Test smartfona Samsung Galaxy Z Flip7 - kto by pomyślał, że najlepszy Flip w historii zostanie oparty na układzie Exynos...

Samsung bez wątpienia jest liderem, jeśli chodzi o rynek składanych telefonów. W końcu w sklepach mamy już siódmą generację Flipów i Foldów - żaden producent nie może poszczycić się równie bogatym portfolio. Ale nie tylko o liczbę urządzeń tutaj chodzi. Południowokoreański gigant z biegiem czasu coraz bardziej dopracowywał swoje zginane konstrukcje, co powinno oznaczać, że nowości będą szczególnie wytrzymałe i najbardziej dopracowane. Tyle tylko, że dziś wcale nie musi to wystarczyć, bowiem konkurencja poczyna sobie coraz śmielej. Nic dziwnego zatem, że testowany przez nas niedawno Galaxy Z Fold7 okazał się najbardziej rewolucyjnym Foldem w historii serii. Sprawdźmy teraz, czy Galaxy Z Flip7 okaże się równie istotny dla całej rodziny Flipów.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Zmiany we Flipach były potrzebne na gwałt, ponieważ już zeszłoroczna "szóstka" pod kilkoma względami odstawała od niektórych konkurentów. I trudno się temu dziwić, bowiem w gruncie rzeczy jest to przecież zaledwie odświeżona "piątka", z tym samym ekranem zewnętrznym 60 Hz, domyślnie służącym właściwie tylko do wyświetlania powiadomień i widżetów. Na szczęście w końcu doczekaliśmy się bardziej znaczących zmian w konstrukcji. Samsung Galaxy Z Flip7 ma znacznie większy panel, a poza tym zmiany w specyfikacji czy całej konstrukcji widać już tutaj właściwie na każdym kroku. Ale czy wszystkie z nich należy zaliczyć na plus?

Samsung Galaxy Z Flip7 wizualnie znacząco różni się od poprzednika, choć tabelka ze specyfikacją wskazuje, że nie ma co liczyć na nową jakość w zakresie foto/wideo czy szybsze ładowanie. 

Test smartfona Samsung Galaxy Z Fold7 - najciekawszy Fold od lat! Smukła konstrukcja, aparat 200 MP i... jeden duży mankament

Dotychczasowe Flipy otrzymywały wyłącznie topowe Snapdragony, jednak tym razem Samsung postanowił sięgnąć po autorskiego Exynosa 2500 opartego na nowoczesnym procesie technologicznym 3 nm. Jak wiadomo, samo hasło Exynos budzi raczej mieszane skojarzenia, dlatego z miejsca powstaje obawa, czy nowy smartfon w ogóle okaże się wydajniejszy od poprzednika. W kwestiach pamięciowych nie zmieniło się nic - nadal mamy 12 GB szybkiego RAM-u i pamięć wewnętrzną UFS 4.0. Zapewniono natomiast nowe ekrany. Zamiast 3,4-calowego ekraniku mamy w końcu solidny, 4,1-calowy wyświetlacz AMOLED 120 Hz zajmujący właściwie całą zewnętrzną połówkę urządzenia. Co więcej, mamy także nowy, 6,9-calowy ekran wewnętrzny o proporcjach (21:9). Inne nowości to większa bateria, tryb desktopowy DeX oraz rzecz jasna dodatkowo wzmocniona obudowa, która tym razem jest zauważalnie cieńsza.

Jestem słowem, jest nieźle - widać, że producent mocno się postarał, by odróżnić "siódemkę" od poprzedników. Tyle tylko, że... mógł przecież postarać się jeszcze bardziej, prawda? Już sama powyższa tabelka wskazuje, że raczej nie ma co liczyć na nową jakość w zakresie foto/wideo, nie zapewniono także szybszej technologii ładowania. Dobrą wiadomością jest jednak cena. Rzecz jasna 4999 zł za wersję 256 GB to nadal nie jest mało, aczkolwiek wypada odnotować, że ceny Flipów z roku na rok są coraz niższe. Galaxy Z Flip5 startował od 5599 zł, Galaxy Z Flip6 - od 5199 zł, a teraz nowy składak Samsunga jest dostępny już za 4999 zł. Czy warto się zatem skusić? Cóż, mam nadzieję, że w niniejszym teście znajdziecie odpowiedź na to pytanie. Zapraszam zatem do lektury recenzji!

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »