Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Apple Macbook Pro (2018) - co kryją w sobie najnowsze notebooki

Damian Marusiak | 28-07-2018 15:00 |

Apple Macbook Pro (2018) - co kryją w sobie najnowsze notebookiKilkanaście dni temu Apple po cichu i bez zbędnych fajerwerków zaprezentował odświeżone notebooki Macbook Pro, które w zależności od przekątnej ekranu, wyposażono w niskonapięciowe procesory Intel Coffee Lake-U bądź też wydajniejsze jednostki Coffee Lake-H. Oprócz tego, wraz z odświeżonymi Macbookami zaprezentowano również stację eGPU firmy BlackMagic, ściśle współpracującej z Apple. Użytkownicy mają więc sporo sprzętu do wyboru, ale czy faktycznie jest się czym ekscytować? Zebrałem do kupy wszystkie najważniejsze informacje o Macbookach oraz stacji eGPU, jakie pojawiły się w ostatnich dniach w sieci i spróbuję odpowiedzieć na to pytanie. Tym bardziej, że w przynajmniej jednej kwestii Apple zaliczyło naprawdę spektakularną wpadkę jeśli chodzi o ten sprzęt.

Firma Apple oficjalnie zaprezentowała odświeżone Macbooki Pro z procesorami Intel Coffee Lake-U oraz Intel Coffee Lake-H, a także nową stację eGPU przygotowaną we współpracy z firmą BlackMagic. Czego możemy się spodziewać po tych urządzeniach?

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [1]

Od razu chciałem tylko dopowiedzieć, że w żadnego nowego Macbooka się nie zaopatrzyłem i obecnie nie planuję testów (choć kto wie, może w pewnym okresie czasu to się zmieni). Mimo wszystko wybrałem sporo różnych informacji jakie pojawiły się w ostatnim czasie w sieci i postanowiłem przygotować zbiorczy artykuł na temat urządzeń, jakie Apple zaprezentowało. W przypadku Macbooków Pro standardowo otrzymujemy dwa główne warianty różniące się przekątną ekranu, a co za tym idzie i zastosowanym procesorem. Macbook Pro (2018) o przekątnej 13,3" został wyposażony w niskonapięciowe procesory Intel Coffee Lake-U (odpowiednio Core i5-8259U oraz Core i7-8559U) oraz zintegrowany układ graficzny Intel Iris Plus Graphics 655 ze 128 MB pamięci eDRAM na pokładzie. Pod względem wydajności możemy liczyć na spory skok w porównaniu do ubiegłorocznych modeli z Kaby Lake-U i nieco słabszym iGPU Iris Plus Graphics 640/650. Dość ciekawą zagrywką ze strony Apple jest aktualizacja wyłącznie tych modeli, które posiadają dotykowy panel TouchBar. W ten sposób producent nie jako nie zostawia potencjalnym użytkownikom wyboru - chcesz wydajniejszy procesor i więcej pamięci, wybierasz model z dotykowym panelem. Od samego początku jego istnienia grono osób go krytykowało. Możliwe również, że wersje z TouchBar nie sprzedawały się tak dobrze jak modele bez tego dodatku, dlatego Apple zdecydowało się na taki krok.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [2]

Wydajniejsze procesory to nie jedyna zmiana jaka doszła w tegorocznych, 13-calowych Macbookach Pro. Względem poprzedniej generacji podwojono również maksymalną ilość dostępnego magazynu danych na nośniku SSD. Zamiast 1 TB otrzymujemy tym razem do 2 TB, co jest już konkretną liczbą, która wystarczy na długi czas. Tym razem jednak problem jest identyczny jak z procesorem - wariant 2 TB otrzymamy wyłącznie w Macbooku z dotykowym TouchBarem. Ewidentnie widać, że firma z Cupertino potraktowała warianty bez TouchBara po macoszemu i skupiono się wyłącznie na tej drugiej wersji. W tym roku nie planowane są już raczej aktualizacje 13,3-calowych Macbooków Pro, toteż nie ma co liczyć na dołożenie nowych wariantów urządzenia bez TouchBara.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [3]

