktywowania zużywają zasoby akumulatorów, więc ich wykorzystanie jest ściśle ograniczone, natomiast pasywne działają zawsze i wszędzie. Spośród najciekawszych umiejętności warto wymienić widzenie przez ściany - przypominające tryb detektywa z Batman: Arkham Asylum oraz efekt wypicia „kociej” mikstury z Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Skuteczne skradanie ułatwia też chwilowa niewidzialność i redukcja odgłosu stawianych kroków, uzupełniona o szybsze poruszanie. W sytuacjach podbramkowych nieceniony bywa Typhoon - mechanizm obronny wyrzucający kilka ładunków wybuchowych, spektakularnie zmniejszający ilość oponentów w najbliższym otoczeniu. Bezdyskusyjnie warto też zainwestować w zdolności hakowania zaawansowanych systemów zabezpieczeń, zwiększyć tempo regeneracji żywotności, pojemność ogniw zasilających oraz wspomaganie celowania. Niezależnie od preferowanego stylu przechodzenia gry, chyba każdy znajdzie biegłości odpowiadające jego potrzebom.
Deus Ex: Human Revolution jak na produkcję z „erpegowymi” aspiracjami przystało, obfituje również w konwersacje z napotkanymi postaciami niezależnymi, których w trakcie przygody spotkamy niemało. Prawidłowo poprowadzony dialog może oszczędzić nam sporo zachodu, niemniej jeśli z rozmówcy nie wyciągniemy pożądanych informacji, zawsze istnieje przynajmniej jedno wyjście awaryjne. Przykładowo, żeby zabrać dowody z kostnicy mieszczącej się w budynku posterunku policji, trzeba uzyskać zgodę niezbyt przychylnego funkcjonariusza - przekonanie byłego kolegi jest wykonalne, aczkolwiek w razie problemów zostają mniej autoryzowane metody. System dialogowy przypomina skrzyżowanie Mass Effect II i Alpha Protocol, gdzie kwestie mówione wybieramy spomiędzy kilku wariantów określających nasze nastawienie - empatię, agresję, współczucie lub niedowierzanie - co bezpośrednio wpływa na dalszy przebieg wymiany słów. Wśród biowszczepów znajdziemy także umiejętności ułatwiające wyciąganie z NPC informacji. Pogawędki obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby dzięki czemu możemy podziwiać dopracowaną gestykulację i vocie acting, choć mimika twarzy pozostawia trochę do życzenia. Suma summarum, Human Revolution od strony konwersacji prezentuje się naprawdę przyzwoicie.
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150