Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 USB – test słuchawek dla konsol Xbox. Świetne pozycjonowanie i zrównoważone brzmienie
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Turtle Beach Stealth 600 – test bezprzewodowych słuchawek dla graczy
- 2 - Turtle Beach Stealth 600 – opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
- 3 - Turtle Beach Stealth 600 – jakość dźwięku i mikrofonu
- 4 - Turtle Beach Stealth 600 – oprogramowanie i czas pracy na baterii
- 5 - Turtle Beach Stealth 600 – podsumowanie
Turtle Beach Stealth 600 – opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
Słuchawki przybywają do nas w pojedynczym, otwieranym od góry pudle utrzymanym w xboksowych, biało-zielonych barwach. Wewnątrz odnajdziemy bohatera dzisiejszego testu, a więc headset, ale także dokumentację, nalepkę z logiem producenta oraz 70-cm przewód ładujący akumulator słuchawek (USB-C do USB-A). W zestawie jest jeszcze odbiornik USB 2.4 GHz, który należy wetknąć do portu konsoli Xbox. Jak już zauważyliśmy, słuchawki certyfikowane są pod konsole Xbox. Podłączenie pod PC będzie tylko połowicznym sukcesem, ponieważ dwa fizyczne potencjometry na prawej klapie nie zadziałają tak, jak przy podłączeniu z konsolą (o czym wspominaliśmy na końcu poprzedniej strony). Jeśli jednak zdecydujemy się na podpięcie słuchawek pod peceta, to będziemy mogli m.in. zaktualizować ich software. Wracając jednak do odbiornika USB, mierzy on 4 cm długości i uraczono go dwukolorową diodą. Zielona wskazuje na to, że mikrofon słuchawek nasłuchuje, a czerwona - że headset jest połączony z odbiornikiem. Na starcie trochę to nieintuicyjne (ja bym te barwy odwróciła), ale idzie przywyknąć.
Słuchawki utrzymane są głównie w matowej bieli, choć nie brakuje tu elementów szarych (poduchy) oraz srebrnych ozdobników (logotypy producenta na klapach oraz ringi na krawędziach klap). Ale po kolei... Śnieżnobiałe są tu głównie elementy plastikowe, a więc zewnętrzna część nauszników, zewnętrzna część pałąka oraz wysięgnik mikrofonu. Biel oraz plastik charakteryzują także wewnętrzną, rozsuwaną części pałąka, co niekoniecznie może przysłużyć się jego żywotności, zwłaszcza jeśli należymy do osób, które nie bardzo dbają o sprzęt. We wspomnianych już szarościach utrzymana jest skórzana (PU) poducha pod pałąkiem oraz poduchy klap. Te, dla odmiany, powleczono wyraźnie teksturowaną tkaniną. Słuchawki składają się tylko w jednym zakresie (swivel). Pałąk ma spory zakres rozsuwania przez co z powodzeniem odnajdą się tu zarówno bardzo małe, jak i te nieco większe głowy, choć osoby z tymi większymi powinny (jeśli mają możliwość) przymierzyć sprzęt przed zakupem, ponieważ Turtle Beach Stealth 600 dość mocno przylegają do głowy, więc mocniejsze rozsunięcie pałąka może wygenerować niekomfortowy docisk.
Przybliżone wymiary (+/- 2 mm) poduszek w najszerszych miejscach (bez naciągania):
- Wymiar na zewnątrz: 9,6 x 7,6 cm
- Wymiar wewnątrz (otwór na małżowinę): 5,7 x 3,7 cm
- Głębokość: 2,0 cm
To tyle jeśli chodzi o ogóły, a teraz szczegóły. Słuchawki nie otrzymały żadnego podświetlenia, nie licząc dwukolorowej diody na lewej klapie, która pokazuje nam np. czy headset jest połączony z donglem USB bądź czy bateria jest już na wyczerpaniu. Na tej samej klapie mamy także centrum dowodzenia, a więc przycisk włączania / wyłączania, przycisk Mode oraz dwa potencjometry. Warto w tym miejscu nadmienić, że krótkie wciśnięcie przycisku on / off aktywuje wspomniany na pierwszej stronie tryb Superhuman Hearing, a kilkukrotne naciskanie przycisku Mode zapętla nam cztery tryby dźwięku: dźwięk fabryczny (płaski), uwypuklenie basów, uwypuklenie basów i sopranów oraz uwypuklenie głosów. Pierwszy z potencjometr to z kolei klasyczne zarządzanie natężeniem dźwięku, zaś drugi - natężeniem funkcji Mic Monitoring. Innymi słowy - regulowanie jak głośno chcemy słyszeć w słuchawkach nasz własny głos. Podkreślę jednak raz jeszcze, że zamierzonego przez producenta działania funkcji potencjometrów możemy spodziewać się tylko podczas używania słuchawek z konsolą. Kończąc opis prawej klapy nie można zapomnieć o złączu ładowania USB-C, które cechuje się nienaganną solidnością.
- Wygoda: 4/5
- Wygoda w okularach: 5/5
- Przewiewność: 5/5
- Utrzymanie w czystości: 5/5
- Izolacja dźwięków z zewnątrz: 5/5
Jeśli chodzi o wrażenia z użytkowania, to z grubsza opisuje je powyższe zestawienie. Ale rozwińmy nieco tę kwestię. I tak, co do wygody korzystania ze słuchawek Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 USB nie mam większych uwag, a przynajmniej jeśli mówimy o słuchawkach w tej półce cenowej. Odcinanie od dźwięków z zewnątrz stoi na bardzo wysokim poziomie, podobnie cieszy fakt, że słuchawki nie grzeją nas w uszy / głowę, nawet po kilku ładnych godzinach używania. Nieprędko się także brudzą (choć to w dużej mierze pewnie zasługa koloru). Są też zupełnie przyjazne okularnikom. O tej ostatniej kwestii producent sam zresztą wspomina w opisie headsetu. I faktycznie - jeśli pomacamy sobie przez chwilę poduchy na klapach to wyczujemy, że choć generalnie są one dość mocno wypełnione, to w miejscach, gdzie pady stykają się z okularami, wypełnienie jest słabsze i mniej sprężyste. Dlaczego więc podpunkt 'wygoda' otrzymał 4, a nie 5 punktów? Ano dlatego, że słuchawki ze względu na swoje mocne przyleganie po prostu na głowie czuć. Nie ma ucisku czy ciężaru, ale docisk po prostu czuć.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Turtle Beach Stealth 600 – test bezprzewodowych słuchawek dla graczy
- 2 - Turtle Beach Stealth 600 – opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania
- 3 - Turtle Beach Stealth 600 – jakość dźwięku i mikrofonu
- 4 - Turtle Beach Stealth 600 – oprogramowanie i czas pracy na baterii
- 5 - Turtle Beach Stealth 600 – podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5