Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania

Szymon Góraj | 13-02-2025 16:00 |

Recenzja Avowed - Kluczowe elementy eksploracji i mechanik

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Jeśli chodzi o mechaniki, w przedpremierowych materiałach najbardziej interesowała mnie chyba obiecująco wyeksponowana walka. I na samym tym aspekcie z pewnością się nie zawiodłem. Podstawą rozwoju naszej postaci jest inwestowanie w nabywane punkty doświadczenia w dwa miejsca. Atrybuty zapewniają bonusy różnych ważnych dla nas współczynników. Nie można ich jednak nazwać klasycznymi. Potęga jest chyba najbardziej wszechstronna, bo podbija obrażenia ze wszystkich źródeł, a przy tym maksymalną wagę noszonych w ekwipunku przedmiotów (to ostatnie nie jest aż tak istotne, gdyż jednym przyciskiem przeniesiemy niepotrzebne przedmioty do obozowej skrzyni). Wytrzymałość zwiększa zdrowie i odporność na zatrucie czy krwawienie, co sprawia, że jest szczególnie pożądana dla osób niestroniących od walki w zwarciu. Zręczność to atrybut dla śmiałków preferujących mobilność, zwiększająca szybkość ataku, przeładowywania broni i tak dalej. Percepcja poza typowymi dla siebie premiami jest nieodzowna dla graczy walczących na dalszym dystansie (ważne dla zasięgu + trafienia krytycznego), Intelekt podwyższa poziom esencji (priorytet dla magów) i chroni przed obrażeniami od żywiołów, a Determinacja to klucz dla wojowników, szczególnie z ciężką bronią, bo podbija kondycję. Atrybuty te mają także wpływ na przeprowadzane dialogi. W ten sposób wysoki poziom Intelektu wpłynie np. na logiczne wyciąganie wniosków w polemikach, a Percepcja pozwoli na błyskotliwe spostrzeżenia. 

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Ale prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero przy kwestii klas. Nie dajcie się zwieść niewielkiej ich liczbie. Droga Wojownika, Maga, czy Łowcy absolutnie nie musi być prostolinijna. Jasne, wystarczy inwestowanie w jedną z nich i na przykład zostanie zadającym druzgocące obrażenia i przyjmującym na klatę większość ataków tankiem. Nic jednak nie przeszkodzi w tym, by przygotować szybkiego szermierza z zaczerpniętą z drzewka Łowcy zdolnością maskowania, pozwalającą podejść wroga na bliski dystans i oczyścić towarzyszom drogę. System ten wspaniale współgra z bronią w grze. I nie chodzi jedynie o ich różnorodność (do dyspozycji mamy m.in. wariacje broni białej, łuki, różdżki, a nawet broń palną), bo też nie różni się ona specjalnie od Pillarsów. Tak jak obiecano, możemy dobrać dowolną kombinacje broni jednoręcznych w lewej i prawej dłoni - do dwóch różnych zestawów, które da się wymieniać w trakcie bitwy bez przechodzenia do poziomu ekwipunku. Chcecie klasyczną parę miecz-tarcza? A może coś bardziej niekonwencjonalnego typu sztylet w jednej dłoni i grymuar z zaklęciami w drugiej? Albo dobierzcie do obu rąk różdżkę, żeby zwiększyć magiczną siłę ognia. Sam zdecydowałem się na maga bojowego wspieranego drzewkiem Łowcy. Dzięki temu pod koniec mój imperialny wysłannik stał się prawdziwą siłą natury. Uzbrojony w dwie spluwy (drugą podmieniałem z grymuarem), druzgocące "posturę" oponentów, pozostawiając ich podatnych na specjalne trafienie krytyczne, z alternatywą w postaci zabójczego arkebuza, zalewałem wroga ognistym deszczem, lodowymi pociskami i elektryzującymi burzami, a w razie zbyt bliskiej konfrontacji przywoływałem magicznego niedźwiedzia, by mnie chronił.