Aktualizacji doczekały się również większe Macbooki Pro, wyposażone w matrycę o przekątnej 15,4". W tym wypadku wysłużone już procesory Kaby Lake-H zostały zastąpione przez nowsze i wydajniejsze 6-rdzeniowe jednostki z serii Coffee Lake-H. Wśród dostępnych układów znajdziemy odpowiednio Core i7-8750H, Core i7-8850H oraz Core i9-8950HK. Warto o tym pamiętać, ponieważ Apple nie ma w zwyczaju podawania pełnych nazw stosowanych CPU - konkretnego nazewnictwa musimy się sami domyśleć po analizie taktowań zawartych w specyfikacji. Tutaj aktualizacji doczekał się nie tylko procesor, ale również maksymalna ilość pamięci RAM oraz dysków SSD. Nagle okazało się, że piętnastocalowa wersja jest w stanie obsłużyć więcej niż 16 GB RAM, dzięki czemu tym razem użytkownik może wybrać wariant z 32 GB. Szkoda jednak, że producent zdecydował się na kości 2400 MHz, choć procesory oficjalnie wspierają taktowanie 2666 MHz. Jeśli chodzi z kolei o dyski SSD, to nowy Macbook Pro (2018) w wersji 15,4" może pomieścić do 4 TB, co jak na tego typu urządzenie robi wrażenie. Z drugiej jednak strony koszt takiego nośnika w sklepie Apple wynosi niemalże połowę całej kwoty flagowej wersji (a więc około 15 tysięcy z 33 tysięcy), co wygląda wręcz absurdalnie.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [4]

Wraz z wejściem do sprzedaży odświeżonych Macbooków, Internet zalała fala ironicznego śmiechu w stronę Apple. Wszystko z powodu tej z pozoru najwydajniejszej wersji z procesorem Core i9-8950HK, która kompletnie nie radziła sobie z szalejącymi temperaturami i potężnym throttlingiem powodującym, że wydajność była gorsza (!) od wersji z Core i7-8750H. W międzyczasie okazało się, że winowajcą jest samo Apple, które niedokładnie sprawdziło oprogramowanie przed wypuszczeniem na rynek. Szybka aktualizacja firmware i nagle wersja z Core i9 działa już znacznie lepiej (wydajność porównywalna do tego samego sprzętu, ale umieszczonego w zamrażarce w celu obniżenia temperatur :)). Szkoda, że throttling w dalszym ciągu występuje (choć w mniejszej skali) - niestety w tego typu urządzeniu jest to nie do przeskoczenia. Mimo wszystko na pierwszy rzut oka cała sytuacja wydawała się zabawna, jednak wcale taka nie jest. Pokazuje bowiem, że nawet u takiego giganta jak Apple zdarzają się wpadki podczas procesu produkcyjnego i rażących niedopatrzeń oprogramowania przed wypuszczeniem na rynek. Pierwsi klienci w chwili uruchomienia sprzedaży mogli się więc w pełni logicznie poczuć jak beta-testerzy.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [5]

Kolejnym punktem przy którym warto się na chwile zatrzymać jest klawiatura, która w odświeżonych Macbookach doczekała się również odświeżenia. Oczywiście sam producent w ogóle się tym faktem nie pochwalił, bowiem trudno mu zaakceptować fakt, że zrobił coś źle. Tutaj podziękowania należą się ekipie iFixit, która rozebrała nowego Macbooka Pro, dzięki czemu dowiedzieliśmy się co dokładnie się zmieniło. Pod klawiaturą Apple umieściło specjalną silikonową osłonkę, która ma chronić klawiaturę przed zanieczyszczeniami, a tym samym przed problemami np. z wystukiwaniem klawiszy. Warto wspomnieć, że Macbooki z 2015, 2016 oraz 2017 roku, a także Macbooki Pro (13,3" oraz 15,4") z lat 2016-2017 zostały objęte programem bezpłatnej wymiany. Mimo wszystko, w sprzedaży pozostały (i pozostaną) wszystkie powyższe modele posiadające ową usterkę klawiatury. Mimo wszystko modernizacja tego elementu w najnowszych Macbookach Pro jest zdecydowanie na plus.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [6]

