Wydawcy nie chcą dopuścić do monopolu firmy Google
Nikt z pewnością nie przypuszczał, że firma Google, która została założona w 1998 roku w ciągu kilkunastu lat stanie się korporacją, jaka na wielu rynkach będzie dyktowała nowe trendy i stanowiła niejako kręgosłup sieci. Czy ktoś z Was wyobraża sobie świat bez wyszukiwarki Google? Gdyby nagle ta najważniejsza usługa przestała działać, to nie chcielibyśmy oglądać tego paraliżu, który w ciągu kilku minut ogarnąłby cały świat ;-). Korporacja z Mountain View oprócz oczywiście wyszukiwarki posiada także serwis YouTube, system operacyjny Android wraz ze sklepem Google Play, utrzymuje własną pocztę Gmail, a także coraz śmielej zaczyna wchodzić w segment komputerów osobistych, a mowa tutaj o Chrome OS. Jednym słowem - internetowy gigant w każdym możliwym segmencie ma coś do powiedzenia i co najważniejsze – należy się liczyć z jego głosem. Taka pozycja stwarza idealne warunki do tworzenia monopolu, na który bardzo niechętnie patrzy między innymi Unia Europejska. Nic w tym dziwnego – monopol żadnej firmy nie jest dobry dla konsumentów.
Jeżeli już jesteśmy przy monopolu, to do dyskusji na ten temat włączyli się sprzedawcy gazet i czasopism z całej Europy, w tym i nasza Polska Izba Wydawców Prasy. Proszą oni Unię Europejską, aby poczyniła ona odpowiednie kroki, które miałyby za zadanie powstrzymać monopol Google, szczególnie w segmencie wyszukiwania informacji w sieci. Według wydawców wyszukiwarka Google nie jest „bezstronna” i bardzo często podczas wyszukiwania oferuje linki, które mają bardzo mało wspólnego z wpisanym przez nas pytaniem czy też frazą. Z apeli od wydawców możemy dowiedzieć się następującej informacji:
„Skoro Google jest bramą do Internetu, konsumenci powinni otrzymywać dla swoich zapytań najbardziej relewantne wyniki, oparte na takim samym mechanizmie wyszukiwania stosowanym do wszystkich stron, w tym własnych ofert Google. Obecnie jednak, wyniki wyszukiwania Google nie są rezultatem „neutralnego” mechanizmu. Przeciwnie, wiele wyników zostaje ustawionych przez Google tak, by promować własne usługi, nawet jeśli nie dostarczają one najistotniejszej odpowiedzi na zapytanie wyszukiwania. Takie praktyki są szkodliwe dla konsumentów.”
Niestety jak zwykle tego typu sprawy mają dwie strony medalu. Nie ulega wątpliwości, że wszystkie witryny znajdujące się w indeksie wyszukiwarki Google powinny być traktowane na tych samych zasadach. W końcu użytkownik chce otrzymać najlepiej pasujące strony do podanej przez niego frazy oraz w grę wchodzi również zasada uczciwej rywalizacji. Z drugiej strony nie można zabronić firmie autoreklamy w jego własnej usłudze. W grę jednak wchodzą jeszcze ewentualne manipulacje wynikami wyszukiwania na mocy np. podpisanych umów z innymi firmami i do tych spraw Unia Europejska może mieć zastrzeżenia, o ile oczywiście zostaną wykryte. Jeżeli jesteście zainteresowani nową aferą, to pod tym linkiem znajdziecie treść całego apelu.
Czy promowanie własnych usług we własnej wyszukiwarce to jest już działanie sprzyjające monopolowi? Jesteśmy ciekawi Waszych opinii.
Źródło: Scribd
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57