Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Deus Ex: Human Revolution - Bunt Ludzkości - obszerna recenzja

Sebastian Oktaba | 29-08-2011 09:54 |

Human Revolution

Podtytuł trzeciej odsłony Deus Ex oraz imię pierwszoplanowego bohatera wybrano nieprzypadkowo - wszak ludzkość stanęła w obliczu rewolucji technologicznej, jaką przyniosły wszczepiane w ciało modyfikacje (tzw. epoka transhumanizmu). Chociaż Adam Jensen świadomie nie zdecydował o zainstalowaniu implantów, to gdyby nie interwencja dyrektora Sarif Industries - potentata w dziedzinie biomechanicznych ulepszeń i pracodawcy naszego protegowanego - jego życie zakończyłaby powolna oraz bolesna śmierć. Obrażenia poniesione podczas ataku terrorystów na siedzibę firmy, którego przebieg śledzimy w kapitalnym interaktywnym prologu, były bardzo poważne i tylko skomplikowana operacja mogła ocalić mu życie. Adam narodził się ponownie, aby dokonać zemsty i pomimo silnego wewnętrznego przekonania, że wszystko uległo zmianie, przyjmuje gorzki wyrok opatrzności. Produkcja Eidos stawia przy okazji pytanie o moralność praktyk oszukujących matkę naturę, wypaczających człowieczeństwo i przypominających zabawę w Boga. Utrzymanie wszczepów wymaga też stosowania neuropozyny, trudno dostępnego lekarstwa produkowanego i rozpowszechnianego przez korporacje, co ułatwia manipulowanie społeczeństwem... Jednak abstrahując od etycznych aspektów całego zagadnienia, to modyfikacje odgrywają w Human Revolutuion niebagatelną rolę - przesądzają o potencjale Jensena.

Wykonując zadania, eksplorując okolicę, eliminując wrogów czy wreszcie hakując terminale i komputery, zdobywamy cenne doświadczenie niezbędne do awansowania na wyższe poziomy. Zgarnięte przy okazji punkty możemy zainwestować w zdolności defensywne, ofensywne albo wspomagające. Wcześniej karta postaci była podzielona na dwie odrębne zakładki, niemniej w Human Revolution umiejętności i biegłości sensownie połączono. Drzewko ulepszeń zawiera siedem kategorii odpowiadających narządom w określonych częściach ciała bohatera, które wraz z biegiem czasu będziemy usprawniać. Ogólny koncept nie odbiega zatem zbytnio od pierwszego Deus Ex, zmieniły się jednak zasady przyznawania, instalowania oraz usprawniania biowszczepów. Wcześniej wymagany był kanister z modyfikacją i dostęp do robota medycznego - teraz punkty (tzw. Praxis) rozdzielamy bezpośrednio w oknie postaci, zaś każda zdolność oferuje od jednego do ośmiu ulepszeń. Twórcy zadziwiająco sprawnie poradzili sobie z zespoleniem systemu rozwoju protegowanego, który jest bardzo przejrzysty, dobrze przemyślany i jednocześnie nie został bezczelnie uproszczony.

Umiejętności wartych zainteresowania przygotowano naprawdę sporo lecz co najważniejsze, znakomita większość przynosi wymierne korzyści, zarazem idealnie wkomponowując w futurystyczne realia. Skille wymagające manualnego aktywowania zużywają zasoby akumulatorów, więc ich wykorzystanie jest ściśle ograniczone, natomiast pasywne działają zawsze i wszędzie. Spośród najciekawszych umiejętności warto wymienić widzenie przez ściany - przypominające tryb detektywa z Batman: Arkham Asylum oraz efekt wypicia „kociej” mikstury z Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Skuteczne skradanie ułatwia też chwilowa niewidzialność i redukcja odgłosu stawianych kroków, uzupełniona o szybsze poruszanie. W sytuacjach podbramkowych nieceniony bywa Typhoon - mechanizm obronny wyrzucający kilka ładunków wybuchowych, spektakularnie zmniejszający ilość oponentów w najbliższym otoczeniu. Bezdyskusyjnie warto też zainwestować w zdolności hakowania zaawansowanych systemów zabezpieczeń, zwiększyć tempo regeneracji żywotności, pojemność ogniw zasilających oraz wspomaganie celowania. Niezależnie od preferowanego stylu przechodzenia gry, chyba każdy znajdzie biegłości odpowiadające jego potrzebom.

Deus Ex: Human Revolution jak na produkcję z „erpegowymi” aspiracjami przystało, obfituje również w konwersacje z napotkanymi postaciami niezależnymi, których w trakcie przygody spotkamy niemało. Prawidłowo poprowadzony dialog może oszczędzić nam sporo zachodu, niemniej jeśli z rozmówcy nie wyciągniemy pożądanych informacji, zawsze istnieje przynajmniej jedno wyjście awaryjne. Przykładowo, żeby zabrać dowody z kostnicy mieszczącej się w budynku posterunku policji, trzeba uzyskać zgodę niezbyt przychylnego funkcjonariusza - przekonanie byłego kolegi jest wykonalne, aczkolwiek w razie problemów zostają mniej autoryzowane metody. System dialogowy przypomina skrzyżowanie Mass Effect II i Alpha Protocol, gdzie kwestie mówione wybieramy spomiędzy kilku wariantów określających nasze nastawienie - empatię, agresję, współczucie lub niedowierzanie - co bezpośrednio wpływa na dalszy przebieg wymiany słów. Wśród biowszczepów znajdziemy także umiejętności ułatwiające wyciąganie z NPC informacji. Pogawędki obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby dzięki czemu możemy podziwiać dopracowaną gestykulację i vocie acting, choć mimika twarzy pozostawia trochę do życzenia. Suma summarum, Human Revolution od strony konwersacji prezentuje się naprawdę przyzwoicie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 17

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.