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Jest jeszcze drzewko związane z boskim rodowodem. W ich skład wchodzi masowe leczenie, unieruchamianie wroga itd. - ot, zestaw specyficznych dla nas usprawnień. Można je odblokowywać odnajdując specjalne wspomnienia lub w trakcie rozwoju fabuły. Pisząc o tym fragmencie uświadomiłem sobie, że zupełnie zapomniałem napisać o tajemniczym głosie w głowie bohatera - w jakimś zakresie przywodzącym na myśl jednego towarzysza z Baldur's Gate 3. Reaguje na ważne wydarzenia fabularne, od czasu do czasu rozmawia z nami, gdy zasypiamy w obozie i wreszcie w określonych momentach proponuje upgrade mocy boskiego. A wyleciał mi z głowy, bo, cóż... nie jest to najlepszy element narracji w grze. O jego tożsamości nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bo byłby to zbyt wielki spoiler, ale prowadzone z nim konwersacje nie należą do najciekawszych. Dopiero pewien zwrot akcji sprawił, że lekko zwrócił moją uwagę. Ale pod kątem mechaniki jest dostarczycielem niebagatelnego uzupełnienia builda. Znacząco większą wagę miał dla mnie inny czynnik: unikalne oporządzenie. Avowed to z całą pewnością jeden z tytułów, w których zdobycie lub kupienie części ekwipunku o wyższym poziomie rzadkości to nie prowizorka. Działa to trochę jak w Pillarsach, bo przy pomocy surowców można je ulepszać, lecz ich efektywność wzrasta. Najlepsze sztuki można upgrade'ować aż do poziomu legendarnego, choć surowce do niego znajdziemy dopiero w końcówce gry. Alternatywą jest znalezienie "gotowca" na wyższym poziomie rzadkości u kupca - rzecz jasna za spore sumy. No i pewni przeciwnicy są w posiadaniu wyjątkowego żelastwa (np. co groźniejsze cele najemniczych zleceń). Zapewniam, że nie pożałujecie polowań na nie. Najwybitniejsze okazy mogą nawet wpłynąć na rozwój builda, dodając obrażenia z różnych źródeł bądź np. nakładając ochronę.

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Mam mieszane uczucia co do walki u boku kompanów. Z jednej strony każdy z nich dysponuje niepowtarzalnym zestawem umiejętności, co z kolei umożliwia opracowanie całych taktyk na bitwę, dostrajając je z naszymi zdolnościami i zarazem dodając jeszcze jedną warstwę, jeżeli chodzi o przygotowania do wypadów na misje (można mieć maksimum dwójkę sojuszników naraz u swego boku). Taki Kai ściąga na siebie co groźniejsze ataki i wybija z rytmu przeciwnika, Marius wykorzysta swoje umiejętności łowcy czy to poprzez czasowe unieruchomienie bądź rodzaj osłabienia (obniżanie zadawanych obrażeń, wykrwawienie etc.), a Giatta głównie służy jako jednostka wsparcia typu leczenie. Co jakiś czas dostają punkty doświadczenia, za które rozwiniemy ich w przydatnym dla nas kierunku - i tak jak przy naszych skillach, za odpowiednią sumę można wszystko zresetować i przydzielić współczynniki od nowa. Z drugiej jednak strony odnoszę wrażenie, że deweloperzy nie wyrobili się czasowo, marnując sporo potencjału. Wielka szkoda, że nie da się kompanom przypisać żadnego ekwipunku. To nie tylko zubaża rozgrywkę, ale ma swoje konsekwencje dla zdobytych łupów. W końcu idąc np. w kierunku wojownika, nie potrzebujemy szat maga ani różdżki. Na szczęście pozostaje sprzedaż lub rozłożenie przedmiotu na surowce, bo w innym wypadku w ogóle nie mielibyśmy motywacji do zbierania czegokolwiek poza absolutnym minimum. Ale poczucie lekkiego niesmaku pozostaje.