Kolejną zmianą w tegorocznych Macbookach Pro jest dodanie funkcji True Tone w matrycach. Po raz pierwszy pojawiła się ona w iPadzie, a potem przeniesiono ją do zeszłorocznych iPhone'ów. Jako świeżo upieczony użytkownik iPhone X przyznam, że funkcja ta jest całkiem miła i korzystanie z niej w smarfonie jest przyjemne. Ostrożnie więc zakładam, że równie dobrze wypadnie w odświeżonych Macbookach Pro. Jej ideą jest dostosowanie temperatury bieli do panujących w danym pomieszczeniu warunków. Inaczej biel będzie wyglądać w pomieszczeniu, gdzie dominuje chłodna biel, a inaczej wieczorem przy przykładowo zapalonej lampce. Ze względu na dostosowywanie się ekranu do tychże warunków, biel przy aktywnym True Tone zawsze będzie wydawała się naturalna. Dodatkowo wieczorami dzięki ociepleniu mniej męczy oczy. Nie widziałem jeszcze wprawdzie odświeżonych Macbooków Pro, jednak liczę, że tutaj będzie to działać identycznie jak w iPhone'ach.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [7]

Wraz z odświeżonymi Macbookami Pro, do sprzedaży weszła również dedykowana im stacja eGPU, przygotowana we współpracy z firmą BlackMagic. Jej zdjęcie możecie zobaczyć powyżej. Można mieć jednak kilka zastrzeżeń związanych z ograniczeniami Apple. Pierwszą i najważniejszą jest brak oficjalnej zgodności z kartami graficznymi GeForce od NVIDII. Jeśli decydujemy się na eGPU do Macbooków, musimy się liczyć z wyborem układu graficznego od AMD - nieważne czy będzie to karta z architektury Polaris czy Vega. Wprawdzie istnieją nieoficjalne metody, by zmusić sprzęt do współpracy z kartami zielonych, jednak cały proces jest o wiele bardziej skomplikowany, żmudny i przez to totalnie nieopłacalny. Kolejnym zastrzeżeniem jest to, że w przypadku systemu macOS, aby stacja eGPU zadziałała, musimy wykorzystać do tego osobny monitor (lub inne źródło obrazu). Po podłączeniu eGPU bezpośrednio do ekranu Macbooka nie uświadczymy żadnych różnic w wydajności. Dopiero dodanie drugiego, zewnętrznego ekranu zmieni sytuację. Po trzecie - stacja eGPU od BlackMagic jest nieprzyzwoicie wręcz droga - ponad 3000 złotych, a w zestawie posiada kartę ze średniej półki - Radeon Pro 580X. Nie jest to na pewno szczyt marzeń.

Rzut okiem na odświeżone notebooki Apple Macbook Pro (2018) [8]

Odświeżone, tegoroczne Macbooki Pro z pewnością będą najwydajniejszymi urządzeniami w historii. Nowe 4-rdzeniowe procesory z 13,3-calowym urządzeniu i 6-rdzeniowe jednostki w większym, 15-calowym modelu istotnie wpłyną na takie czynności jak montaż i obróbka wideo, renderowanie dłuższych filmów czy obróbka fotografii. Możemy również liczyć na system macOS (już niedługo w nowej wersji Mojave), który dla wielu osób jest atrakcyjniejszy i bardziej intuicyjny w stosunku do Windowsa. Nowe wydania laptopów ukazały jednak, że nawet taka firma jak Apple może podejść zbyt lekkomyślnie do kontroli jakości np. oprogramowania, czego skutkiem była wpadka z przegrzewającym się procesorem Intel Core i9-8950HK. Ponadto tak istotne akcesorium jak stacja eGPU również została potraktowana po macoszemu, głównie ze względu na ograniczenia dotyczące zgodnych GPU czy konieczności posiadania drugiego źródła obrazu. Już nie wspominając o cenach, który wywindowały w górę nawet w porównaniu do poprzedniej generacji. Laptop za ponad 30 tysięcy z kartą Radeon Pro 560X? Takie cuda wyłącznie u Apple.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 84

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.