Udostępnij nam swój komputer do kopania, a my damy ci gry...
O kryptowalutach słyszeli już chyba wszyscy. Począwszy od osób zainteresowanych tematem, przez internautów i naszych czytelników, aż po zwykłych śmiertelników w postaci taksówkarza, księgowej czy pracownicy żabki. Ku zadowoleniu graczy szał ten powoli dobiega końca, a karty graficzne znowu trafiają na sklepowe półki z nieco bardziej zjadliwymi cenami. Pewna firma postanowiła jednak uruchomić niecodzienną usługę w postaci Games From Space. W dużym skrócie polega ona na udostępnieniu im swojego komputera do kopania, a w zamian dostajemy gry "za darmo". Dostępnych do wyboru tytułów jest całkiem sporo - nowe i stare, duże i małe, produkcje AAA oraz abonamenty do gier online.
Gdzie jest haczyk? To logiczne - za prąd ktoś musi zapłacić. Albo my sami, albo w przypadku młodszych czytelników rodzice czy dziadkowie.
MSI H310-F PRO - nowa płyta główna do koparek kryptowalut
Games From Space to usługa od pewnej niemieckiej firmy, która zakłada "wypożyczanie" od nas kart graficznych (o ile tylko posiada ona 4 GB VRAM) w zamian za "darmowe" gry. Program dostępny na Windowsa może zostać odpalony ręcznie lub działać w tle i uruchamiać się samemu tylko, gdy wykryje że akurat nie korzystamy z komputera lub robimy coś niewymagającego pokroju przeglądania internetu lub oglądania filmu. Kopie on wtedy bliżej nieokreśloną kryptowalutę (acz z algorytmem korzystającym z wysoko taktowanych pamięci) ładując nasz pasek postępu. Pasek postępu? A no tak! Bowiem uprzednio wybieramy jedną z gier na jakiej nam zależy, a wśród tytułów dostępne są popularne produkcje pokroju GTA V, Playerunknown's Battlegrounds i Minecraft oraz abonamenty i waluty w grach jak World of Warcraft, League of Legends czy EVE Online. Każda z innym okresem "wypożyczenia" karty (od kilku do kilkudziesięciu dni), który jest zależy od jej wydajności w wydobywaniu kryptowalut.
Kopanie kryptowalut na stronach może działać po ich zamknięciu
Gdzie jest haczyk? Cóż, chyba każdy z was znalazł go tuż po przeczytaniu samego tytułu newsa. W końcu w życiu nic nie ma za darmo, a za prąd ktoś musi zapłacić - albo my sami, albo w przypadku młodszych czytelników rodzice czy dziadkowie. Biorąc to pod uwagę oraz samą ofertę wśród gier mam dziwne wrażenie, że Niemcy celują właśnie w nieświadome tego faktu dzieciaki oraz po prostu osoby będące na bakier z technologicznymi nowinkami. W końcu "gra za darmo" i dodatkowo reklamowana jako "z kosmosu" brzmi kusząco... W każdym innym przypadku lepiej wyjdzie się kopiąc po prostu samemu i do własnego portfela. Trzeba jednak przyznać, że sam pomysł na biznes jest dobry. Przecież sporo osób może zrezygnować w trakcie - chociażby po 14 z 28 dni, ale to co wykopali dla Games From Space pozostanie czystym zyskiem firmy.
Powiązane publikacje

Ubisoft rozpoczął legendarną wyprzedaż. Dużo głośnych gier przecenionych nawet o 85%, w tym Star Wars Outlaws
4
Oprogramowanie Nintendo Switch 20.0.0 - Wirtualne Karty Gier, GameShare i przygotowanie systemu na premierę Switch 2
6
StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
19
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
6