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Urozmaiceniem są jeszcze totemy. W grze jest ich kilka (po jednym na biom), a każdy został poświęcony konkretnemu bóstwu. Ich części porozrzucane są w różnych miejscach na Żyjących Ziemiach, a jeśli zaczniemy je składać w specjalnej kapliczce w obozie, oferuje różnorakie premie, w zależności od danego boga. Regularnie natykamy się także na różne przeszkody i proste zagadki, do których potrzeba użyć zaklęć czy zdolności towarzysza. W jednym miejscu należy puścić z dymem kolczaste zarośla, w innym naelektryzować specyficzną płytę w ścianie, jeszcze gdzie indziej przejdziemy przez rozwalony most zamrażając na chwilę fragmenty rzeki. Jakkolwiek powtarzalność miejscami nuży, prawie cały czas miałem tę potrzebę zajrzenia pod każdym kamień, przetrząśnięcia jeszcze jednych ruin i tak dalej. Dodam jeszcze, że oprócz perspektywy z pierwszej osoby, mamy także tryb TPP. Jest on jednak strasznie drewniany i w moim przekonaniu niedopracowany, więc nieczęsto z niego korzystałem. Niestety pojawiło się trochę kłopotliwych bugów. I nawet nie chodzi mi głównie o jakieś lewitujące kufle czy dziwny rag-doll. Kilkakrotnie nie mogłem ukończyć pewnych misji pobocznych. Raz na przykład nim dotarłem do lokalnego hubu, spontanicznie wybrałem się na luźną eksploracje terenów, ubijając znacznego minibossa. Okazało się, że była na niego nagroda, toteż wróciłem na miejsce starcia, by uzyskać dowód na wykonanie misji. Ku mej irytacji, choć ciała pozostały, niczego z nich nie mogłem wziąć. Sporadycznie natrafiłem również na chwilowe problemy z audio przy dialogach i, całkiem często, crashe. Dlatego może lepiej nie spieszyć się z kupnem na premierę...

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

W ostatecznym rozrachunku rysuje się nam obraz może trochę niekompletnej, ale w dalszym ciągu złożonej przygody w stylu klasycznych RPG akcji. By w pełni sprawdzić wyzwania, jakie rzuca nam Obsidian, przeszedłem grę na najwyższym poziomie trudności i żeby tego dokonać bez blokowania się na każdej większej przeszkodzie korzystałem z grubsza z wszelkich dobrodziejstw. Nadal nie było to analizowanie każdej drobnej statystyki na poziomie jakiegoś Path of Exile 2, ale w trakcie przechodzenia nigdy całkowicie nie ignorowałem niczego, co oferowały poszczególne obszary. Uwzględniałem zdobyte łupy - nawet jeśli nadawały się jedynie do craftingu - surowce i inne składniki, byłem na bieżąco z dostępem do najnowszego opancerzenia i uzbrojenia (ewentualnie możliwościami ich wzmocnienia/zaklinania), zwracałem też uwagę na szerszą perspektywę, czyli jak to wszystko będzie współgrało z tym, na co wydaję punkty przeznaczane na umiejętności wysłannika tudzież towarzyszy. Tym sposobem pokonywanie przeszkód zazwyczaj przebiegało bez większego bólu. Na każdej mapie jednak dochodziło przynajmniej do jednego momentu, gdy gra mnie sprawdzała, stawiając na jakimś obszarze przeciwników oznaczonych wyższym poziomem (tak, na szczęście nie ma level scallingu, a stopień zagrożenia wyznaczają osobliwe tiery nad głową wroga). Wtedy dostajemy wybór: albo będziemy walić w "gąbki na kule", albo wycofamy się, aby podbić level i wyposażenie w przyjaźniejszych strefach. Co jasne, im niższy poziom trudności (a jest ich pięć), tym więcej wymienionych aspektów da się zignorować, aż do skupienia się tylko na wątku głównym.

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego RPG z kilkoma potknięciami do dopracowania [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 127

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.