Test smartfona TCL 10 Plus – NFC, AMOLED i genialne wzornictwo to nie wszystko co oferuje nowość na polskim rynku

TCL możemy kojarzyć przede wszystkim z telewizorami, ale jakiś czas temu producent zdecydował się wejść do Polski z nową kategorią sprzętową. Tym oto sposobem do naszego kraju trafił między innymi model TCL 10 Plus, który miałem okazję testować w ostatnich dniach. Urządzenie to reprezentuje niższą średnią półkę, przy czym odnosi się do zarówno do ceny, jak i komponentów, z których zostało zbudowane. Za 1299 złotych, bo tyle kosztuje dziś TCL 10 Plus, otrzymujemy nie tylko rozsądną konfigurację sprzętową. Możemy liczyć również na rozbudowane o użyteczne dodatki oprogramowanie oraz nietuzinkowy design. Tak, tytułowy smartfon wyróżnia się na tle konkurencji pleckami, które zdają się lekceważyć obecne trendy. Postanowiłem sprawdzić, na ile rzeczywiście atrakcyjny jest rzeczony sprzęt. Oto wnioski.

Autor: Marcin Karbowiak

TCL to międzynarodowa korporacja z siedzibą w Chinach, która działa w segmencie elektroniki użytkowej. Firma skupia się przede wszystkim na produkcji telewizorów i bazując na oficjalnych informacjach, wiemy że przez lata udawało jej się zajmować wysokie pozycje na listach z wynikami sprzedaży. Może TCL nie jest w naszym kraju tak rozpoznawalne jak Samsung, Sony czy LG, ale lekceważenie jej znaczenia byłoby ignorancją. Koncern za sprawą licencjonowania marki Alcatel działał także w segmencie urządzeń mobilnych. Niedawno producent wszedł do naszego kraju ze smartfonami, w tym z modelem TCL 10 Plus, któremu się właśnie przyglądam. Nie jest to sprzęt flagowy kosztujący 3, 4 czy 5 tys. złotych, a model ze średniej półki cenowej. To rozsądne podejście, które może przekonać konsumentów do świeżej na naszym rynku marki.

TCL 10 Plus to jeden z pierwszych modeli producenta zasilających portfolio produktowe dostępne w Polsce. Sprawdziłem działanie smartfona w codziennym użytkowaniu oraz w testach syntetycznych. Oto wnioski wysnute na bazie obserwacji zachowania sprzętu.

Test smartfona POCO M3 - Moc głośników stereo, niecodzienny design i czas pracy na akumulatorze 6000 mAh robią wrażenie

Po czasie spędzonym z TCL 10 Plus mogę powiedzieć z pełną świadomością, że udało mi się wyrobić na jego temat opinię. Ta nie jest jednoznaczna, gdyż choć smartfon przekonał mnie do siebie stylistyką, dodatkami software'owymi oraz sensowną wydajnością w codziennym użytkowaniu, brakowało mi w nim pewnych cech. Nie do końca podobało mi się również to, że tytułowy model kroczy błędną (w mojej ocenie) ścieżką zakładającą stosowanie większej liczby obiektywów, niż jest to rzeczywiście potrzebne. O ile szeroki oraz ultraszeroki kąt to dziś podstawa wyposażenia średniej półki cenowej (tego drugiego zabrakło w TCL 10 Plus), o tyle często towarzyszą im mizerne aparaty do zdjęć marko oraz czujniki głębi. Nauczony doświadczeniem, powiem, że moduły te niespecjalnie sprawdzają się w swoich zastosowaniach. Ich obecność stanowi sztukę dla sztuki i nie inaczej wygląda to w TCL 10 Plus.

Specyfikacja techniczna smartfonów TCL 10 Plus i Samsung Galaxy A41:

Pomijając kwestię dwóch dodatkowych aparatów do makro i wykrywania głębi, sam zastaw fotograficzny wygląda kapitalnie i co ciekawe, producent postanowił zastosować nietypowy zabieg. Jestem niemal pewny, że nie widziałem wcześniej konstrukcji, w której zastosowano dwie diody doświetlające umiejscowione po przeciwległych stronach obudowy. Wygląda to interesująco, ale na dobrą sprawę mogę powiedzieć tak o całych pleckach. Tym, na co chcę zwrócić uwagę już na początku, jest tacka na karty nano SIM oraz microSD. Otóż do jej otwarcia używamy dość długiej szpilki dołączonej do zestawu. Nie radzę jej gubić, gdyż ponowne otwarcie szuflady może być bez niej znacznie utrudnione. Nie jest to bowiem akcesorium o typowych wymiarach. Ot szczegół, o którym warto pamiętać.

• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »